Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2020, 16:29   #595
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Grupa BiG

Szczupły Esmond przedarł się przez górujących wojowników w postaci Balkazara i Grzmota, którzy zaczęli coraz mocniej i gwałtowniej przepychać się przy górze złota. Mag zanurzył ręce w złocie, a jego palce boleśnie potłukły się odbijając się od niewzruszonych monet. Monety ustawione w stosy złota, były zlepione razem, wręcz sprawiały wrażenie wyrzeźbionych w złocie.

Mandragora przemówił do towarzyszy, a im więcej mówił tym więcej słów docierało do uszu sprzymierzeńców. Powoli każdy z nich zwalczył w sobie chciwość. Następnie czujne oczy mężczyzny znalazły w stosie pomiędzy monetami dwa puste otwory. Dwa otwory przypominały kształtem dziury po zwykłych monetach.

Esmond rzuciwszy wykrycie magii wykrył dobiegające ze stosu zaklęcia iluzji i teleportacji. Za górą złota wyczuł pomieszczenie, w którym znajdowało się parę magicznych rzeczy.

Członkowie drużyny mogą starać się pokonać stos złota przed nimi lub ruszyć nieznanym korytarzem po prawej stronie od rozgałęzienia korytarzy.

Grupa AiS

Axim ruszył na wroga rzucając mu wyzwanie i zrywając zasięg więzi z Sybill.
Pomimo, że przeciwnik Axima był nieumarłym to jakiś cień rozpoznania przeszedł przez jego twarz. Oczy błysnęły złowieszczą czerwienią, a z gardła wydobył się krzyk złości. Z ust wystrzeliła zielona krew zmieszana ze śliną. Nieumarły ruszył z furią w kierunku Axima, jego ciężkie kroki dudniły w kaplicy zła budząc do aktywności nieumarłe gobliny wokół. Od ciężkiego biegu kruszył się sufit i filary uszkodzone poprzednią walką w tym miejscu. Ogromny goblin zamachnął się dwoma maczugami, które ożyły i wyciągnęły przed siebie ręce i ostre zęby. Nieumarły tytan uderzył w Axima trzymanymi w dłoniach goblinami.
Pierwsze uderzenie trafiło w prawy nadgarstek, a zębiska goblina zerwały kawałek skóry zadając 3 obrażenia.
Zaraz za nim spadło drugie uderzenie w lewą nogę wbijając ciężką czaszką goblina kawałek zbroi za 2 obrażenia.
Mężczyzna zobaczył swoją szansę i ciął mieczem w lewą rękę. W atak włożył wszystkie swoje fizyczne siły, a także i duchowe. Wyzwoliciel mu zawtórował pokrywając ostrze miecza nie tylko chłodem, ale również szronem (magia mrozu rośnie do +2). Świszczące ostrze zadało 8 obrażeń i 2 krytyki odcinając lewą rękę wroga. Rana pokryła się szronem do ramienia, a odcięty kikut zamarł na kość przemrażając do siebie trzymanego goblina.

Za Aximem pobiegł Raileyn dłubiąc w fartuchu i wyjmując z niego różne ostre części składowe pułapki dużych rozmiarów. Czasu było definitywnie za mało, żeby ją zmontować w biegu i rzucić przed biegnącego przeciwnika. Skulony za walczącym Aximem montował pułapkę, wbijał szybkimi uderzeniami młota śruby na swoje miejsca, każde jednak uderzenie młota wabiło więcej nieumarłych goblinów. Po kilku chwilach rzemieślnik był gotowy rozstawić pułapkę na sygnał Axima.

Gobelin wystrzelił swoją widmową pieśnią w nieumarłe gobliny, które biegły ku Aximowi i Raileynowi. Pomógł w szczególności temu drugiemu odciągając od niego przeciwników, którzy teraz rzucili się ku bardowi.

Sybill wraz Lareune przesunęły się ku nadbiegającym goblinom zasłaniając ciałami Gobelina. Walkiria poczuła w swoim sercu ogromną miłość - JESTEM Z TOBĄ - poczuła myśl wypełniającą jej ciało. Serce zapłonęło żarem, a energia z niego pośpieszyła do jej oczu. Z płomienistych oczu wystrzeliła wiązka światła, która wybuchła i rozsypała w pył siedem nieumarłych goblinów.
Moc podziała z większą siłą niż na treningach, wyraźna obecność myśli Wszechstwórcy przeciążyła działanie mocy, w rezultacie Sybill oślepła, widzi wszędzie tylko białą jasną plamę.

Światłość wdała się we znaki również Laerune, drażniąc mocno jej czułe oczy drowki. Po chwili łzy wypełniły oczy i każdy cel zaczął rozmazywać się potrójnie. Na szczęście jedynym zagrożeniem które pozostało był ogromny goblin.

-Hahahaha! Osłabiana przez miłość własnego boga! Jesteś żałośnie słaba, nie warta jego darów! - Głos przypominał łoskot kruszonych i ścieranych na pył kamieni. Obsydianowy pomnik reprezentujący Lamashtu ożył i szydził z Walkirii. Głowa hieny z trzema czerwonymi oczami z nienawiścią patrzyła na niewidomą dziewczynę. Statua postawiła leniwie kilka kroków naprzód. Z jej ust zaczął wypływać gęsty mrok, który odział ją w pelerynę. W trzymanych półmiskach zapłonął niebieski i bursztynowy ogień. Spod peleryny mroku zaczęły wychodzić cieniste kończyny.

 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 22-02-2020 o 18:08.
Ranghar jest offline