Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-02-2020, 19:31   #151
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Jedna z teorii powstania świata głosi iż na początku był chaos, a potem nastąpił wielki wybuch. Podobnie działo się w Domu Morra. Spokojna chaotyczna walka bohaterów z nieumarłymi i nagle jebudu. Na szczęście kosztem jednego Pepeka udało się Ralfowi wylądować telemarkiem i nie uszkodzić się specjalnie. Wstał otrzepał się i doszło do niego, że w podziemiach zasypanych gruzem jest osoba mocno związana i konieczna do jego istnienia. Trzeba ich odkopać, ale taka robota to poniżej godności rycerskiej. Trzeba prostaczków zagnać do roboty, ale Ci palcem nie kiwną póki bezpiecznie nie będzie. Tak wiec mały rycerz wymyślił plan działania. Był on mniej więcej taki:

1. Zamknąć bramy i uszczelnić inne wejścia, aby przestały nowe trupy do miasta się pakować.

2. Oczyścić ulicę.

3. Napić się i zapalić.

4. Zapędzić motłoch do odgruzowywania.

5. Pomyśleć co dalej robić.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 26-02-2020, 08:19   #152
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Gdy Helge Wymiotujący Niedźwiedź, doświadczona Arcymagini (tyle, że pechowo nie z tego świata) wylatywała z katedry zderzając się z tym lub z tamtym uznała, że pomysł rzucania proszkami jest jednak niezbyt trafiony. Wybuchy powodowały odrzut (odrzut dodajmy bolesny), gdy tymczasem była przyzwyczajona do znacznie mniej problematycznego uszczuplenia paska życia, latającego gdzieś nad głową.

Myśl ta uległa jednak szybkiej dezaktualizacji, gdy katedra runęła chwilę potem. W obliczu tego zdarzenia Helge, gdy tylko skończyła się tarzać w pyle, musiała wstać i odsapnąć. Natłok myśli, który pojawił się chwilę potem, był równie uciążliwy, co zderzenia z fragmentami katedry. Ten świat różnił się od jej rodzimego tak wieloma rzeczami, że funkcjonowanie w nim wydawało się bardzo problematyczne. Po pierwsze udało jej się zniszczyć zupełnym przypadkiem własny budynek, najprawdopodobniej ten w którym wytwarzało się leczące elfy. Niemniej nawet tego nie była pewna, bo żadnego elfa w okolicy nie widziała. Po drugie, odbudowanie tego czegoś wydawało się jeszcze trudniejsze niż jego zburzenie. Po trzecie nagle okazało się, że budynków jest dużo więcej, a do czego służą - nie wiadomo. Po czwarte, skoro obrażenia odnosi się inaczej niż w poprzednim świecie, to może i odrodzenie po śmierci jest jakieś inne, albo co gorsza wcale go nie ma.
Jedyną dobrą informacją było to, że pasek zdrowia nie ucierpiał wcale. To jednak, Helge była o tym przekonana mogło nie zdarzyć się ponownie. Będąc jednak kobietą krasnoludzicą czynu stwierdziła, że jak najszybciej musi zrobić to co ma do zrobienia i wracać tam skąd przybyła nie zastanawiając się zbytnio co i jak tu działa.

Popatrzyła na tego małego rycerza, który sprawiał wrażenie jakby myślał bardziej konkretnie niż ona.
- Musimy rozwalić ich bazę. Mamy coś latajacego co strzela? - rozejrzała się, ale nic latającego nie było widać.
- Można by rzucać z okien. Też wystarczy. Oczyścimy tym sposobem drogę do miejsca gdzie się namnażają. Wysadzimy to coś i po sprawie. Nie?
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 01-03-2020, 21:42   #153
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Ej! powiedział Ej na widok Ratusza. Budynek był spory, pełen skarbów krzeseł, biurek, papierów i innych śmieci. I co najgorsze, nikt go nie pilnował. To znaczy nikt poza przypadkowymi błąkającymi się w okolicy nieumarłymi, ale co to było za wyzwanie? Od razu odpowiedzmy na to pytanie - całkiem spore, jako że ich było bardzo, bardzo dużo, a on bardzo, bardzo samotny, ale że był pokryty od stóp do głów resztkami zombie to traktowały go jak swojego, czyli ignorowały.

Plan Ralfa był dobrze przygotowany, racjonalny, wymagający jedynie minimalnej współpracy ze strony innych... i obecnie całkowicie niemożliwy do zrealizowania. Jak się okazało po dotarciu do Ratusza i rozejrzeniu się, więcej nieumarłych było obecnie w mieście niż na zewnątrz, a co gorsza, motłoch był:
a) wymordowany
b) wymordowywany
albo c) chowający się w zabarykadowanych pomieszczeniach i stanowczo odmawiający wyjścia i zostania wymordowanym
Przynajmniej było co wypić i zapalić - w sklepach bez właścicieli towary były łatwo dostępne, a zombich nie interesowały dobra doczesne.

Helge żyła we własnym wszechświecie, łaskawie orbitującym wokół jej głowy. Wszyscy czekali, aż pojawią się jakieś punkty styczne ze światem dzielonym przez innych bohaterów i doczekali się. Co prawda nadal patrzyła na pasek many zamiast życia (ten ostatni bowiem radośnie pokazywał zero, co jednak w Starym Świecie w niczym nie przeszkadzało) i ignorowała uzyskiwane informacje zwrotne ale przynajmniej dotarła do tego samego budynku co reszta (Ratusz) i zajęła się rzucaniem różnymi przedmiotami z okien. Zazwyczaj w nieumarłych. Czasem w gołębie.

Oczywiście Bohaterowie znaleźli trochę złota oraz rzeczy do palenia, picia i rzucania w nieumarłych, ale przede wszystkim - wiadomą mapę.
Tak właściwie to o tym, że szukający skarbów Ej, szukający wódki i cygar Ralf albo szukająca czegoś do rzucania Helge znaleźli niezbędną im w zadaniu mapę nie trzeba było nawet wspominać, jako że jest to oczywiste. Nie tak znowu dawno grupa BNów-strażników musiała nieźle się napocić, ale co bohaterowie to bohaterowie. Przy nich istnieją często dwie opcje:
a) dobry wynik rzutu: "Masz poczucie, że świetnie Tobie poszło. Dzięki swojemu wielkiemu doświadczeniu, inteligencji i spostrzegawczości odkryłeś mapę sprytnie ukrytą w podwójnym dnie szuflady"
oraz b) zły wynik: "Masz poczucie, że źle Ci poszło i coś przegapiłeś. Nie odkryłeś bowiem nic poza podwójnym dnem szuflady, w którym była mapa, które zauważyłby każdy, nawet na wpół ślepy goblin".
Oczywiście, między "znaleźli" a "wykorzystali" bywa czasem pewna subtelna różnica. Ale kto wie? MG przyjrzał się uważniej, ciekaw co będzie dalej.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 06-03-2020, 11:49   #154
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Łowczyni czarownic, która po dłuższej chwili, zadomowiła się w czerepie Timiego uznała, że przyczyną otaczającej ich katastrofy jest nic innego jak czarna magia spowodowana najpewniej nielegalnymi praktykami magicznymi. O ile elfka poczuła się od razu w swoim żywiole o tyle Mistrz Tymon jeszcze bardziej zagubił się w sobie, barykadując się w ostatniej części swego umysłu do której nie dotarło jeszcze ogarniające najwyraźniej cały wszechświat szaleństwo.

Elfica, nie przejmowała się jakimś kolejnym przestraszonym głosem w jej głowie. Odrzuciła głowę do tyłu i poruszała nozdrzami w celu magi w okolicy. Planowała dotrzeć do jej źródła i czynić to co powinien czynić łowca czarownic - zabić wszystkich typów bez licencji w dłoni niech bogowie poznają swoich.

Po chwili jakaś dziura w fabule sprawiła, że znalazła się w ratuszu. Elfica spojrzała na innych nie znanych Bohaterów którzy nie wiadomo skąd się wzięli i od razu zapragnęła połączyć z nimi swój los. Wiedziała wszak, że musi wyruszyć w drogę, a każdy zaś wie, że przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.

 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 06-03-2020, 23:03   #155
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Kiedy Helge zorientowała się, że nie żyje, umarła. To znaczy ktoś lub coś uświadomiło jej, że obserwuje nie te paski co trzeba, skończyło się średnio efektywne, ale całkiem efektowne rzucanie w nieumarłych i co popadnie, a zaczęło krótkie i proste “Aaaaa!” oraz próba zniknięcia. Tak właśnie umierało się tam skąd pochodziła Helge, i to tylko po to, aby odrodzić się po kilku minutach ponownie.

Niestety nic nie poszło tak jak powinno. Ani nie udało się umrzeć, ani w konsekwencji odrodzić. Helge nieco zagubiona i zażenowana własnym zachowaniem ostatecznie wstała i zabrała się do ponownego… życia.

Rzuciła okiem na mapę, by kolejny raz wpaść w zdumienie. Nic się na niej nie ruszało oraz nie przedstawiało, aktualnego stanu bytności nieumarłych i jej sprzymierzeńców. Wyglądało to jakby całość przykryła mgła wojny. Najwyraźniej mapa była zepsuta.

Tak, czy inaczej należało zabijać nieumarłych szybciej, lub wreszcie dotrzeć do ich bazy. W ten sposób rozwiązywało się problemy.

- Możemy zabrać tą zepsutą mapę i iść gdzieś zabijając hordy nieumarłych? - Helge przypomniała sobie, że brała udział w czymś co nazywało się scenariusz i tam w odróżnieniu od zwykłej mapy trzeba było gdzieś iść, zbierać przedmioty i zabić duże ilości przeciwników. Najlepiej z odległości, aby nie tracić przy tym zdrowia. Czasem też trzeba było szybko biec, aby przeciwnicy nie dali rady cię dogonić. No i zbierać przedmioty.

Popatrzyła na elfkę, która wydawała jej się kimś kto coś wie.
- Możesz naprawić tą mapę? Lub powiedzieć coś mądrego, żebyśmy mogli robić kolejne zadanie? Chodzimy tu i tam, a nie widać żadnych postępów.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 10-03-2020, 08:04   #156
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał druidh Zobacz post


Popatrzyła na elfkę, która wydawała jej się kimś kto coś wie.
- Możesz naprawić tą mapę? Lub powiedzieć coś mądrego, żebyśmy mogli robić kolejne zadanie? Chodzimy tu i tam, a nie widać żadnych postępów.
- Oczywiście potrafię czytać mapy, a tak dobra mapa na pewno nam się przyda - odpowiedziała pochylając się nad biurkiem - jesteśmy tu wskazała palcem ratusz, a następnie rzuciła na percepcję, planując w razie konieczności rzut powtórzyć za punkty szczęścia.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 15-03-2020, 13:29   #157
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Wiele istot musi kombinować samemu. Jak nie wymyślą to mają problem. Właściwie to prawie wszystkie muszą tak robić. Wyjątkiem są prowadzący BG. jak słusznie zauważyła elfka, równie mądra co piękna, nie po to ładowała punkty w statystyki by się teraz męczyć.
I proszę - rzut na spostrzegawczość ujawnił, że jest to bez wątpienia mapa. A Na szczęście zauważyła także, że Punkty Szczęścia trzeba też na coś zużyć, bo i tak się o świcie odnowią. I kolejny test ujawnił także dokąd i którędy trzeba iść. A nawet to, że fragment trasy był narysowany znacznie później i jest wyraźną zmyłką. Gdyby tylko kiedyś BNi mieli takie rzuty... Niemniej, wiedząc gdzie iść i którędy, mogli tam ruszyć. Ku radości Helge, na trasie były zastępy nieumarłych. I przedmioty.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 15-03-2020, 18:44   #158
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Ej spoglądał z niecierpliwością to na kawałek zapełnionego wywijasami przedmiotu to na studiującą go kobietę i jego niecierpliwość była coraz bardziej niecierpliwa. Nie lubił bezczynności bo przecież gapienie się na gryzmoły nie mogły być nazwane czynnością. Jako doświadczony bohater wiedział jednak, że po takich bezsensownych obrzędach z reguły wyruszali w drogę. Czekał więc niecierpliwie się niecierpliwiąc.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline  
Stary 21-03-2020, 08:41   #159
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Elfica szła żwawym krokiem ciekawa co uda jej się odnaleźć. Po drodze siekając mieczem snującą się po ulicach ciżbę.

Słońce świeciło.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 21-03-2020, 10:57   #160
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Spiczaste uszy umiała czytać zepsute mapy. Tak przynajmniej wyglądała. W tym nie było nic zaskakującego. Gdy przychodziło do powiedzenia czegoś mądrego, ten co gadał zwykle miał spiczaste uszy. Z kanciastych uszu najwyraźniej płynął jakiś rodzaj wiedzy. Helge nie miała ochoty zastanawiać się nad tym dłużej. Jest całkiem możliwe, że to dlatego, iż jej uszy były zupełnie zaokrąglone. Niestety nikt jeszcze dzieła o wpływie kształtu uszu na los istot nie napisał, zostają nam więc w tym względzie jedynie mgliste domniemania. Można przyjąć roboczą hipotezę, że okrągłe uszy przynależą istotom czynu.

Dlatego też Helge Wymiotujący Niedźwiedź kazała sobie wskazać, skąd powinni wyjść i w którym kierunku pójdą, a następnie wdrapała się do miejsca, z którego widać było tą przestrzeń i grzebiąc w plecaku wyciągnęła dwie mniejsze mikstury niż poprzednio. Czy też z dwóch większych uczyniła ostrożnie cztery mniejsze (miała w końcu fach w rękach). Tak więc te dwie mniejsze mikstury posłała, celując przy tym uważnie, na drogę, którą za kilka chwil mieli zmierzać w kierunku kolejnego celu. Wyglądało to jak plan. Mniej więcej przynajmniej. Potem zaś wróciła do grupy, zebrała swoje rzeczy, wyciągnęła topór i chrząknęła energetycznie, jak to tylko krasnoludy potrafią:

- Idziemy?
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172