Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2020, 09:14   #79
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
13 Martius 816.M41, apartamenty Winter Corax


Pole energetyczne otaczające matowoczarne ostrze wygasło. Broń wróciła do uchwytu magnetycznego.
- Przesłanka pierwsza: nawigator Alecto z domu Xan’tai była psionikiem. Przesłanka druga: natychmiast postanowiła opuścić nasze szeregi wykorzystując aktualny stan Lady Kapitan. Wniosek płynący z drugiej przesłanki: najwyraźniej w jej interesie było doprowadzenie do aktualnego stanu. Przesłanka trzecia: zerwanie kontraktu z nawigatorką uniemożliwiłoby nam zachowanie aktualnego stanu Lady Kapitan w tajemnicy. Co nie jest w naszym interesie.
Szkarłat krwi nawigatorki był niemal niewidoczny na pancerzu wymalowanym w kolorze kapłanów Marsa.
Ramirez w końcu odwrócił się w stronę komory stazy, w której przebywał Ahalion.

-To było bardzo drastyczne posunięcie - oznajmił blady jak śnieg seneszal, rozmazujący po policzku krople nieswojej krwi - Wierzę, że zmusiłbym Alecto siłą argumentacji do zmiany decyzji. I uniemożliwił jej opuszczenie pokładu. Ale teraz to już tylko próżne dywagacje.

Christo zerknął na szkarłatne plamy na czubkach swoich palców, obejrzał się w stronę wejścia do sąsiedniego pomieszczenia. Dwie srebrzyste maski zniknęły natychmiast za progiem niczym wyssane potężną siłą dehermetyzacji.

-Chciałbym, żeby techminencja miał świadomość jednego poważnego problemu - oznajmił Barca, ale nie dane mu było dokończyć wypowiedzi.

-Jak my się teraz stąd wydostaniemy?! - sarknęła wibrującym nutą histerii głosem Amelia de Vries.

- Właśnie teraz należy wykazać się talentem dyplomatycznym. Dom Xan’Tai powinien otrzymać poufną informację o zdradzie jakiej dopuściła się Nawigator. Dla nas korzystne jest, żeby nikt się nie dowiedział. Dla nich też. Dostarczą nam innego Nawigatora. Choćby po to, żebyśmy skoczyli przez Paszczę - Ramirez zastukał w powierzchnię komory Ahaliona palcami ukrytymi w ceramitowym pancerzu.

Bel patrzyła z pomieszaniem zaskoczenia i przerażenia na to co się wydarzyło. Dopiero po chwili uczyniła podobnie jak seneszal wycierając z twarzy nieco krwi. Widać było jak walczy z myślami w swojej głowie. Jej wzrok wędrował od techkapłana do Barci i z powrotem.

- M...musimy wyruszyć jak najszybciej. - utkwiła spojrzenie w seneszalu. W jej oczach widać było, że podjęła decyzję.

Barca zacisnął nerwowo usta, wciąż przejawiając głęboki wstrząs i szok, ale z każdą sekundą odzyskując zwyczajowe opanowanie. Ramirez mógłby przysiąc, że niemal słyszy pracujące w podstępnym umyśle seneszala trybiki, kręcące się szaleńczo w próbach znalezienia najlepszego rozwiązania tragicznego impasu.

- Nasze uzgodnienia pozostają w mocy - powiedział po przedłużającej się chwili milczenia - Opuszczamy jak najszybciej ten system i skaczemy do Koronusa. Amelia, pełna kwarantanna apartamentów. Nikt nie wchodzi, nikt nie wychodzi z wyjątkiem nas samych. Tytus, przygotuj dla mnie kanonierkę, wracam do Port Wander. Techminencjo, mam tylko jedną prośbę, bardzo dla mnie ważną. Dopóki nie wrócę, proszę spróbować się powstrzymać przed zabiciem kogokolwiek więcej.

Bel spoglądała z obawą to na jednego to na drugiego. W końcu powoli nabrała powietrza.

- Seneszalu.. w Chórze Port Wander mieli na mnie czekać konkordialiści... jeśli uznasz to za słuszne… - Zawahała się - .. zdaję się na twój wybór.

Ramirez stał w milczeniu. Wyglądał jakby nagle wyczerpały się baterie w jego pancerzu wspomaganym. Z jego ust wydobyło się tylko:
- Tak seneszalu.

Pytaniem pozostawało czy chodziło o „Tak seneszalu, nikogo nie zabiję” czy o „Tak seneszalu, skaczemy do Koronusa”
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline