Łowczyni czarownic, która po dłuższej chwili, zadomowiła się w czerepie Timiego uznała, że przyczyną otaczającej ich katastrofy jest nic innego jak czarna magia spowodowana najpewniej nielegalnymi praktykami magicznymi. O ile elfka poczuła się od razu w swoim żywiole o tyle Mistrz Tymon jeszcze bardziej zagubił się w sobie, barykadując się w ostatniej części swego umysłu do której nie dotarło jeszcze ogarniające najwyraźniej cały wszechświat szaleństwo.
Elfica, nie przejmowała się jakimś kolejnym przestraszonym głosem w jej głowie. Odrzuciła głowę do tyłu i poruszała nozdrzami w celu magi w okolicy. Planowała dotrzeć do jej źródła i czynić to co powinien czynić łowca czarownic - zabić wszystkich typów bez licencji w dłoni niech bogowie poznają swoich.
Po chwili jakaś dziura w fabule sprawiła, że znalazła się w ratuszu. Elfica spojrzała na innych nie znanych Bohaterów którzy nie wiadomo skąd się wzięli i od razu zapragnęła połączyć z nimi swój los. Wiedziała wszak, że musi wyruszyć w drogę, a każdy zaś wie, że przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.