Przeszukanie reszty piwnic nie przyniosło rezultatów. Nie znaleźli nikogo, poza ciężko rannymi, którzy i tak nie stanowili zagrożenia. Czujne rozglądanie się za komputerami przez Duncana nie przyniosło rezultatu. Jedyne co to porzucona i zapomniana ładowarka do laptopa. Ktoś je zabrał… wyjść nie mieli jak. Włosi nie puściliby nikogo…
Chyba, że… zagadany przez Duncana ninja grał na czas. Poświęcił się by pozostali, być może ważniejsi od niego uciekli tunelem, którym bohaterowie dostali się do środka.
Stojąc na krawędzi budynku widzieli jak SWAT ostrożnie wchodzi do czarnego Smoka.
- To chyba tyle - powiedziała Duch głosem zniekształconym przez elektroniczny pogłos -
Czas się zbierać. - Miło było - mruknął Boogeyman.
- Czekajcie - powiedział Pantera -
Może ustalimy jakiś sposób kontaktu, na wszelki wypadek? Na takie coś jak dziś.