Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2020, 20:35   #784
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację

Kliknij w miniaturkę

Najemnicy Brocka urządzający się w zdobytym niedawno obozie po drugiej stronie Przełęczy powitali krasnoludy bez szacunku ale i bez wrogości.
Z pewną podejrzliwością, ale znalazł się człowiek, który pamiętał ich z Posterunku na szczycie Przełęczy i zaświadczył, że to "swoi".
Uzyskali informacje, że Brock i ten ich szlachcic umacniają się i czekają na wroga. I że sporo łupów przejęto tutaj. Brockowi i jego ludziom one na nic, ale jak krasnoludy chcą jakieś towary "przemysłowe" kupić to tanio odsprzedadzą. Galeb nie miał także problemu ze znalezieniem posłańca, który mógł zanieść wieści do Gustawa. "Usługa" kosztowała złotą monetę.

- Czarodziej podąża za człowiekiem opętanym przez demona. W moich przypuszczeniach człowiek z demonem udał się tam gdzie niedługo odbędzie się bitwa, a więc z powrotem w góry - najpewniej na Przełęcz albo na stronę Imperium. - powiedział pozostałym krasnoludom, gdy wrócił, lecz potem dodał - Nie mam pewności co do swoich domysłów. Trzeba jeszcze sprawdzić ślady gdzie dalej podążyły gobliny.

Szybko jednak okazało się, że miał rację. Choć ślady w bezpośredniej bliskości obozu magicznie zamazano, po drugiej stronie drogi znaleźli ślady sugerujące, że spora grupa istot szła tamtędy. A ponieważ zawracały na północ i dla wszystkich ten kierunek był akurat pożądany, wszyscy nadal maszerowali razem. A po niedługim czasie znaleźli pewny dowód, że szły tędy gobliny. Martwy zielonoskóry (a raczej to co z niego zostało) ledwo przypominał humanoida, a jego truchło leżało tak jak padło - nie tylko padlinożercy nie pojawili się, by na nim ucztować, ale nawet muchy trzymały się z dala.


Kliknij w miniaturkę
Może i są ludzie zdolni do znalezienia maga cienia kiedy on nie życzy sobie być znalezionym, ale najwyraźniej ci do nich nie należeli. Graniczni kręcili się po okolicy przez ponad dwie godziny. Loftus zaczynał wierzyć, że jest ukryty tak dobrze, że nie mają szans go dostrzec. Zwłaszcza, że co jakiś czas sprawdzali dźwięki będące efektem zabawy Wiatrami Magii.
- Tam jest! - okrzyk zwiadowcy granicznych rozlegał się kilka razy, ale za każdym razem jedynym, co graniczni znajdowali była frustracja.
- Żarty sobie cwaniak robi. Ale zaraz obliczę, skąd się tak bawi - usłyszał - Ha! Tam jest, łapaj go! - krzyk zmroził mu krew w żyłach. Jego opanowanie jednak było wystarczające by nie przerazić się i nie zacząć uciekać w losowym kierunku. Gdy spojrzał na kompana, ten mrugnął okiem.
- Nie ma co panikować. Stara sztuczka. Gówno widzą i starają się nas wykurzyć - wyjaśnił. Po kolejnej godzinie, podczas której raz graniczny przeszedł dosłownie o rzut kamieniem od ich kryjówki graniczni wyglądało na to, że odpuścili sobie i odeszli.
- A teraz udają, że sobie poszli - uśmiechnął się zwiadowca Brocka. I rzeczywiście - niedługo dostrzegli wracających ukradkiem granicznych. Wyraźnie zależało im by wyłapać ewentualnych zwiadowców. Gdy jednak nikogo nie znaleźli, poszli dalej. Po raz kolejny decyzja Loftusa by zatrzymać przy sobie doświadczonego zwiadowcę okazała się słuszna.
Co prawda niziołek i bard nie poradzili sobie tak dobrze jak by tego sobie Loftus życzył, ale graniczni nie wyłapali całego zwiadu.

Cierpliwość opłaciła się po raz kolejny raz następnego dnia o świcie.
- Spójrz - gdy wzrok obudzonego Loftusa podążył za palcem pokazującym niebo na północy zatrzymał się na ciemnej plamie. Przestraszone ptaki, rosnąca chmura kurzu... Wernicky najwyraźniej walił w kierunku przełęczy wszystkim co miał. Trzeba było poinformować Brocka, że ma bardzo mało czasu na przygotowania. I minąć jakoś zwiadowców granicznych znajdujących się pomiędzy Loftusem a posterunkiem na "szczycie" Przełęczy, którzy nie mogąc ich znaleźć, poszli dalej i teraz pewnie sami założyli pułapkę.

 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 14-03-2020 o 23:21.
hen_cerbin jest offline