- Jesteś - ucieszył się Khazad na widok Friedricha. - Biegiem do tamtego budynku! Macie dostać się do środka i zająć dach. Ja będę osłaniał wam tyły. Franz, w razie potrzeby wspomóż mnie strzałami! - wykrzykiwał Tladin, i już kręcił młynka toporem, ponaglając ludzi.