Franko podniósł się i sięgnął pod kaptur łapiąc w garść coś mokrego i obślizgłego. Popatrzył w otwartą dłoń zobaczył wielkie wyłupiaste oczy złotej rybki patrzącej mu prosto w oczy. Aż się wzdrygnął odrzucając rybę i skoczył do przodu próbując podciąć przeciwnika. |