Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2020, 07:05   #31
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Oboje stali stłoczeni bod drzwiami, przeładowanie zamka trochę trwało, nawet jak ruchy Hectora były wytrenowane. Wycelował i strzelił. W tym samym momencie Jackie udało się otworzyć wszystkie możliwe zamki (Tak, z przodu porządne drzwi i zamki, od ogrodu szklane drzwi balkonowe, podobno przed wojną to działało, że złodzieje obawiali się hałasu, ale wtedy dużo rzeczy było "dziwnych"). Otworzyła je, ciągnąc za klamkę. O te same drzwi opierał się Hector. To wystarczyło, że lekka zmiana pozycji podczas ściągania spustu wystarczyła, że kula poleciała bardziej w bok i do góry, trafiając napastnika w lewy bark. Rzuciło nim, ale utrzymał się na nogach. W ciemności trudno było zobaczyć więcej.

Hector obrócił się i pociągnął za drzwi, wypychając Jackie na zewnątrz. Zamykane drzwi trzasnęły, ale częściowo ogłuszony Hector tego nie słyszał.

Stali teraz w połowie drogi między ogrodzeniem a gankiem. Było zimno, wydychane powietrze zamieniało się w widoczne obłoki. Coś koło zera. Do tego mgła. I ciemność. Zimno i gówno widać.
Dopiero po pewnym czasie monterowi przestało dzwonić w uszach na tyle, że usłyszał strzały. Nie tylko ich zaatakowano, raczej całe Caligine było obiektem inwazji. Przypomniało mu się, że Jackie krzyczała o Grzybach, jak widać to nie był pierwszy atak w (po)wojennej rzeczywistości.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 26-07-2021 o 23:33.
JohnyTRS jest offline