Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2020, 08:20   #266
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Caspar pięknie utrzymywał nekromantę w niepewności swoimi ognikami, ale ten w końcu ruszył wraz ze swoją armią w pogoń za wieśniakami. Ich grupa odkryła swoją obecność, podążając w stronę skał, które miały im pomóc pozbyć się przynajmniej części kościotrupów.

Gdy byli już prawie na miejscu, stało się jednak to, czego obawiali się wcześniej - czarownik rozdzielił swój oddział na dwie części i jeden z nich poczłapał w dół doliny, za wozami. Musieli więc działać szybko, by zdążyć rozbić część trupów i jeszcze wrócić do wieśniaków, żeby wesprzeć ich w ewentualnej walce.

Wypadli na ścieżkę między wysokimi nasypami skalnymi. Sophie rozejrzała się, wypatrując najlepszego miejsca na zasadzkę.
- Tam! - Wskazała palcem na kilka solidnych, masywnych skał zalegających na szczycie nasypu. - Wdrapmy się na górę i spróbujmy poluzować te skały. Jak trupy będą przechodzić ścieżką, zepchniemy je prosto na nie.

Po tych słowach zaczęła wspinać się w ich stronę i poczekała na pozostałych. Na szczęście było ich odpowiednio dużo, by wspólnymi siłami zepchnąć duże, naturalnie ociosane kamienie w dół zbocza. Wtedy te, nabierając prędkości po prostu zmiotą nieświadome szkielety. A przynajmniej taki był plan...


 
Ayoze jest offline