Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2020, 18:55   #44
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Wysokie Wrzosowiska


Wśród ponaglań Tropicielki (i Laugi), towarzystwo udało się w dalszą drogę po bagniskach, zostawiając miejsce potyczki z Gnollami za sobą… a ich przewodniczka doradzała, by każdy zabrał ze sobą oszczep pokonanych humanoidów. Mógł się przydać jako drąg do podpierania w trakcie dalszej wędrówki, jako tyczka do badania gruntu, no i w końcu i jako broń, zarówno jako dystansowa, jak i do bliższej walki.

Sama Caistina z kolei przez dłuższy czas szła na końcu grupy, zacierając ślady. Czyżby aż tak obawiała się posiłków Gnolli, i możliwości, iż ich wytropią?


I znowu, przez gdzieś godzinę czasu, albo i lepiej, przez te zdające się nie mieć końca bagniska, chlapu chlapu, plasku plasku, to przez błoto, to podmokły grunt, to stały, malutkie pagórki, bród, teren raz z mniejszą ilością drzew i krzewów, innym razem z większą.

Słońce przemieściło się już nieco na niebie, i wyczulone oko mogło wywnioskować, iż był pewnie czas gdzieś tak obiadu. Caistina nie chciała jednak jeszcze się zatrzymywać.

- Za mokro tu… zobaczymy gdzie indziej, za kwadrans.

- Tu nie jest bezpiecznie, widzicie te ślady pazurów na drzewach? Jakiś naturalny drapieżnik, wielkości nawet waszej tygrysicy.





***

Po pewnym czasie, co bardziej czuły nos wywąchał zapach spalenizny. Kierując się więc węchem - przede wszystkim Laury - towarzystwo odkryło wkrótce… opuszczone obozowisko.


Prymitywnie postawiony namiot, wygasłe już ognisko, z wiszącym nad nim kociołkiem, a w nim właśnie jakaś przypalona strawa. Do tego jakiś plecak, zmiętolone posłanie, a z wody od boku do namiotu prowadziły ślady czyiś łap, wraz z jakąś linią na ich środku, oraz inną drogą, ślady z namiotu już do wody, jakby coś kogoś ciągnęło.

Ktoś tu rozbił sobie obóz, a potem coś się stało, i owy ktoś zniknął pożarty?

- Rozejrzę się po najbliższej okolicy, bądźcie czujni - Oznajmiła Tropicielka, po czym udała się na obchód terenu.

Może warto było dokładniej przeszukać namiot, albo plecak? I z całą pewnością pilnować się, by samemu nie skończyć jak poprzedni gospodarz tego miejsca.

Po kilku minutach Caistina powróciła niosąc w dłoni… kikut ludzkiej nogi. A dokładniej to lewej, wraz z butem i kawałkiem spodni, urwanej - czy też i chyba odgryzionej - przy kolanie.
- Nic więcej nie znalazłam - Powiedziała, rzucając kikut obok ogniska - Ludzki mężczyzna, martwy nie dłużej niż pół dnia.

A Lauga rozpoznała ten but.

To była noga Shiny, jednego z jej towarzyszy.





***

Komentarze jeszcze dzisiaj
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline