Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2020, 18:52   #41
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Bravo 4

W tym czasie Agnes postanowiła wykonać polecone jej zadania. Włączyła kanał komunikacyjny i najpierw nadała wiadomość przez system do Laboratorium w terenie.
-Uwaga. Uwaga. Z tej strony asystent Dyrektor de Silvy, Agnes. Przygotowujemy ewakuację. Czy jesteście żywi? Czy jesteście bezpieczni? - Agnes powtórzyła komunikat jeszcze parę razy. Po czym przełączyła system i nadała ten sam komunikat dla kopalni. A następnie inny do części mieszkalnej.
-Uwaga. Uwaga. Z tej strony asystent Dyrektor de Silvy, Agnes. Przygotowujemy ewakuację obiektu. Każda żywa osoba w miarę możliwości musi spróbować nawiązać kontakt z obecnymi w obiekcie żołnierzami. Możecie też spróbować się skontaktować z centrum dowodzenia i określić gdzie jesteście. Skierujemy do was pomoc.
- Hej!! Hej! Ja pierdolę ktoś tam jest! Hej, my tu żyjemy! Jest ciężko, ale żyjemy! Agnes, asystentka da Silvy? - Podekscytowany męski głos z laboratorium farmaceutycznego gadał i gadał, jednocześnie próbując chyba sobie przypomnieć, z kim rozmawia.
- Spokojnie. Tak jesteśmy. Z kim mówię? Proszę powiedzcie, ilu was jest? Czy macie rannych? Czy Laboratorium było miejscem ataku? - Agnes odpowiedziała mężczyźnie po drugiej stronie.
- Jason Hyde, Technik Farmaceutyki. Jest nas tu 15 osób, w tym dzieci. Nie, ataku tu nie było… opuścimy planetę? - Rozmówca spytał z nadzieją w głosie.
-Taki jest plan Panie Hyde. - Odpowiedziała Agnes pierwszy raz w jej głosie słychać było przyjemną wesołą nutę. - Musimy zabezpieczyć jeszcze zabezpieczyć budynek główny ale pozostaniemy w kontakcie. Jak tylko będzie to możliwe wyślemy po was kogoś i odwieźć dostarczyć do wahadłowca.
- Przydałby się i lekarz, i jakieś jedzenie. Trochę tu głodujemy, a parę osób jest w kiepskim stanie
- Wyjaśnił Technik.
- Wytrzymajcie jeszcze trochę zorganizujemy wszystko jak najszybciej się da. - Zapewniła Agnes. - Musze kończyć i zwolnić linie dla innych. Odezwiemy się wkrótce. *

- Gdzie nasi? - zapytał jednocześnie kapral Evanson podchodząc do sekcji kokpitów, Winters rzucając okiem na kamery cctv pokazujące żołnierzy.
- Załatwili kilka Xeno, teraz są w Strefie Mieszkalnej D, wpadli na jakąś kolonistkę, i ją gonią - Wyjaśniła Kapral.
- Gonią? - zdziwił się Evanson - Masz ją na ekranach? Możesz zablokować jej drogę Agnes?
To drugie pytanie skierował oczywiście do androidki. A przynajmniej takie miał wrażenie, że androidki.
- Mam tylko dwie dłonie żołnierzu. Twoi koledzy muszą sobie poradzić sami.
- Taaa jest... - odparł machinalnie choć bez entuzjazmu.
Evanson nie takiej odpowiedzi się spodziewał. Nie po jednej z tych, którym zależało na ocaleniu kolonistów. Ale, że był zwolennikiem samodzielności usiadł obok Winters i spróbował samodzielnie włączyć oświetlenie we wspomnianym przez Billego pomieszczeniu d18 i zobaczeniu co tam jest. O ile było to możliwe.
 
Obca jest offline