Krypta! Gnimnyr aż jęknął. Ziszczały się jego marzenia. Znaleźli kryptę Putinova. Z niemal nabożną czcią przekroczył próg grobowca… i zamarł. Dlaczego na sarkofagu leżał miecz? Zupełnie nie pasujący do grobu sławnego alchemika. Dlaczego sarkofag skrywający trumnę bądź ciało był tak długi? Z tego co krasnolud wiedział, to Vlad Putinov był zwyczajnym człowiekiem. No, przynajmniej przez większość swojego życia…
- No widzę, że litery – warknął do Rusłana, który wymądrzał się na swój idiotyczny sposób. – Czekaj z otwieraniem grobowca! Może być obłożony klątwą albo zabezpieczony pułapkami. Trzeba dokładnie obszukać, a nie tak na rympał otwierać.
Kislevskiego w piśmie nie znał, więc tylko dokładnie zapamiętał kształt liter. Wróci do tego później. Teraz zabrał się za oglądanie sarkofagu pod kątem zainstalowanych w nim zabezpieczeń. Szukał ukrytych sprężyn, zapadek, podejrzanie wyglądających fragmentów i luźnych części.
Gnimnyr wykorzystuje wykrywanie pułapek