Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2020, 08:33   #255
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Sytuacja z tragicznej zmieniła się na jeszcze gorszą. Felix nie wiedział nawet jak ją określić. Stał tak znieruchomiały, nie mając żadnego przeciwnika w zasięgu ciosu i patrzył na niepojęte.

- Kurwa... - Nie wiedział co dalej. Jak walczyć?

I wtedy Franz podrzucił genialny pomysł. Chyba jedyna sensowna rzecz jaką mogli teraz zrobić.

- Dobrze gada! - Krzyknął odwracając się w stronę wsi. - Ludzie! Zrywać strzechy i rzucać na trupy na dole. I przygotować pochodnie. Wypalimy obkurwieńców! -

Nie marnując czasu zbiegł z umocnień i zatknął toporek za pasem, przewieszając obok puklerz. Wbiegł do pierwszej chaty i podstawiając sobie pod ścianę stołek, chwycił najniższą żerdź na której ułożony był dach. Sztyletem szybko zaczął przecinać kolejne powrósła i wypychać na zewnątrz pierwsze kawałki dachu. Szybko podciągnął się na dach przez rosnącą dziurę i dalej zrzucał wiązki trzciny. Nawet nie poczuł drapania kawałków starych słomek wpadających za koszulę i do rękawów.

Nawet jeśli dachy były zawilgłe z wierzchu, to pod spodem zawsze były suche i tylko czekały na nieopatrznie wypuszczoną iskrę. Pożary we wsiach zdarzały się wystarczająco często. I dzięki temu mieli jeszcze szanse.

- No dalej! Rzucać to w dół na kupę i podpalić. Uda się! - Krzyknął, popędzając garstkę obrońców.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline