Thalion w milczeniu spoglądał na mapę podziwiając dzieło artysty nigdy jeszcze nie widział takiego arcydzieła. Tyrande słuchał niezbyt uważnie do momentu aż nie powiedziała imię elfa, którego nienawidził "Ilidan". Więc to o niego chodzi? W takim razie mam szczęście. Wreszcie będę miał okazję zemścić się za jego zbrodnie, za to co jego podwładni uczynili mym rodzicom.- pomyślał.
Zaraz jednak przeniósł swą uwagę na swych kompanów. Ludzki czarnoksiężnik- taaak magia z pewnością się przyda. Dwa krasnoludy, jeden wojownik i jeden paladyn- hmm... oni również wyglądają na pierwszorzędnych szermierzy. I jeszcze mój pobratymiec- jemu również muszę oddać honor, nie zawsze można osiągnąć cel poprzez walkę a wtedy tacy jak on są niezwykle cenni.- stwierdził.
W tym momencie zwrócił się do niego krasnolud przedstawiony jako Wulfgar:
"Thalionie, piękną rzeczą jest, że osłaniasz w walce innych, mam nadzieję, że będziesz miał podczas walki wgląd na moje plecy." Obiecuję, żę zrobię wszystko aby osłonić zarówno ciebie jak i innych z tutaj zebranych. Przysięgam na krew moich przodków.- odpowiedział. Tak myślę, że mając tak zacnych kompanów uda nam się, pokrzyżować plany Ilidana i jego podłych sług.- wyraził na głos zwą opinię.
Na sugestię by udać się do karczmy by czegoś się napić, skwitował stwierdzeniem: Owszem niedaleko znajduje się porządna oberża, tam możemy sie czegoś napić i coś zjeść jeśli jesteście głodni.
Ostatnio edytowane przez John5 : 09-08-2007 o 18:00.
|