Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2020, 18:06   #20
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Jane Price

Policjant na kolejne upomnienie wrócił z zamyślenia. Zwrócił się do Jane Price i stanowczo acz uprzejmie wyciągnął do niej dłoń w celu wyprowadzenia na pokład a potem do łódki.
- Proszę pani pan Samuel ma racje i jest pani niestety na własności państwa Gattisów. Muszę panią prosić by opuściła pani wrak i udała się ze mną do łódki która zabierze panią na plażę. - Powiedział. Jane wiedziała że musi współpracować. Wolała nie nadwyrężać swojego szczęścia. No i na plaży mogła być jeszcze jedna osoba której mogła by podpytać. Latarnik, który zobaczył wrak. Wychodząc kątem oka zwróciła uwagę na jeden z zeszytow na podłodzę.
“Dziennik Kapitański”.
Widziała też że Daniel właśnie po niego sięgał. Może trzeba będzie się podpytać gdzie Pan Coleman będzie się podziewał później.



Jacqueline, Samuel, Daniel

Daniel może i chciał protestować przed wyprowadzeniem dziennikarki ale jego uwagę zwrócił zeszyt. A jednak był tutaj. Dziennik kapitana. Kiedy po niego sięgał poczuł zawrót głowy i jego ciało zatoczyło się.

Jacqueline od razu była przy nim. Znała się trochę na pierwszej pomocy. Jej przyjaciel wyglądał blado. Skóra była jakby papirusowa. Mogło to świadczyć o odwodnieniu. Marynarz powinien się oszczędzać. A tak nic mu nie było, wystarczyło kazać mu usiąść i poczekać na pomoc mundurowych którzy chwilowo przeszukiwali jeszcze resztę kajut w poszukiwaniu reszty załogi.

Samuel mając teraz miejsce, wszedł do kajuty. Sięgnął po zeszyt. Też go zauważył. Otworzył i zaczął kartkować. Z dziennika wyleciała pojedyncza kartka. Bibliotekarz schylił się znowu podnosząc ją. Była wyrwana. Na pewno nie pochodziła z dziennika, trochę inny rozmiar, papier, odcień tego papieru. No i zapisana w obcym języku które Samuel ani jego bratanica nie rozpoznali. W dolnym rogu znajdowała się pieczątka.
Samuel nie zwrócił na to uwagi ale Jacqueline skojarzyła, że jest to logo Muzeum Misji znajdującego się na School Street.

Samuel zaczął czytać dziennik:

Cytat:
Dziennik kapitana
Pierwsza strona zawiera listę 20 nazwisk załogi. 18 z nich jest skreślone:
Malcolm Bolt, Salvador Matlock, Lillian Glass, Forrest Packer, Howard Elizondo, Noah Madison, Mallie Karn, Erich Portillo, Herman Roddy, Werner Mireles, Alf Suarez, Carrol Foster, Lewis Gardiner, Rosario Lombard, Edwin Westmoreland, Domenic Bain, Dexter Mcgough, Louis Fish, Daniel Coleman, Richard Gattis

Dzień 1: W końcu udało mi się zebrać załogę i wypłynęliśmy w morze. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, zdążymy dotrzeć do celu na czas nowiu za 3 tygodnie. Jutro zacznę wywalać graty z pokoju, który sobie wybrałem.
Dzień 20: Jesteśmy już niedaleko, wszyscy to czują. Gdy piszę tę notkę, na nocnym niebie nie ma ani jednej chmurki, a księżyc jest już ledwo widoczny. Mam nadzieję, że wyrobimy się z czasem. Malcolm i Herman kończą już malowanie ścian pokoju, jutro Domenic i Lewis zajmą się podłogą. Teraz cieszę się, że zaczęliśmy renowację od sufitu, to była najtrudniejsza część.
Dzień 25: Udało się, otworzyliśmy Drzwi. Mallie i Noah dobrze się spisali. Teraz może być już tylko lepiej.
Dzień 32: Robi się coraz gorzej. Do grona świrujących dołączyli również Howard i Lillian. Razem z Mallie, Noahem, Hermanem i Malcolmem to już sześciu.
Dzień 41: Dalej nie wierzę w to, co się stało wczorajszego wieczoru. On nie powinien się tak zachować, nie on. Nie wiem, co tu się dzieje, ale mam nadzieję, że obejdzie się bez kolejnych ofiar.
Dzień 45: Znowu to się stało. Forrest ni stąd ni zowąd rzucił się na Edwina i zaczął go szaleńczo drapać. Przypomina mi się śmierć Rosario, wtedy też tak było, ale nie zdążyliśmy zareagować. Tym razem to było na stołówce, podczas jedynego posiłku. Nikt normalny nie wybrałby takiej pory na próbę zabójstwa.
Dzień 51: Przy zdrowych zmysłach zostałem tylko ja, Daniel, Howard i Alf. Nie wiemy, co robić. Oni się tu pozabijają. Jak mamy wrócić?
Dzień 55: To już trzeci dzień tutaj. Trzy dni bez słońca. Trzy dni na stołówce. Nie wiem, czy wytrzymamy. Tamci nie mają jedzenia. Tylko nasza czwórka…
Dzień 58: Ledwo słyszymy świrów. Głód ich dopada. Oby. Gińcie cholery, szczeźnijcie, zjedzie samych siebie
Dzień 60: Dziś wyszliśmy. Pustka. Co gorsza, znaleźliśmy tylko 4 ciała. Czy to ważne czyje?
Dzień 62: Nie wiedzieliśmy, co robić. Jedzenie się skończyło, a oni dalej leżeli… Dlaczego to zrobiliśmy?
Dzień 65: Widziałem to. Coś łazi po statku i nie jest to żaden z nas. Gdy szliśmy po ostatniego zobaczyłem to kątem oka. Alf mówił, że to zwidy, ale ja widziałem.
Dzień 67: TO KUREWSTWO ZŁAPAŁO HERMANA, JAK SZUKAŁ CZEGOŚ DO ŻARCIA. JEST NAS TRZECH, ALE Z ALFEM CORAZ GORZEJ.
Dzień 70: to koniec poddaję się zjedliśmy alfa jak ześwirował. jest aż tak źle?
Dzień 72: ja i daniel ja i daniel ja i daniel ja i daniel ja, daniel I TO COŚ TO COŚ TO COŚ TU JEST I CHCE NAS ZEŻ…..
 

Ostatnio edytowane przez Obca : 06-03-2020 o 06:54. Powód: bratanica
Obca jest offline