Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2020, 21:57   #48
Balzamoon
 
Balzamoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Balzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputację
Odpowiedź drowa i późniejsze komentarze reszty drużyny naprawdę rozbawiły Itahriella. Nawet nie próbował się powstrzymywać, tylko wybuchnął gromkim śmiechem. Dopiero po dłuższej chwili, kiedy już uśmiał się do łez wydusił z siebie.
– To może być naprawdę interesująca wyprawa. -

Nigdy nie lubił portali. Były co prawda niesamowicie użyteczne, co więcej nawet w miarę bezpieczne ale... no właśnie było to ale. W tym przypadku była nim liczba zmiennych które należało wziąć pod uwagę planując podróż. Rozkład i wzajemny wpływ kamieni runicznych, masa, liczba i rodzaj przedmiotów magicznych posiadanych przez podróżujących, miejsca stałej magii, wpływ bogów, można tak było wymieniać niemal w nieskończoność. Część zmiennych miała dokładnie ustalone parametry, część była automatycznie korygowana przez inne, część się negowała, część wzmacniała. Najgorsze w tym konkretnym przypadku było to że musiał polegać na danych bazowych dostarczonych przez kogoś innego, ale wszyscy tak bardzo się spieszyli że przystał i na to. Oczywiście okazało się to błędem i to jakim!

W portalu.

- Szlag. - to było jedyne co zdołał z siebie wydusić gdy zadał sobie sprawę że obliczenia były błędne i że wir magicznej energii albo rozniesie ich na strzępy, albo wylądują w jakimś bardzo niemiłym miejscu, na przykład w którejś z nieskończonych warstw Otchłani. Gdy Sadrax zaczął recytować starożytną formułę dołączył po chwili. Problem polegał na tym że ten czar znał tylko ze starożytnego zwoju i nie miał pewności czy odcyfrował wszystko właściwie, jako że pergamin był bardzo zniszczony. Jak się okazało wysłuchanie rozpoczętej przez nekromantę inkantacji dało bardzo ważne informacje na temat odpowiedniego akcentowania niektórych wyrazów, dzięki czemu był w stanie przejąć na siebie część mocy z którą zdecydowanie trzeba było coś zrobić. Sadrax spojrzał w niebo...

Dolinka

Wyznanie krasnoluda przyprawiło go o taki atak śmiechu że niemal dostał drgawek. Na całe szczęście większości energii zdołali się wraz z Sadraxem pozbyć, ale nawet jej resztki uderzały do głowy niczym butelka krasnoludzkiego spirytusu. Zanim zdążył się opanować okazało się że ich pirotechniczny pokaz przyciągnął uwagę szarego smoka. Elf przez chwilę przyglądał się jak większość drużyny po prostu zaatakowała, w ten czy inny sposób.
~ Będziemy musieli o tym porozmawiać. Poważnie. ~ pomyślał.
Dla większości istot magia bojowa kojarzyła się tylko i wyłącznie z czarami zadającymi obrażenia. Były one najbardziej spektakularne i przyciągające uwagę, ale stanowiły zaledwie nikłą część magicznego repertuaru zaklęć prawdziwego arcymaga bojowego, w skład którego wchodziły też jak się można było łatwo domyślić czary defensywne, ale także komunikacyjne, krótkodystansowa teleportacja, czary pozwalające kształtować pole bitwy, iluzje czy wpływanie na umysł przeciwnika... lub sojuszników. Jak na razie jego towarzysze walczyli jak to czym dokładnie byli – grupą uzdolnionych i potężnych istot, z których każda działała według własnego planu. Jeżeli mieli się zmienić w prawdziwie potężną drużynę musieli zacząć działać razem. Ale to były plany na przyszłość, a teraz należało się zająć smokiem.
- Kugona Kududzira. – czarodziej wyrysował na pobliskim granitowym głazie runiczny znak, który zabłysł srebrnym światłem. Kamień rozsypał się w proch a elfa otoczyła przez chwilę świetlista aura, chroniąca go przed obrażeniami. Elf wzniósł oczy w górę. Na niebie obłoki zaczynały wirować dookoła miejsca w które uderzył słup magicznej energii. Moc wciąż tam była, wystarczyło po nią sięgnąć i...
- Mheni inomhara kubva pasimba rakachengetwa! – mag wzniósł w górę dłonie, na czubkach jego palców zatańczyły ognie świętego Elma i z przerażającą gwałtownością z jasnego nieba uderzył grom, trafiając prosto w uniesiony niczym u skorpiona ogon smoka.
 
__________________
"Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą."
Fryderyk Nietzsche

Ostatnio edytowane przez Balzamoon : 28-02-2020 o 21:59. Powód: Zmiany w tekście.
Balzamoon jest offline