- Panie konstablu - Samuel nie zamierzał wdawać się w czcze dyskusje z pyskatą pannicą, która najwyraźniej dobre wychowanie pogrzebała w rubrykach reklamujących cudowne leki na kobiecą histerię - Żądam by natychmiast spełnił pan swoją powinność i odprowadził tę kobietę na brzeg. Wtargnęła tu ona nielegalnie co zamierzam zeznać na komisariacie i poprosić o zbadanie jak do tego doszło pod okiem straży wybrzeża. Żądam również jej rewizji na okoliczność rzeczy zabranych z pokładu Eona.
- A pan panie Coleman, zważywszy na okoliczności w jakich został pan znaleziony, powinien się uspokoić i poczekać na pomoc lekarską. Cokolwiek znajduje się w tej kajucie, nie zostanie znalezione przy użyciu bezładnego pośpiechu i towarzystwa dziennikarzy naszej popołudniówki.
Samuel Gattis wyraźnie nie zamierzał ustępować policjantowi, a ton jakim się do niego zwracał nie tolerował sprzeciwu. Stał na stanowisku, że oczekuje od policjanta jedynie spełnienia jego obowiązków. A obecność pismaczki w tym miejscu była ich jawnym uchybieniem.