Gobelin poczuł jak rośnie w nim strach, gdy wyczuł obecność swej dawnej bogini. Niegdyś czerpał z tego mroku pociechę jednak teraz, gdy przekonał się jak bardzo mroczna siła skrzywdziła Raheli i poznał, czym jest prawdziwa dobroć i dostatek ogarnęła go furia: - Zgiń przepadnij przebrzydła poczwaro! Mówisz o sobie Matka, lecz nie ma w tobie ani miłości ani oddania! Od wieków wykorzystujesz mnie i moich pobratymców, lecz dość tego! Wyrzekam się ciebie i zwracam się do Wszechojca, który jest jedynym prawdziwym patriarchą wszystkiego, co żyje łącznie z potworami! Jeżeli jego miłość nas osłabia to jest wina naszych słabych ciał-
Jakby na potwierdzenie jego żarliwych słów Goblini bard poczuł jak rośnie w nim święty płomień. To samo czuł tego dnia, gdy został oświecony. Teraz jednak ten jego płomyk będący częścią wielkiego ogniska istnienia przybrał fizyczną postać i wystrzelił w kierunku pomnika, który w swym wzburzeniu oskarżycielsko wskazywał palcem.
Zielonoskóry poczuł, że ta nowa moc świętego płomienia podobnego, lecz słabszego do tego, co przed chwilą uczyniła z nieumarłymi Walkiria jest darem od Wszechstwórcy na potwierdzenie jego słów i nagrodą za okazanie odwagi w obliczu przeciwności.
_________
Niebiański Pocisk w pomnik
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 22-02-2020 o 18:26.
|