Jacqueline była wdzięczna stryjowi, że raczył na swoje barki przyjąć wyrzucenie natrętna. Ona sama zajęła się Danielem.
-
Spokojnie Danielu. Stryj Samuel chce dobrze- przemówiła łagodnie i czule do młodego mężczyzny -
i ma rację, powinien zbadać Cię lekarz. Zabiorę Cię do szpitala zaraz po tym jak przeszukamy jacht papy. Bo dwadzieścia kilka osób nie mogło zniknąć - tu spojrzała na bibliotekarza, jakby w oczach starszego mężczyzny mogła znaleźć pocieszenie.
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.
"Rycerz cieni" Roger Zelazny