Drow z coraz większym rozbawieniem przysłuchiwał się dyskusji. Słowa Helborna dobrze podsumowały sytuację. Diabeł miał w sobie coś, czego z reguły brakowało słabym powierzchniowcom. Malaka'feain zaganwiał się nad rodowodem rogacza. Być może wywodził się od któregoś z demonów, będących z Drowami w sojuszu. Na wszelki wypadek postanowił nie drażnić go na razie.
Nie powstrzymał się jednak od skomentowania słów Viktorii.
-Co do rozmiarów to dajmy spokój, przecież wszyscy wiemy jak jest. - uśmiechnął się szeroko do Księcia - Mamy trochę ludzi u siebie zarówno białych jak i czarnych. Świat jest okrutny i to ciemnoskórzy zawsze spotykają się z prześladowaniem i odrzuceniem, ale za to natura wynagradza to większym… entuzjazmem. Nie inaczej jest wśród elfów, a nawet gdyby było to ktoś z moimi zdolnościami może osiągnąć jaki tylko zechce rozmiar w ułamku sekundy. - wszyscy, którzy widzieli jak swobodnie manipulował swoim ciałem, widzieli że to prawda.
-Co zaś się tyczy misji. Trudno się nie zgodzić z Draganem. Może najlepiej będzie ja już zacząć, chyba że jest jeszcze coś, o czym powinniśmy wiedzieć? - zapytał Malzahara.