Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2020, 12:29   #40
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Grupa Tyrusa - rozmówki przed wyruszeniem

Od dobrych stosunków z wierzchowcem wiele zależało, więc Gravaren rozpoczął znajomość ze swym ogierem od przekupstwa. Poczęstował go marchewką, a potem poklepał po szyi.
- Jak go zwą? - zwrócił się do wojaka, który przyprowadził wierzchowca.
- Blue Shadow - padła odpowiedź.
-Miło cię poznać, Blue Shadow - powiedział elf, co ogier skwitował próbą skubnięcia go w ucho.
- Ponoć latanie jest w tych okolicach szkodliwe dla zdrowia - powiedział do Okuri, która uznała ten rodzaj transportu za zbyt przyziemny.
- I co z tego? Jest znacznie przyjemniejsze. - Elinka nie dawała za wygraną.
- Lepiej krócej żyć, a przyjemniej? - Gravaren się uśmiechnął. Słowo "przyjemniej" było bezpieczniejsze, niż "pełną piersią".
- I szybsze - dodała, z wyraźnie słyszalnym wyrzutem w głosie. - Jakbyś spróbował to byś wiedział.
- Ma trochę racji - poparła ją Tanelia. - Latania nic nie przebije.
- Próbowałem - odparł Gravaren. - Mało jest rzeczy przyjemniejszych od latania, przyznaję.
- No właśnie! - Okuri wykrzyknęła z tryumfem, wskakując na swojego konika.
- Może przy następnej nam dadzą chociażby pegazy - dołożyła się Tanelia, podobnie jak elinka zajmując swoje miejsce w siodle. - Względnie, jak już zrobimy co tu będzie do zrobienia to może sama sobie kupisz latającego wierzchowca. Co prawda słyszałam, że trzeba na takiego fortunę wydać ale… - puściła oczko do Elinki. - Może Tyrus ci takiego kupi?
- To jest myśl.
- Okuri pomysł jak najbardziej do gustu przypadł.
- Na co czekasz? - Castaniczka przeniosła swoją uwagę na elfa. - Chcesz się pokazać jako ostatni?
- Na kogo - poprawił ją Gravaren, spoglądając na Rybkę.
Rybka nieco się guzdrała. Nie było jej widocznie śpieszno. Nie przygotowała nic dla swojego wierzchowca wobec czego postanowiła obdarzyć go pewną dawką czułości, by lepiej się zapoznać. W końcu i ona dosiadła go, gotowa do drogi.
W tym samym niemal momencie Gravaren znalazł się w siodle.
 
Kerm jest offline