Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-02-2020, 22:08   #71
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
13 Martius 816.M41, na Błysku

Ledwie dotarła na pokład i zdała sobie sprawę, że wydarzyło się coś złego. Czyżby ostrzeżenie przyszło za późno. Ledwie dotarła na mostek i dowiedziała się, że Christo zarządził spotkanie… w komnatach Corax. Musiało się wydarzyć coś naprawdę złego. To.. to nie było miejsce do spotkań.

Miała jeszcze kilkanaście minut. Niewiele. Musiała jednak przekazać wizję Malchedielowi. Szybkim krokiem, czując narastające zmęczenie ruszyła w kierunku chóru, mając nadzieję, że zastanie tam starszego mężczyznę. Musieli nasłuchiwać kolejnych wiadomości… może Malchediel zdradzi jej też co się wydarzyło podczas jej krótkiej nieobecności.

13 Martius 816.M41, apartamenty Winter Corax

Do apartamentów dotarła tuż przed czasem z niepokojem przyglądając się wszystkim zebranym. Dowiedziała się o ostrzale i czarnej róży. Czyżby przepowiednia była tak dosłowna? A może był to dopiero początek, który zwiastowało pojawienie się tego statku?

Miała nadzieję, że nietypowe spotkanie wyjaśni choćby kilka z jej wątpliwości, choć obawiała się tych apartamentów. Obawiała się, że pojawią się tu inni. Nie radziła sobie z dużymi ilościami osób. Choć… będzie też Ramirez.
 
Aiko jest offline  
Stary 19-02-2020, 20:06   #72
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
13 Martius 816.M41, apartamenty Winter Corax

Medyceusze w białych kombinezonach i sterylnych rękawiczkach. Popiskująca cicho aparatura, posykujące pompy. I dwie przezroczyste kapsuły przypominające powiększone inkubatory, a w nich dwa nieruchome ludzkie ciała podpięte do plątaniny wielobarwnych przewodów.

Ramirez zatrzymał się pomiędzy kapsułami nie potrafiąc oderwać spojrzenia od bladej jak alabaster twarzy Winter Corax. Christo Barca przerwał cichą rozmowę z jakimś medyceuszem, odwrócił się w stronę techkapłana. Na jego obliczu malowała się posępna determinacja, w oczach gościł dziwny błysk.

- Czarna Róża faktycznie uderzyła w orbital przez przypadek - powiedział seneszal wodząc wzrokiem po twarzach prezbitera, Nadsternika i Mistrzyni Chóru - Jestem pewien, że celem byliśmy my, a nie stacja. A to dowód.

Ramirez nic nie odpowiedział. Jego spojrzenie przesuwało się od kapsuły Winter do Ahalliona i z powrotem. Urządzenia podtrzymujące funkcje życiowe rezydentów wyłączone były z nusfery ze względów bezpieczeństwa, toteż techkapłan musiał się podłączyć do kapsuł za pośrednictwem swoich mechadendrytów.

Śpiączka farmakologiczna. Podtrzymywanie oddechu, mechaniczny kardiologator. Brak zewnętrznych obrażeń.

- Jak do tego doszło? - wokalizer prezbitera zatrzeszczał metalicznie.

- Jestem przeświadczony, że to efekt psionicznego ataku - oznajmił Christo - Tak ich znalazłem w gabinecie kapitan. Bóg nad nimi czuwał, dlatego wciąż żyją. Jedenastu członków służby przypłaciło ten atak życiem, również sekretarz lady Corax. Odciąłem cały podpokład i zorganizowałem pomoc medyczną...

Przypięty do płaszcza seneszala mikrokomunikator pisnął przerywając mężczyźnie wypowiedź.

- Proszę ich wpuścić, poruczniku - rzucił w eter Christo odwracając się w stronę zewnętrznej śluzy.

Amelia de Vries i Alecto Xan’Tai weszły do wnętrza apartamentu i zatrzymały się raptownie wbijając oszołomiony wzrok w kapsułę Winter. Drzwi za ich plecami zasunęły się z przeciągłym sykiem.

- Żyją, ale znajdują się w stanie śpiączki - wyjaśnił natychmiast Christo - Do zapaści musiało dojść w tym samym czasie, kiedy Róża spróbowała nas staranować. Potrzebuję waszej ekspertyzy, aby to definitywnie potwierdzić.

Wyraźnie wstrząśnięta Alecto potrzebowała chwili, by dotarł do niej sens słów seneszala. Nawigatorka oparła się jedną dłonią o ścianę i przymknęła oczy otwierając w zamian swój nieludzki umysł.



Rzut na Psyniscience...
 

Ostatnio edytowane przez Ketharian : 19-02-2020 o 20:10.
Ketharian jest teraz online  
Stary 21-02-2020, 09:14   #73
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
13 Martius 816.M41, apartamenty Winter Corax

Osnowa, emocjonalne odbicie rzeczywistego wymiaru. Wymykająca się matematyce i fizyce czasoprzestrzeń wypełniona esencją uczuć, pragnień, żądz i emocji emanujących od rozumnych istot. Negatywnych uczuć i emocji, wibrujących w Osnowie w nieskończoność, nakładających się wzajemnie na siebie i potęgujących eteryczne zawirowania. W jej głębi palą się nieprzeliczone płomyki: śmiertelne istnienia, które pośrednio wpływają na to, co w Osnowie się dzieje. Jedne gasną w naturalny sposób, inne zostają pochłonięte przez prawieczną i wrogą śmiertelnikom esencję Immaterium. Ta esencja posiada swą własną świadomość, aczkolwiek bytów ją wypełniających nie łączy nic wspólnego ze świadomością istot śmiertelnych.

Kiedy w materialnym wymiarze umiera w jednej chwili ponad dziesięć tysięcy rozumnych istot, Osnowa wokół miejsca tej kaźni przypomina oceaniczną kipiel. Wibruje krzykiem agonii, przedśmiertną projekcją przerażenia, cierpienia, rozpaczy i bezsilnego braku zgody na taki koniec. A pławiące się w eterycznej kipieli byty sycą swą nieskończenie złą naturą tymi emocjami.

Bell wiedziała, co działo się w tej chwili za niewidoczną cienką powłoką Zasłony. Pijane aurą śmierci pomniejsze demony kotłowały się w Osnowie szukając desperacko przejścia do świata fizycznego, gotowe pochłonąć każdy nieostrożny umysł w zamiarze przeistoczenia go w mentalny portal. Astropatka potrafiła wyobrazić sobie nienazwane zmienne kształty, jadowicie słodkie szepty dźwięczące w podświadomości, niosące lepkie fałszywe obietnice. OCzami wyobraźni widziała jak wtulają się w nią, starając się ją przekonać… szeptać mimo iż osnowa strzegła uszu astropatki przed ich głosami.

Wzdrygała się na samą myśl o zbliżeniu się do nich, do pierwotnej materii Chaosu i jego absolutnie mutagennej esencji, ale wiedziała zarazem, czego od niej oczekiwano. Do czego ją wyszkolono i jaki w życiu postawiono cel. Musiała się dowiedzieć co tu się wydarzyło. Corax miała być początkiem… przyczyną. Co mieli zrobić teraz? Czy imperator przewidział… Nie! Nie powinna mieć nawet wątpliwości.

Wpatrywała się Alecto, która otworzyła swój umysł na to co działo się po drugiej stronie osnowy czując przy tym potwornie zmęczenie. Jakby jej ciało wiedziało co je czeka. Wiedziała, że dochodzące do jej uszy szepty są jedynie złudzeniem. Głęboko zakorzenione pragnienia, które starała się ukryć domagały się uwagi przypominając o tym co ją będzie czekać po drugiej stronie. O tylu rzeczach zapomniała.. Tyle z nich zakopała w głębi swej jaźni by zachować wymagany od niej profesjonalizm. Wiedziała, że są jej słabością, tunelem przez który duchy mogą się dostać. Więc przypomniała sobie je wszystkie i to czemu zrezygnowała z nich i z normalnego życia.

Zaciskając palce na lasce przymknęła oczy i uchyliła drzwiczki swej jaźni smakując szóstym zmysłem wnętrze kapitańskich apartamentów.
 
Aiko jest offline  
Stary 23-02-2020, 11:53   #74
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
13 Martius 816.M41, apartamenty Winter Corax

Alecto Xan’Tai milczała przez dłuższą chwilę, przerywaną szumem i piskami medycznej aparatury, ledwie słyszalnymi szeptami zamaskowanych medyceuszy i pomrukiem transformatorów energetycznych rozbudzonego całkowicie okrętu.

Amelia de Vries tkwiła w bezruchu niczym kamienna rzeźba, nie odrywając przerażonego wzroku od nieruchomego ciała dziedziczki. Christo Barca i prezbiter Ramirez studiowali informacje generowane przez kapsuły reanimacyjne: pierwszy za pośrednictwem elektrotabletów, drugi wchłaniający dane poprzez nusferę.

- To było punktowe zerwanie Zasłony - oświadczyła Nawigatorka otwierając oczy i skupiając na sobie natychmiast uwagę wszystkich towarzyszy - Wyczuwam aurę silnej mocy użytej w tym miejscu. Czysta esencja Chaosu, prawie niekontrolowana. Przerażająca.

Amelia, Tytus i Christo w jednej chwili nakreślili na piersiach znak Orła, oddając tym gestem swe nieśmiertelne dusze pod opiekę Złotego Tronu.

- Czy... czy to był demon? - arcymilitantka zacisnęła dłoń na rękojeści swego łańcuchowego miecza tak mocno, że omal nie złamała sobie palców.

- Nie - zaprzeczyła blada niczym blask gwiazd Bellitta - To była ukierunkowana moc psioniczna, ale pozbawiona świadomości. Nie demon, raczej potężny, chociaż słabo wyszkolony psionik działający z pewnej odległości.

- Siła tego ataku bez trudu wystarczyła, by zabić służbę lady Winter - Alecto położyła jedną dłoń na pokrywie kapsuły dziedziczki - Ona i jego świątobliwość przeżyli najpewniej dzięki sile swej wiary...

Nawigatorka urwała na chwilę, najpewniej zbierając myśli.

- Tak, przetrwali dzięki sile swej wiary - powtórzyła głosem, w którym dało się wychwycić delikatne drżenie - Chociaż to nie wystarczyło, by zachowali świadomość. Podejrzewam, że ten sam psionik zawładnął umysłami załogi Czarnej Róży, czyniąc z niej samobójców mających staranować Błysk.


Moi drodzy, od tego momentu możecie już konwersować w grupowym doku. Kto ma ochotę zacząć pierwszy - komentując słowa Alecto i Bell - może zacząć choćby teraz!


 
Ketharian jest teraz online  
Stary 26-02-2020, 20:31   #75
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
13 Martius 816.M41, apartamenty Winter Corax


Barca wbił błyszczące posępną ekscytacją oczy w twarz białoskórej Nawigatorki.

- Czy to możliwe, by ten heretyk był ciągle w pobliżu? - wyrzucił z siebie seneszal - Może powtórzyć atak, by dokończyć swego dzieła?

- Nie sądzę - Alecto pokręciła z lekkimi wahaniem głową - O ile nie posiłkował się artefaktem potęgującym jego moc, musi być wyczerpany. Takie paranormalne manifestacje niosą ze sobą wysoką cenę.

- A oni… - Christo urwał na chwilę spoglądając kolejno na Winter i Ahalliona - Jakie jest prawdopodobieństwo, że ulegli… mutacji?

Prezbiter odnotował w pamięci fakt, że głos seneszala, na co dzień zawsze opanowany i pozostający pod rygorystyczną kontrolą, tym razem wyraźnie zadrżał.

- Tego nie da się stwierdzić jednoznacznie, nie tak szybko - Alecto ponownie odpowiedziała z nutą bezradnego wahania - Jak sam widzisz, nie można dostrzec u nich śladów zewnętrznych wynaturzeń. Ale psychika to coś zupełnie innego. Potencjalna korupcja może pozostawać głęboko ukryta…

- To absurd! - krzyknęła Amelia de Vries nie bacząc na roszące jej czoło krople lodowatego potu - Jak śmiesz twierdzić, że moja pani została spaczona! Powinnam ci wyciąć ten heretycki język!

Barca poruszył się błyskawicznie, stanął pomiędzy arcymilitantką i Xan’Tai, położył rękę na ramieniu de Vries. Amelia odtrąciła ją bez śladu wahania, epatując żołnierską agresją i rodowym fanatyzmem.

- Panuj nad sobą! - syknął Christo zerkając ponad ramieniem Amelii na Ramireza - To niczemu nie służy! Musimy zachować trzeźwość osądów!

- Ma rację - powiedział zimnym tonem Ramirez. Medyczny mechadendryt był wczepiony w komorę stazy Winter Corax. Sam Wizjoner Silnika nie poruszył się, jakby baterie w jego pancerzu były wyczerpane.

- Tylko opanowanie pozwoli nam przetrwać tę sytuację. Wszystko musi przebiegać wedle procedur. Ponieważ miejsce Lady Kapitan jest na mostku, to procedury mówią o tym, że jej obowiązki w zakresie zarządzania załogą powinien teraz przejąć Nadsternik, prawda?

Ramirez uniósł jedną brew i wreszcie odwrócił się w stronę Seneszala.

- Oczywiście, panie Garlik, będzie to władza w istotny sposób ograniczona, gdyż nie będzie mógł pan wejść w kompetencje nikogo z tu obecnych. A jednak mamy ze sobą ponad dwadzieścia pięć tysięcy dusz, które nie powinny dowiedzieć się o stopniu czasowej niedyspozycji lady kapitan. Mamy też tysiąc pielgrzymów, którym chwilowo będą musieli służyć zastępcy Ahaliona.

Ramirez westchnął głęboko.

- Na ile możliwe jest wyśledzenie zamachowca? - Tym razem odziany w szkarłat techkapłan patrzył na przemian to na Bellitę, to na Alecto.

- Nie pozostawił mentalnego podpisu - potrząsnęła głową Nawigatorka - Ani żadnego przekazu. Być może zdołałabym rozpoznać jego psioniczną sygnaturę, jeśli ponownie zamanifestuje moc w innym miejscu albo czasie. Teraz jednak… nie da się go wyśledzić jedynie na podstawie tej gasnącej aury. Energia Immaterium nie jest rejestrowalna na większości sensorów, nie można jej śledzić wstecznie. Przynajmniej nie z użyciem środków, które my mamy do dyspozycji.

- To znaczy, że wciąż nie możemy uznać zagrożenia za byłe - wtrącił Christo - Ten heretyk może mimo wszystko uderzyć ponownie. Albo może mieć równie utalentowanego wspólnika. Boże, wybacz mi słowo talent. Sądzę, że powinniśmy podwoić dystans dzielący nas od wszelkich innych jednostek w przestrzeni systemowej.

- Myślę, że przede wszystkim nigdzie na zewnątrz nie może wyjść informacja o tym, że zamach udał się w najmniejszym stopniu. Wtedy będą chcieli dokończyć dzieła. I wpadną w nasze sidła. - Wypalił Szaman Silnika.

Bell stała z boku zasmucona. Spóźniła się… mjednak.. czy miała szansę zdążyć?

- Pan pokazał mi czarną różę w wizji… uprzedziłam milady o niej. - Powiedziała cicho - Lady ściskała ten kwiat w swej dłoni - Przyjrzała się wszystkim zebranym - Szlachcianka trzymająca różę była początkiem… dalej była wędrówka. Uważam, że.. powinniśmy dokończyć misję na którą się zgodziła. Wierzę, że Bóg-Imperator da szansę na jej przebudzenie, jeśli się nie zlękniemy. Jeśli będziemy wierzyć.

Seneszal odwrócił się w stronę stojących w odległym narożniku pokoju medyceuszy. Obaj noszący białe kitle i srebrzyste maski mężczyźni wydawali się pogrążeni we własnej rozmowie, ale istniało prawdopodobieństwo, że mogły do nich docierać strzępy konwersacji koterii.

- Czy stan dziedziczki Glejtu i świątobliwego kapłana jest stabilny? - zapytał Barca i obaj lekarze odpowiedzieli mu natychmiast skwapliwymi zapewnieniami, że obojgu pacjentów nic obecnie nie groziło - Czy mógłbym panów prosić o przejście do sąsiedniego pomieszczenia? Interesują mnie panów spostrzeżenia na temat obrażeń tragicznie zmarłych członków świty milady.

Medyceusze ukłonili się bez słowa protestu, opuścili natychmiast pokój.

- Mam do nich całkowite zaufanie - oświadczył Christo widząc pytające spojrzenie Amelii - Obaj są mi coś winni. Co więcej, zależy im na utrzymaniu obecnego stanu rzeczy. Nie wyjawią tej tajemnicy nikomu postronnemu, chociaż i tak będę ich przez cały czas obserwował.

- Całkowicie podzielam opinię Mistrzyni Chóru. Powinniśmy jak najszybciej opuścić Rubycon. Skok w Paszczę wydaje się najbardziej sensownym posunięciem. Przyczaimy się w Przyczółku, spróbujemy przywrócić do zdrowia Winter. Być może Imperator się nad nami zmiłuje i przyniesie jej wybudzenie ze śpiączki jeszcze w trakcie transferu. Tak czy owak, w Port Wander nie możemy pozostać. Większość okrętów Wolnej Floty już jest w drodze do punktów skokowych. Marynarka lada chwila ogrodzi orbital kordonem i zacznie się dochodzenie, które uziemi nas na dłużej. A wtedy nie utrzymamy w tajemnicy stanu Winter.

Bell jedynie przytaknęła ruchem głowy. Podeszła do ciała Winter i spojrzała na spokojne oblicze dziedziczki. Oby Pan się nad nią ulitował. Zaczęła się modlić w ciszy zaciskając dłoń na lasce.

- W takim razie jesteśmy zgodni co do tego, że musimy ruszyć w dalszą drogę. Jedno co musimy ustalić przed wyjściem z tej sali, to kto zastąpi Winter Corax w roli kapitana - powiedzial Ramirez ponownie patrząc po zebranych.

- Jeżeli zostanie nim Barca, to ludzie zaczną mówić o przewrocie i próbie przejęcia glejtu - spojrzenie Ramireza skrzyżowało się ze spojrzeniem seneszala. Poza oczywistą rzeczą jego uwaga kryła też to, co nieoczywiste. Christo na świeczniku miałby związane ręce w wielu kwestiach i zdawkowe skinięcie głowy seneszala natychmiast prezbitera w tym przeświadczeniu utrwaliło.

- Amelia de Vries jest doskonałym dowódcą wojskowym. Kiedy wojskowy staje na czele załogi? Wtedy gdy mamy kryzys, do którego rozwiązania potrzeba siły. W razie buntu. W razie zamachu. W razie wojny. Arcymilitant zawsze kojarzy się z krótkim trzymaniem podwładnych za pyski. A my nie chcemy tego pokazywać, prawda? Nie chcemy, żeby załoga czuła zagrożenie. I co ważne: jeżeli wróg ma szpiegów, to nie chcemy też, żeby do nich dotarły informacje o częściowym powodzeniu zamachu. A taką jasną informację dałoby mianowanie was milady na pełniącą obowiązki Kapitana.

Tym razem Ramirez patrzył wprost na Amelię. Nie do końca miał pewność, czy zwrot “milady” nie uwłaczał “pani pułkownik”, ale protokoły dyplomatyczne nigdy nie były jego mocną stroną.

- Astropatka musi mieć w opiece Chór. Nawigatorka pozostaje nieobecna wśród załogi w czasie podróży w Immaterium. I tą właśnie drogą dotarliśmy do najlepszego wyboru. Któż z nas spędza najwięcej czasu na mostku? Kto ma najlepszy kontakt z załogą? Panie Garlik - Ramirez zaplótł dłonie za plecami, co nie należało do łatwych ze względu na gabaryty pancerza.

- Czy jest pan gotów na poniesienie ciężaru, jaki los panu zgotował?
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 02-03-2020, 20:06   #76
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
13 Martius 816.M41, apartamenty Winter Corax

Spoglądający na Nadsternika Barca wyczuł w mowie ciała mężczyzny nagłą konsternację, silne wahanie spowodowane wizją ogromu odpowiedzialności jaka miała nagle spocząć na barkach Garlika. Tytus wbił wzrok w surowe oblicze prezbitera, nic jednak nie odrzekł w pierwszej chwili zbierając widać myśli.

Seneszal nie zamierzał mu na to pozwolić.

- Pokładam niewzruszone zaufanie w kompetencjach Nadsternika - oznajmił Christo przemawiając podniosłym tonem i kładąc prawicę na ramieniu Tytusa - Jestem pewien, że podoła temu wyzwaniu na czas, dopóki milady Corax nie powróci do zdrowia.

- Jak poradzimy sobie z szeregową załogą? - Amelia przyjęła zapewnienie Barcy za dobrą monetę i natychmiast zmieniła temat, przez cały czas nie odrywając wzroku od spokojnego oblicza pogrążonej w śpiączce Winter - Jeśli stan kapitan nie ulegnie szybkiej poprawie, jej nieobecność zostanie zauważona.

- Możemy posłużyć się półprawdą - oznajmił Christo - Ujawnijmy stan Ahalliona. Przedstawmy go jako najbardziej znaczną ofiarę zdradzieckiego ataku. Przygotujemy orędzie Winter, w którym ogłosi ona, że ślubowała czuwanie w modlitwie u boku kapłana, dopóki on nie powróci do zdrowia.

- A w jaki sposób wygłosi orędzie? - Amelia uniosła pytająco brwi - Medialna manipulacja?

- Dysponuję nagraniami z ostatniej przemowy Winter. Używając odpowiedniego oprogramowania mogę stworzyć zupełnie nowe orędzie z perfekcyjnie zsyntetyzowanym głosem. Podłożymy go do jakiegoś archiwalnego zdjęcia - seneszal wzruszył ramionami dając w ten sposób do zrozumienia, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność za wiarygodność takiej manipulacji.

- To brzmi sensownie - arcymilitantka kiwnęła z namysłem głową - Kiedy opuścimy ten system?

- Jak najszybciej - odpowiedział Christo spoglądając znacząco na Garlika - Zanim marynarka wpadnie na pomysł objęcia kwarantanną i dochodzeniem wszystkich spóźnialskich.

- Popieram - skinęła ponownie głową Amelia - Jeśli zatem nikt nie wznosi zastrzeżeń, z wiarą w miłosierdzie Boga-Imperatora uczyńmy-

- Wnoszę sprzeciw!

Barca odwrócił się w ułamku sekundy, z szybkością o jaką Ramirez nigdy by go nie posądził. Odwrócił się i wbił stwardniały wzrok w zacięte oblicze Alecto Xan’Tai.

- Lady Winter Corax nie jest już w pełni władz umysłowych - oświadczyła Nawigatorka - Uważam, że kontrakt zawarty pomiędzy rodem Coraxów i Domem Xan’Tai właśnie wygasł.

- Już dawno nie słyszałem równie absurdalnego wniosku - gdyby ludzki głos mógł ciąć niczym nóż, Nawigatorka już konała by z poderżniętym gardłem - To nieuzasadnione stwierdzenie, które stoi w sprzeczności z zapisami kontraktu. Mówiąc szczerze, najchętniej udałbym, że wcale tych słów nie usłyszałem.

Barca uśmiechnął się wyrozumiale do Alecto, ale jego spojrzenie wciąż wydawało się zionąc śmiertelnym chłodem. Nawigatorka stężała zauważalnie, przygryzła usta. Patrzący na nią Ramirez odniósł znienacka irracjonalne wrażenie, że Alecto uczyni coś kompletnie irracjonalnego, czegoś w istocie wręcz niewyobrażalnego - że zerwie z czoła opaskę i łamiąc wszelkie pisane i niepisane prawa wejrzy na seneszala swym trzecim okiem.


Przez wzgląd na długi weekend Rysia pozwoliłem sobie na pchnięcie akcji dalej - i jak widzicie, nie wszystko idzie zgodnie z planem. Myślę, że pomoglibyście seneszalowi jakimiś testami umiejętności socjalnych, by obyło się bez bijatyki...


 
Ketharian jest teraz online  
Stary 03-03-2020, 12:42   #77
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
13 Martius 816.M41, apartamenty Winter Corax


Ramirez był rozczarowany. Pierwszym rozczarowaniem był Garlik. Teraz, w tym momencie potrzebowali darzyć się bezgranicznym zaufaniem. Takim, jakim on darzył Lady Kapitan Winter Corax. Nie mogli sobie pozwolić na niezdecydowanie. Wróg uderzy znowu. Musieli być silni w jedności.

A potem nagłe wystąpienie Alecto. Nawigatorka. Mutant. Psionik. Ktoś, kogo Ramirez obawiał się z definicji. Niezrozumiałe zawsze jest przerażające.

Mechadendryty schowały się w niszach pancerza. Cybernetyczne stawy ruszyły z cichym sykiem. Implanty w głowie Ramireza kalkulowały. Analizowały. Ton głosu nawigatorki. Ocena jej zdecydowania. Kalkulacja prawdopodobieństwa powikłań. Na ile zwolniona z obowiązku wobec rodu Corax zachowa tajemnice?

Zimna kalkulacja wychodziła bardzo niekorzystnie dla Alecto z rodu Xan’tai.

W pewnym momencie stanął naprzeciw dziewczyny. Na wysokości jej oczu znajdowała się pieczęć z czaszką w kole zębatym. Symbol jedynego prawdziwego boga. Omnisjasza.

Powolne ruchy stalowej bestii były zupełnie oderwane od prędkości kalkulacji jakie odbywały się na linii implantów i mózgu techkapłana. Wymiana informacji przebiegała szybko. Bardzo szybko.

Dochodziły kolejne dane. Atak psykera na statku. Alecto mu nie zapobiegła. Nie potrafiła określić źródła. Niemal natychmiast podejmuje działania mające na celu opuścić statek.

Głos kapłana był zimny niczym stal wystawiona na działanie pustki. Choć nie miał hełmu, to wewnętrzny implant voxowy zdawał się celowo odczłowieczać jego słowa.

- Psalm ekstraploacji i modlitwa prawdopodobieństwa są zgodne. Istota prawna kontraktu pozostaje bez znaczenia. Gdy istota: Alecto Xan’ti wierzy, że wygasł nastąpiło zachwianie protokołu lojalności. Zachwianie nieakceptowalne w obliczu kryzysu.

Magnetyczny zamek zamontowany na pancerzu z głośnym kliknięciem zwolnił topór.

Broń, której ostrze stylizowano na połowę koła zębatego z charakterystyczną pieczęcią na łączeniu trzonka z ostrzem odbiła przygaszone nieco światło w prywatnych kwaterach Winter Corax. Oksydowana plastal pozostawała matowo czarna, a potężna rękawica pancerza wspomaganego kontrastowała z nią swym szkarłatem. Powolne ruchy, jakie cechowały Ramireza do tej pory gdzieś zniknęły. Szaman Silnika wzniósł broń do ciosu, chcąc jak najszybciej rozwiązać nowo powstały problem. Analizy jakie otrzymał nie pokazywały innego wyjścia.

Inicjatywa k10+bonus ze zręczności 3
Refleksyjna akcja: Logis implant +10 do WS i BS do końca kolejnej tury
Rzut na Toughness o otrzymanie zmęczenia. 1k100
(w przypadku porażki -10 do rzutów do czasu odpoczynku)
Rzut na atak: All out attack (bonus +20 do WS)1k100
Ewentualne przerzucenie w celu trafienia za FP (1k100)
Rzut o obrażenia z Poweraxe 1k10+7 (E), pen 7 1k10
Dodanie +2 obrażeń za FP

Rozwiązanie w oparciu o wyniki rzutów:
Inicjatywa 5+3=8
Aktywacja logis implant +10 do WS, 1 poziom zmęczenia -10 do wszystkiego
Atak:
WS 30+20 all out attack +10 logis implant - 10 fatigue = 28/50 (3 poziomy sukcesu)
Nie przerzucam.
rzut na obrażenia: 2
Korzystam z faktu, że miałem 3 poziomy sukcesu na trafienie i przyjmuję 3 jako wynik rzutu.

Obrażenia: 3+7+2 za FP +4 za siłę = 16 z penetracją 7.

Pozostaje pytanie jak z inicjatywą Alecto i czy ruszy wcześniej niż Ramirez.



 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 03-03-2020 o 12:53.
Mi Raaz jest offline  
Stary 08-03-2020, 22:40   #78
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
13 Martius 816.M41, apartamenty Winter Corax

Bladoskóra i srebrzystowłosa córka Domu Xan'Tai najpewniej do samego końca nie wierzyła w to, co rejestrowały jej zwyczajne ludzkie oczy. Prezbiter Ramirez poruszył się z mrożącym krew w żyłach zdecydowaniem, zaskakując wszystkich zgromadzonych w pomieszczeniu członków koterii. Uwolniony z magnetycznego zatrzasku topór zalśnił błękitną poświatą uruchomionych generatorów energii, a potem uderzył w skamieniałą z wrażenia wiotką postać Nawigatorki.

Alecto Xan'Tai miała na sobie ozdobne szaty, pod nimi zaś żadnego dyskretnie ukrytego pancerza. Żaden zresztą osobisty pancerz nie zdołałby zatrzymać ciosu zadanego energetycznym toporem powołanym do życia w błogosławionych Kuźniach Lathe.

Rozpłatana uderzeniem śmiercionośnej broni kobieta osunęła się wzdłuż medycznego sarkofagu Winter, pozostawiając na jego przeźroczystej obudowie smugi rozmazanej krwi. Ta sama krew obryzgała twarze i odzienie Amelii, Bellitty i Christo, najbliższą ścianę i podłogę pokoju.

Jej kropelki wyparowały z głośnym sykiem z otoczonego świetlistą powłoką ostrza topora.

- Słodki Imperatorze - przerwał ciągnącą się pozornie w nieskończoność ciszę Christo Barca, wpatrzony szeroko otwartymi oczami w zmasakrowaną postać przedstawicielki Navis Nobilitae - Coś ty uczynił?
 
Ketharian jest teraz online  
Stary 11-03-2020, 09:14   #79
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
13 Martius 816.M41, apartamenty Winter Corax


Pole energetyczne otaczające matowoczarne ostrze wygasło. Broń wróciła do uchwytu magnetycznego.
- Przesłanka pierwsza: nawigator Alecto z domu Xan’tai była psionikiem. Przesłanka druga: natychmiast postanowiła opuścić nasze szeregi wykorzystując aktualny stan Lady Kapitan. Wniosek płynący z drugiej przesłanki: najwyraźniej w jej interesie było doprowadzenie do aktualnego stanu. Przesłanka trzecia: zerwanie kontraktu z nawigatorką uniemożliwiłoby nam zachowanie aktualnego stanu Lady Kapitan w tajemnicy. Co nie jest w naszym interesie.
Szkarłat krwi nawigatorki był niemal niewidoczny na pancerzu wymalowanym w kolorze kapłanów Marsa.
Ramirez w końcu odwrócił się w stronę komory stazy, w której przebywał Ahalion.

-To było bardzo drastyczne posunięcie - oznajmił blady jak śnieg seneszal, rozmazujący po policzku krople nieswojej krwi - Wierzę, że zmusiłbym Alecto siłą argumentacji do zmiany decyzji. I uniemożliwił jej opuszczenie pokładu. Ale teraz to już tylko próżne dywagacje.

Christo zerknął na szkarłatne plamy na czubkach swoich palców, obejrzał się w stronę wejścia do sąsiedniego pomieszczenia. Dwie srebrzyste maski zniknęły natychmiast za progiem niczym wyssane potężną siłą dehermetyzacji.

-Chciałbym, żeby techminencja miał świadomość jednego poważnego problemu - oznajmił Barca, ale nie dane mu było dokończyć wypowiedzi.

-Jak my się teraz stąd wydostaniemy?! - sarknęła wibrującym nutą histerii głosem Amelia de Vries.

- Właśnie teraz należy wykazać się talentem dyplomatycznym. Dom Xan’Tai powinien otrzymać poufną informację o zdradzie jakiej dopuściła się Nawigator. Dla nas korzystne jest, żeby nikt się nie dowiedział. Dla nich też. Dostarczą nam innego Nawigatora. Choćby po to, żebyśmy skoczyli przez Paszczę - Ramirez zastukał w powierzchnię komory Ahaliona palcami ukrytymi w ceramitowym pancerzu.

Bel patrzyła z pomieszaniem zaskoczenia i przerażenia na to co się wydarzyło. Dopiero po chwili uczyniła podobnie jak seneszal wycierając z twarzy nieco krwi. Widać było jak walczy z myślami w swojej głowie. Jej wzrok wędrował od techkapłana do Barci i z powrotem.

- M...musimy wyruszyć jak najszybciej. - utkwiła spojrzenie w seneszalu. W jej oczach widać było, że podjęła decyzję.

Barca zacisnął nerwowo usta, wciąż przejawiając głęboki wstrząs i szok, ale z każdą sekundą odzyskując zwyczajowe opanowanie. Ramirez mógłby przysiąc, że niemal słyszy pracujące w podstępnym umyśle seneszala trybiki, kręcące się szaleńczo w próbach znalezienia najlepszego rozwiązania tragicznego impasu.

- Nasze uzgodnienia pozostają w mocy - powiedział po przedłużającej się chwili milczenia - Opuszczamy jak najszybciej ten system i skaczemy do Koronusa. Amelia, pełna kwarantanna apartamentów. Nikt nie wchodzi, nikt nie wychodzi z wyjątkiem nas samych. Tytus, przygotuj dla mnie kanonierkę, wracam do Port Wander. Techminencjo, mam tylko jedną prośbę, bardzo dla mnie ważną. Dopóki nie wrócę, proszę spróbować się powstrzymać przed zabiciem kogokolwiek więcej.

Bel spoglądała z obawą to na jednego to na drugiego. W końcu powoli nabrała powietrza.

- Seneszalu.. w Chórze Port Wander mieli na mnie czekać konkordialiści... jeśli uznasz to za słuszne… - Zawahała się - .. zdaję się na twój wybór.

Ramirez stał w milczeniu. Wyglądał jakby nagle wyczerpały się baterie w jego pancerzu wspomaganym. Z jego ust wydobyło się tylko:
- Tak seneszalu.

Pytaniem pozostawało czy chodziło o „Tak seneszalu, nikogo nie zabiję” czy o „Tak seneszalu, skaczemy do Koronusa”
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 14-03-2020, 13:01   #80
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
13 Martius 816.M41, apartamenty Winter Corax

Seneszal nie miał innego wyjścia jak tylko wziąć słowa prezbitera za dobrą monetę. Nie tracąc ani chwili więcej oderwał spojrzenie od zwłoki Alecto Xan'Tai i pokonał dwoma susami przestrzeń dzielącą go od wejścia do sąsiedniego pomieszczenia. Dwaj noszący srebrzyste maski medyceusze wbili w niego przerażone spojrzenia, perfekcyjnym bezruchem swoich ciał przywodząc na myśl marmurowe rzeźby.

- Nakładam na ten podpokład całkowitą kwarantannę - oznajmił nie znoszącym sprzeciwu tonem Christo - Istnieje poważne ryzyko zaistnienia moralnej korupcji.

Obaj lekarze bezwiednie podnieśli na dźwięk tych słów dłonie, nakreślili nimi w powietrzu ochronne znaki.

- Dopóki nie wyjaśnimy do końca okoliczności tego incydentu, muszę nalegać na pełną kooperację. Proszę kontynuować oględziny zmarłych, rejestrować wszelkie informacje w szyfrowanych nośnikach danych. A także realizować wszelkie polecenia jego techminencji Ramireza. Czy się rozumiemy?

Medyceusze jednocześnie skinęli głowami demonstrując wolę pełnej współpracy i posłuszeństwa. Barca odwrócił się do nich plecami, błyskawicznie opuścił apartamenty Winter zamykając za sobą opancerzoną śluzę. Pilnujący wejścia żołnierze straży przybocznej wbili w niego ukryte pod przyłbicami hełmów oczy.

- Pełna kwarantanna! - rozkazał seneszal - Lady Kapitan jest kontuzjowana i jej stan nie pozwala na czasowe pełnienie funkcji. Zapewnienie jej absolutnego bezpieczeństwa spoczywa na waszych barkach. Jedyne osoby oprócz mnie, które mogą tutaj wchodzić i wychodzić to techminencja Ramirez, Mistrzyni Chóru, Nadsternik Garlik i arcymilitantka. Wszelkie pytania kierujecie do lady de Vries. W stosunku do personelu łamiącego te restrykcje mocie prawo użyć środków przymusu do terminacji włącznie.

Byli podkomendni Amelii byli zawodowcami w każdym calu. Przyjęli rozkazy seneszala bez śladu wahania, nie kwestionując ich nie nie zadając niepotrzebnych pytań, chociaż Christo teoretycznie nie był ich zwierzchnikiem. Seneszal wiedział, że wypełnią co do joty polecenia, zwłaszcza ze świadomością oddania ich pod bezpośrednią komendę de Vries, która ledwie dzień wcześniej została formalnie wyniesiona do wyższej rangi.

Kiedy drzwi szybkobieżnej windy zamknęły się za plecami Barcy odcinając go od wzroku i słuchu jakichkolwiek świadków, mężczyzna pozwolił sobie w końcu na zrzucenie kamiennej maski opanowania z twarzy. Dociskając czoło do zimnej metalowej ściany kabiny zamknął na chwilę oczy na przemian zaciskając i otwierając na nowo ręce.

Winda pokonała w kilkanaście minut dystans dzielący podpokład kapitański od pomieszczeń zaadoptowanych na pilnie strzeżony rodowy skarbiec. Bara wyprostował się na dźwięk dzwonka uprzedzającego o otwarciu drzwi, wygładził rękawy i przywołał na twarz maskę spokoju.

- Dalia, musimy polecieć do Port Wander - rzucił w słuchawkę modułu łączności, kiedy drzwi windy rozsunęły się z cichym sykiem - Pojawiły się komplikacje, których naturę wyjaśnię ci po drodze. Kanonierka już jest przygotowywana do startu. Zabierz ze sobą Gilbera i trzech innych. Spotkamy się w hangarze.


Ponieważ żaden okręt nie może efektywnie podróżować w Osnowie bez Nawigatora, seneszal podejmie się teraz desperackiej misji pozyskania nowego przedstawiciela Navis Nobilite. Kiedy tylko powróci z nim na pokład, startujemy w Immaterium. Paszcza czeka.


 
Ketharian jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172