- Dzięki, to był mój pomysł - Tommy nie mógł się powstrzymać, słysząc pochwałę. Mówiąc, zastanawiał się jednocześnie nad możliwościami pomocy Duncanowi. Nie było wątpliwości, że on prędzej może to zrobić niż Franko. Najlepszym wyjściem byłoby spuszczenie kitajcowi kawałku tynku na łeb, ale O'Connor nie mógł dotknąć sufitu, a dotknięcie pokrytej farbą ściany to za mało. Mógłby też spróbować pozbawić go równowagi, kombinując przy podłodze, ale istniało ryzyko, że poderżnie Szkotowi gardło, choćby niechcący. - To czego chcesz? - nie mogąc się zdecydować postanowił zagadać bandytę. Może w międzyczasie wyklaruje się jakaś możliwość?