Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2020, 16:13   #47
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Nie dziwiła się Hildebrandowi, że poszedł spać - sama też z chęcią by to zrobiła, ale chciała mieć sprawę z Knutem domkniętą, żeby już więcej o tym nie myśleć. Nie zamierzała zabijać chłopaka, chyba, że byłaby do tego zmuszona. Pewnie Matthias po prostu zmuszał go do bycia swoim pomagierem w zbrodni, a że młodzian nie umiał mówić i wyglądał na pierdołę, to zapewne innego wyjścia nie miał. Z drugiej strony, z każdej sytuacji, niezależnie od tego, jak ciężka by była, istniało jakieś wyjście. Nie najlepsze, nie najgorsze. Jakieś. Nie chciała jednak teraz tego roztrząsać. Była zmęczona, więc przycupnęła w głównej izbie na krześle i czekała, co się wydarzy.

Chłopak wrócił do karczmy całkiem szybko i udało im się go pięknie zaskoczyć. Na widok lufy pistoletu Manfreda chyba nawet zrobił pod siebie, taki miał przynajmniej wyraz twarzy. Panowie szybko się nim zajęli i nawet zaczęli przesłuchiwać odnośnie całej sytuacji w karczmie. Grecie nie chciało się już w tym uczestniczyć. Ledwo żywa poczłapała do pokoju dzielonego z Laurą i padła na łóżko jak stała. Nawet nie wiedziała, kiedy zasnęła.


Gdy rankiem usłyszała głuchy łomot w drzwi, poderwała się z łóżka i od razu chwyciła za miecz. Ziewając przeszła z pozostałymi do wejścia i kamień spadł jej z serca, gdy okazało się, że nadjechali strażnicy dróg. Była jedną z tych, która wyjaśniała, co zaszło, napomknęła też, że pracują dla Zakonu Morra i są właśnie w trasie ku kolejnemu zadaniu. Nie tyle chciała się pochwalić, co od razu zdjąć z ich grupki jakiekolwiek podejrzenia - Morryci byli szanowani w Imperium i jeden z drugim strażnikiem dróg mocno by się zastanowili, nim rzuciliby oskarżeniami. Tutaj, w tej karczmie oczywiście widać było czarno na białym, że to ex-kat mordował swoich gości, ale wolała być przezorna.

Pieniądze od sierżanta strażników schowała do sakiewki, mając zamiar przekazać część na rzecz kultu, gdy tylko wrócą do Bechafen. Widząc Laurę przynoszącą do stołu naręcze jedzenia, wyszczerzyła się do niej.
- Tylko nie zjedz wszystkiego, bo się pochorujesz - powiedziała żartobliwie i przysiadła się, gdy tamta zaprosiła ją do stolika. Zjadła trochę pieczywa z serem, popiła mlekiem i najedzona poszła przyszykować się do dalszej drogi.

Annike przyszła poinformować ich, że jedzie ze strażnikami, a Grecie również nie umknęło spojrzenie, jakie posłała w stronę Bastiana szlachcianka. Laura zaczęła "dokuczać" łowcy wampirów, a Hansen tylko się uśmiechnęła.
- No przecież Bastian to przystojny mężczyzna, więc nie dziwi mnie zachowanie Annike. Pewnie w innych okolicznościach mogliby utrzymywać bardziej zażyłe stosunki. Bez podtekstów. - Uniosła ręce na wysokość piersi. - W sumie wszystko przed tobą, Bastianie, Annike powiedziała ci, gdzie mieszka. - Greta puściła mężczyźnie oczko i uśmiechnęła się lekko.

Po załatwieniu wszystkiego ze strażnikami, zabrała swój plecak, sprawdzając przy okazji, czy niczego nie zapomniała i udała się z kompanami w dalszą podróż. Teraz jej myśli dryfowały w stronę Munkenhof i brata Weissa. Miała nadzieję, że kapłanowi nic się nie stało. To już jednak wyjaśnią na miejscu.
 
Umbree jest offline