Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2020, 21:01   #53
Kesseg
 
Kesseg's Avatar
 
Reputacja: 1 Kesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputację
===
Po powrocie do klubu Roxi od razu wzięła się do pracy. Zaczęła od przygotowania pliku z monitoringu dla policji. Przejrzała nagrania sprawdzając czy widać miejsce znalezienie zwłok. Sprawnie zastąpiła fragment, w którym pojawia się tam z Sigiem robiąc mu wywiad, wcześniejszym nagraniem leżącego trupa. Zostawiając tylko fragment jak za nią poszedł, co równie dobrze mogło wyglądać jakby skończył dzieło i odszedł. Sprawdziła też czy wcześniej w okolicy nie poruszały się podejrzane osoby i skrzętnie wynotowała i sprinskrinowała klatki filmu. Trzeba będzie wyznaczyć kogoś do nudnej roboty patrzenia w monitory. Swoja drogą patrząc na Marlo Roxi rozumiała już czym jest mania prześladowcza. Później sprawdziła z Redem informacje znalezione o dziewczynie, sklepie i jej dwóch kolegach z pracy. Przejrzała je i posortowała. Sprawdziła tez czy w swoich zasobach nie ma więcej, zwłaszcza o dziewczynie, w końcu jasne było, że jest Spokrewniona i pewnych rzeczy o niej Red po prostu nie może znaleźć. Potem przesłuchała rozmowy Marlo. Ściągnęła też numer z którego dzwonił striptizer i spróbowała wyszukać numer poszukiwanej dziewczyny. Skoro się znali i razem pracowali, to pewnie często ze sobą rozmawiali. Chłopak też pewnie dzwonił do niej gdy nie zastał jej w domu, sprawdziła jego połączenia w bazie operatora z godzin w których prawdopodobnie został sam w tym domu. Na koniec napisała wiadomość do Sky Show, która była jej winna przysługę. „Wiem, że jest późno, ale czy jesteś w stanie wskazać mi miejsce gdzie znajdę Aurelusza z wyspy Prawn, lub Linsey Stiuard lub umówić mnie i jeszcze jedną osobą na spotkanie z którymś z nich, możliwie jak najszybciej. Roxi.” Pożegnała się z najemnikami, każąc im się wyspać, najeść i sprawdzać monitoring klubu, po czym nastawiła budzik tak, żeby tym razem obudzić się przed Marlo, po czym się położyła, w szafie w schowku.

Po nużącej pracy nad nagraniem z monitoringu, Roksi przysiadła się do Reda. Chciała wiedzieć, czy coś udało mu się ustalić.
- Cóż, niewiele, niestety - przyznał najemnik. - Randolf Dayoro i Marty Fuller to duchy. Nic na nich nie mam. Może to fałszywe nazwiska? - zasugerował niepewnie. - Natomiast Collars & Cuffs to nietypowy biznes. Sprzedają stroje bardzo formalne, garnitury, smokingi, wszystko najwyższej klasy, ale tajemnicą poliszynela jest, że w tylniej części sklepu można dostać wszelkiego rodzaju erotyczne zabawki, gadżety, kostiumy… co tam kogo kręci. Co jednak naprawdę ciekawe, sklep należy, pośrednio oczywiście, do Mercedes Cortez, podobnie jak Pole Position i InterGlobal Films, studio filmowe na Prawn Island, gdzie, jak się właśnie dowiedziałem, oprócz filmów klasy B, kręci się też masę pornografii.

- Czasami mam wrażenie, że w tym mieście wszystko kręci wokół pornosów, prochów i udowadnianiem sobie nawzajem kto ma więcej kasy. Mamy dwudziesty pierwszy wiek, a oni tak nadal - westchnęła. - I tak dużo wygrzebałeś, ważne, że zostawiłeś coś dla mnie - dodała puszczając mu oczko.

- Taki urok tego miasta - wzruszył ramionami. - Zrobiłem co mogłem, reszta w twoich rękach. Powodzenia.

Próby uzyskania numeru Darii zakończyły się sukcesem. Roksana poczuła się naprawdę dumna z siebie. W dobrym humorze napisała do znajomej Spokrewnionej, która winna jej była solidną przysługę. Czas był najwyższy, by choć jej część spłaciła. Dostała odpowiedź:
"Linsey Stuart jest dość nieuchwytna. Co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że uzurpuje sobie pozycję Primogena. Aureliusza Kulawego znajdziesz w InterGlobal Films. Primogen Toreadorów w zasadzie najęła go do ochrony tego miejsca. Nie mam do niego bezpośredniego kontaktu. Sorki."

“Powinnam sobie poradzić. Dzięki za pomoc” Roxi odpisała na wiadomość. Właśnie miała poinformować Marlo, że ma namiary na Aureliusza, ale właśnie przyprowadził kogoś nowego, z nikim tego nie konsultując.

Marlo przyszedł z Ryu i dziewczynami do do sali klubowej.
- To Ryu. Przyjaciel. - powiedział przedstawiając dealera.
- Poprosiłem go żeby został dopóki się nie rozwidni. - Spojrzał na Golda i przypomniał sobie jak ostatnio najemnik odprawił jego dziewczyny. A dzisiaj był naprawdę głodny więc żeby uprzedzić wydarzenia kazał im iść do swojej sypialni i grzecznie tam na niego czekać. A sam podszedł za ladę żeby nalać Ryu taki alkohol jaki dealer lubił.

- Zawsze pamiętasz, jaką whiskey lubię najbardziej… - ucieszył się Ryu.

Twarz Roxi wyraziła jedynie coś co niektórym twórcom komiksów w Kraju Kwitnącej Wiśni udaje wyrazić się za pomocą trzech pionowych kropek. Zaraz jednak się opanowała. Stwierdziła, że to i tak nie ma sensu. Znów podeszła do Reda.
- Wygrzebałam numer naszej zaginionej tancerki, może uda się wam ją namierzyć w ciągu dnia, albo jakoś z nią skontaktować. Spróbujcie ściągnąć ją bezpiecznie tutaj,choć pewnie i nie pojawi się wcześniej jak po zmroku. Skoro Ethanowi na tym zależy… - westchnęła. - Ja nie ma nic do dodania, więc chyba pójdę się położyć, widzimy się po zmroku - rzuciła do najemników.

- Ryu... Opowiedz mi coś więcej o tych ludziach rekinach. Od dawna są na Prawn? Są no nie wiem... Przesądni albo religijni. Może można ich łatwo odstraszyć? Boją się czegoś?
Spojrzał zaskoczony na Roksi.
- Już idziesz. Nie jesteś… No wiesz… Głodna. - zapytał wolę się upewnić. Nie podobało mu się że w nocy włóczy się sama po mieście robiąc coś tak głupiego i archaicznego jak polowanie, ale już nie chciał z nią na ten temat rozmawiać. Chciał tylko się upewnić, że nikogo w nocy nie pozabija wściekła i głodna.

- Mam metr pięćdziesiąt wzrostu jak natapiruje włosy, nie muszę jeść tyle co ty - powiedziała. - Poza tym starannie dobieram jedzenie - dodała.

- Dobrze Roksi. - powiedział Ethan mając nadzieję, że o niczym co miał zrobić dzisiaj nie zapomniał. Czuł po kościach zbliżające się zmęczenie, ale chciał jeszcze chwilę po ludzku posiedzieć z resztą.

- Hej, mała, nie bój się, możesz z nami jeszcze trochę posiedzieć. Nie daj się tak wysyłać do łóżka. Nocne życie, to jest to. Wytrzymasz jeszcze do świtu! - Kiwami rzucił za odchodzącą Roksaną, po czym spojrzał na Marlo. - Co ja ci mam jeszcze o nich opowiedzieć? Chcesz lekcję historii? Dobra. Pojawili się pod koniec lat siedemdziesiątych, może na początku osiemdziesiątych. Jeden z niewielu multikulturowych gangów. Szybko się rozwinęli, handel prochami, bronią, kradzionymi motorami z odrobiną staromonych kradzieży i wymuszeń na boku. Ale jak szybko wspięli się na wyżyny tak szybko z nich spadli. Zaczęło się od konfliktu z braćmi Vance: Victorem i Lance'm. Stracili szefa w strzelaninie i dobra passa się skończyła. Wdali się w walki z gangiem motocyklowym Outlaws. A na koniec weszli w drogę Vercettim. Ci się nie cackali. Przylecieli nad ich bazę w helikopterze, ostrzelali z miniguna, potem weszli i wybili każdego, kto został, dom puścili z dymem. Po tym wydarzeniu co bystrzejsi ocalali dali nogę, albo wkupili się do innych gangów. Reszta, która została, szybko zeszła na psy. I tyle… Jacy są dzisiaj, nie wiem dokładnie. Przesądni? Nie sądzę. Religijni? To ludzie, których Bóg opuścił i którzy opuścili Boga. Banda ćpunów i wykolejeńców. Tyle.
Zakończywszy swoją przemowę, podsunął Ethanowi szklankę.
- Polej jeszcze, bo w gardle szybko zasycha od gadania.

Ethan uśmiechnął się lekko i polał dilerowi nie żałując. Wiedział że gość zaraz się gdzieś zakopie i tyle będzie go widział, a zdarzył się do niego przyzwyczaić, był częścią jego życia.
- Dzięki Ryu. Może wiesz boją się helikoptera i miniguna. Jedną z tych rzeczy mam . - powiedział śmiejąc się radośnie. - W końcu spojrzał na najemników.
- Przepraszam wam nie zaproponowałem, nie chcecie się czegoś napić. To był w końcu długi dzień. - powiedział ciesząc się w duchu że Roksi go wyręczyła i nie musiał oglądać rozszarpanego striptizera, jeden koszmar mniej.

Marlo czuł narastające znużenie wywołane zbliżającym się świtem, więc z uśmiechem pożegnał pijących i wzorem Roksi udał się na spoczynek.

===
 
__________________
Voracity - eng cover (Overlord 3 season OP)
Kesseg jest offline