Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2020, 09:24   #259
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
"Trzeba bronić bramy, za wszelką cenę" pomyślał Karl.

-Idę zabezpieczyć bramę i szańcować wozami ulicę. Na murze nic teraz po mnie, a konno i z kmiotkami na dole łacniej mi będzie w sukurs wam przyjść, jak w murze wyłom zrobią - Karl schował pałasz do pochwy, zostawiając Mauerowi mur. Sam zamierzał wykorzystać widziane wcześniej we wiosce wozy, wózki i resztki, które zostaną z rozbieranych właśnie na płonące pociski domostw w celu przygotowania szańców, które zastawiałyby drogę do centrum wioski, a szczególnie do Domu zgromadzeń, który jako największy i najbardziej okazały najlepiej nadawał się na stołb. Czasu nie było wiele, ale Karl miał na dole swojego czworonożnego przyjaciela, którego wytrzymałości w tej chwili potrzebował.

Zauważył jednak, że na murze wciąż stała Katarina. Wciąż półżywa od zapewne magicznego starcia z ożywieńcami. Zbliżył się do niej tak, aby jedynie ona i dowódca morrytów mogli go usłyszeć.
-Fraulein, podobno jeden magik może wyczuć drugiego. Tak przynajmniej mówiono w Altdorfie, choć może to plotka tylko. Prędzej czy później, przejdą przez mur. Albo pod nim, lub nad nim, bez różnicy - Karl machnął ręką, jakby mówił o źle zrobionych zakupach, lub dziurawym bucie. Mówił cicho i spokojnie, aby jego słowa nie podkopywały już i tak lichego morale chłopów, którzy w dyspozycjach i nowym pomyśle Murera i dzięki energii Franza, przynajmniej na chwilę mogli zapomnieć o strachu, co Karl uważał za dobre rozwiązanie. Każda godzina, kupiona ich wysiłkami mogła okazać się bezcenna, a każda para rąk, która powstrzymywała nieumarłych mogła przeważyć szalę losu.
- Ten Pan Wron, czy jak go nazywają musi nas widzieć. Reaguje na nasze działania więc musi być gdzieś niedaleko, najpewniej w zasięgu wzroku... - zauważył rzezimieszek.
- Plotka głosi, że tam, gdzie magia nie działa, na czarownika żelazo najlepsze - Niers dotknął rękojeści swojego pałasza, sugerując czarodziejce rozwiązanie.
- Mam plan, ale może nie wszystkim się spodobać. Zauważyłem, że trupy nie podeszły pod bramę, tam, gdzie modli się wielebny. Gdyby zrobić szaniec z wozów wypełnionych sianem i wikliną, po tej stronie bramy, i dać okazję Panu Wron, aby wszedł do wioski, na przykład cofając wielebnego z pod bramy, wtedy wielebny mógłby powrócić i odciąć go od jego sługusów. Magia, żelazo...ogień...Może zadziała?- Karl gładził swój krótki zarost, dumając chwilę nad planem, czekając na opinię czarownicy

Karl lekko ranny (-4HP). Lekka modyfikacja planu. Jeśli czarownica stwierdzi, że plan zadziała, to wykonuję plan który przedstawił Karl Katerinie. Jeśli nie, wykonuje swój wcześniejszy zamysł - szańce wozami/skrzynkami/meblami w poprzek ulic aby trupom ciężko było się z muru rozpędzić do Domu zgromadzeń, no i przygotować dom zgromadzeń do ostatecznego starcia

 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline