24-02-2020, 20:01
|
#240 |
| - Nie wiem, co by to mogło być i po co – odpowiedział Gnimnyr. Spojrzał na szczyt kolumny, na którym znajdowały się resztki mocowania i przeniósł wzrok wyżej, na sklepienie, potem z powrotem w dół, na sadzawkę. – Na pewno zamontowano to tam w jakimś celu. Może jako źródło światła, albo… Woda, która się przez klejnot lała, nabierała pewnych właściwości... Rusłan, wyłaź z sadzawki! Szybko, bo jeszcze Ci coś wyrośnie, albo świecić zaczniesz. Nie wiem, czy to nasz alchemik ową rzecz tu zainstalował. Nie wiem też, kto ją zabrał. I po co zabrał. Czy wiedział, jakie ów klejnot czy kamień ma właściwości, czy tylko spodobało mu się świecidełko. Zbyt wiele pytań – skwitował. – Ale żadnej odpowiedzi…
- Nic tu po nas. Chodźmy dalej w głąb jaskini. Może się coś wyjaśni – zaproponował, wskazując płonącą żagwią proponowany kierunek. |
| |