Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2020, 23:43   #207
PeeWee
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Nocne torilitów rozmowy trwały prawie do bladego świtu. Członkowie Bród Mocy już dawno tak szczerze i otwarcie ze sobą nie dyskutowali. A przecież było o czym opowiadać.
Chwila refleksji i spojrzenia na całą ich obecną sytuację z dalszej perspektywy okazała się niezwykle wartościowa.

Po zreferowaniu odbytych rozmów z księciem i jego sekretarzem okazało się, że na stole znajdują się dwie oferty.
Lord Niclas proponował współpracę i polowanie na vuka, który dokonał ataku na zamek. Nagrodą za udane łowy miała być podróż na ojczysty plan.. Z drugiej strony Korneliusz oferował nieokreśloną sumę pieniędzy oraz pomoc w znalezieniu pracodawcy. Brody Mocy ze swojej strony mieli tylko opuścić zamek.

Padły różne argumenty za i przeciw, ale przed podjęciem ostatecznej decyzji Gharth, Malcolm i Halvar, postanowili porozmawiać jeszcze raz z Rokitą.


***
Sekretarz księcia Korneliusz Rokita, przyjął awanturników w swoich pokojach. Komnata urządzona została dość skromnie, jak na zamkowe warunki, ale od razu znać było smak i gust gospodarza.
Jedyne umeblowanie izby stanowiło szerokie łoże z czarnym baldachimem, ciężkie i masywne mahoniowe biurko na którym w równych rzędach ułożono pięć stosów opasłych ksiąg. Trzeci mebel najbardziej przykuwał uwagę.
Drewniana skrzynia z metalowymi okuciami zajmowała praktycznie jedną całą ścianę. Długa na ponad trzy metry, szeroka na półtora i wysoka na prawie metr, budziła skojarzenia z pokaźnych rozmiarów sarkofagiem. Złudzenie to podkreślały tajemnicze ryty na powierzchni skrzyni. Przypominały one trochę piekielne znaki, jakimi posługiwali się mieszkańcy Dziewięciu Piekieł, Gehenny, czy Acheronu. Podobieństwo to jednak było tylko powierzchowne i kompletnie złudne.

Na gości Korneliusz czekał, ubrany już w reprezentacyjny strój. Jego ciało zdobił bogato haftowany srebrną nicią, czarny kontusz z długimi, rozciętymi do łokcia rękawami, które zwisały swobodnie na podobieństwo dodatkowej pary kończyn. Iście pogrzebową barwę stroju przełamywał karmazynowo złoty szeroki pas ze skomplikowanym roślinny ornamentem. Całości stroju dopełniała zakrzywiona szabla w wysadzanej kamieniami pochwie.

Na widok wchodzącej trójki, Korneliusz ukłonił się ceremonialnie.
- Witajcie panowie. Wielce rad jestem, że zaszczyciliście mnie swoją obecnością. Jak mniemam wasze przybycie zwiastuje, że zaakceptowaliście moją propozycję. Nie mam wiele czasu, ale myślę na omówienie szczegółów nie potrzeba go zbyt wiele. Wybaczcie nie wygody - Rokita powiódł ręką wokół, niewątpliwie nawiązując do braku krzeseł dla gości - Nie nawykłem do przyjmowania wizyt, a po prostu nie lubię obecności zbędnych mebli w moim otoczeniu. Przechodząc jednak do rzeczy. Oferuje wam pięćset złotych dinarów, konie oraz listy polecające do osoby, która jeżeli się dogadacie stanie się waszym nowym pracodawcą, a być może i orędownikiem. Suma ta wystarczy wam na wystawne życie przynajmniej przez miesiąc, a jak będziecie bardziej oszczędni to pewnie i na ponad pół roku. A jak będziecie sknerami, to za te pieniądze przeżyjecie i rok cały. To wszystko będzie wasze jeśli tylko jeszcze dzisiaj opuścicie zamek Kirchlagern. Najlepiej przez zmrokiem, coby nie kłopotać lorda. Czy takie warunki wam odpowiadają? - zakończył pytaniem Korneliusz.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline