Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2020, 10:50   #26
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Lestrii rozmowa szła tak płynnie, jakby była na nią przygotowana. Neri była pod wrażeniem i postanowiła się nie wtrącać, ponieważ jej pierwsze myśli były zbyt emocjonalne, a tutaj potrzeba było rozsądku. Zresztą, jedna rozmawiająca osoba, według Twi'lekanki, była wystarczająca, jeśli doskonale wiedziała, o co pytać. Sama historia nie wydawała się być kłamstwem, a przynajmniej Neri nic takiego nie wyczuła. Pomyślała, że podczas rozmowy z Alwari też powinna być obecna, jej zmysły zwykle działały poprawnie, co potwierdziło się w kontakcie z Vicallem.

Kiedy Lest udała się na oględziny statku, Nerin'hashee poszła za nią, pozostawiając Nyrhego na pastwę sztywnego komitetu. Cóż, miała ochotę zbadać wnętrze, zobaczyć w jakich luksusach sobie latali, kiedy to oni musieli tutaj cisnąć jakimś starym złomem.
Wnętrze było spore, znacznie większe niż ich. Neri przez chwile zastanawiała się, jak mieliby przenieść te wszystkie dzieła sztuki na złom i przetransportować je na Coruscant. Zmieściłyby się?

- Wow, wygląda jakby coś tu wybuchło - skomentowała półszeptem idąc za Nautolanką. Ciężko jej było powstrzymać się od wypowiedzenia jakiegoś komentarza, tym bardziej, że statek wzbudził w niej wiele emocji.

- W sumie to jest możliwe, że kogoś wpuścili, tak jak my i ten ktoś po kradzieży po prostu zostawił im jakiś ładunek wybuchowy wewnątrz... Choć wtedy chyba bardziej by się rozbili... Mało jest śladów od rozbicia, więcej od jakiegoś ataku, nie? - Neri zdawało się, że gada sama do siebie. Lest była bardziej skupiona, ale to i dobrze. Po wyjściu z wraku Twi'lekanka odpaliła swojego datapada i w holonecie wyszukała pogody i informacji o aktywności wulkanu w dniu, w którym doszło do "wypadku". Chciała potwierdzić słowa na temat tego pyłu, który ponoć miałby w czymś przeszkodzić. W międzyczasie do jej uszu doszła informacja o dwudziestu minutach oczekiwania.

- Zatem bez dwóch zdań nie będzie to natychmiastowe - Lestria nadal starała się zachować miłe brzmienie głosu

- No, szkoda czasu. Idę ogarnąć temat usuniętych plików z datapada. A potem bym pojechała do Alwari słuchać jak kłamią. Będziemy w kontakcie - poinformowała nie odrywając wzroku od ekranu datapada. W tym czasie Lest udała się na pokład ich statku. Neri zaś, oprócz sprawdzania warunków atmosferycznych z dnia katastrofy, postanowiła poszukać też speców od odzyskiwania usuniętych plików.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline