Początkowo uznałem, że takie posunięcie akcji do przodu jest zbyt dowolną interpretacją mojego opisu i w międzyczasie coś się jeszcze wydarzy, ale po namyśle uznałem, że to nie ma sensu. To pbf i nie ma sensu przedłużać, więc Ayoze, Twój post jest jak najbardziej OK. Jest jednak małe ale...
Jeśli uda Wam się rozprawić z ożywieńcami w skałach, to raczej nie macie szans, żeby wrócić w górę doliny, aż do skrzyżowania, gonić karawanę i jeszcze wdać się w walkę z tamtą grupą. Oni są teraz zdani na samych siebie. Ale nosy w górę - mają Gwen i Cecila