Machavellian miał przyjazną aparycję i zdecydowanie umiał przemawiać. Tłum jeńców klaskał i wiwatował, lecz w oczach kilku ludzi widać było niepewność. Teslau znał to spojrzenie - " nie uwierzę póki nie zobaczę". Z tłumu dało się również wyłapać trzech mężczyzn którzy stali na boku i o czymś żywo ze sobą rozmawiali, zerkając co chwilą na przemawiającego. Machavellian ich nie znał, więc musieli być tu dłużej niż on, aczkolwiek dalej wyglądali na osoby prawie w pełni sił.
Wyróżnieni mężczyźni ochoczo przyjęli trunek i czym prędzej wzięli się za jego spożycie, przywołali swoich ziomków, zaprosili również bohaterów i nie czekając na odpowiedź puścili butelki w ruch. Zebrało się dwunastu chłopa, więc nikt nie schlał się zbytnio, ale większość nabrała animuszu. Byli na tyle pewni siebie i wdzięczni że cała dwunastka zgłosiła się do pomocy w ujęciu uciekinierów. Wśród tej grupy byli oczywiście również ci który już wcześniej zaoferowali swoją pomoc. Teraz czekali na Gustava i Machavelliana aż któryś z nich zdecyduje co właściwie należy zrobić, poza tym że złoić dupę ... no i przesłuchać, jak zarzadził wcześniej Gustav.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |