Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2020, 18:20   #53
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Po tym, jak Ithariell spróbował go zabić, Galdaran do końca stracił zaufanie do swoich współtowarzyszy. Zdecydowanie nie chciał zostać po raz kolejny obiektem ich doświadczeń i celem ataków.
Miał nadzieję, że jeśli będzie się trzymać z dala od smoka, to nie padnie ofiarą żadnego "przypadkowego" ataku.

Wystarczyło jedno słowo i magia przeniosła go na jedną z otaczających dolinkę skał.
Miecz nie był bronią zasięgową (chyba że się nim rzucało, a tak daleko desperacja elfa nie sięgała), więc w dłoni Galdarana ponownie pojawił się łuk.
Strzała zalśniła zimnym jak lód blaskiem, a potem pomknęła kierując się w oko smoka. Nie musiała go zabić. W miarę celne trafienie wystarczyłoby, by gada oślepić.
A chwilę później jej siostra, płonąca jadowitą zielenią, kapiąca wprost od trucizny, pomknęła w stronę miejsca, gdzie łuski smoka zostały nadwyrężone przez błyskawicę.

Potem miał zamiar przenieść się na inną skałę, bowiem ranny smok, to zły smok...
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 09-03-2020 o 19:50.
Kerm jest offline