Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2020, 20:32   #527
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
- Bardziej ja byłem w was obojgu jednocześnie - odparł Kirill. - Ale nie spierajmy się o to w tej chwili.
Joakim przysunął twarz do piersi Alice. Musnął ją językiem. Następnie zaczął ssać. Rudowłosa miała wrażenie, że zemdleje z powodu tego doznania. Co prawda już raz, kiedyś. Dawno temu w Trafford Park, kompletnie pijany to zrobił, teraz jednak był świadomy.
- Co mówiłeś? - zapytał Dahl, odchylając na chwilę głowę i spoglądając na Kirilla. Strużka światła łączyła teraz jego język z piersią Harper. Z każdą minutą było go coraz więcej pomiędzy ich trójką. Owijali się nim jakby gwiezdnym kokonem.
Kirill spoglądał na niego przez chwilę, po czym nachylił się i wsunął język do jego ust. Pocałował go mocno, na co Joakim zrobił się trochę czerwony.
- Dobra, wygrałeś - mruknął Dahl, kiedy Kirill się wycofał. - Poddaję się.
Kaverin uśmiechnął się i zszedł niżej. Chwycił kolana Alice i je rozchylił. Następnie przysunął twarz do jej krocza i przesunął językiem po całej długości jej kobiecości. Jęknął z przyjemności, czemu akompaniowała sama Harper, również jękiem przyjemności na to co zrobił i z jaką wprawą. Joakim uśmiechnął się do Alice.
- Jeszcze chwila i pęknę. Wykrwawię się - rzekł.
Chwycił jej dłoń i położył ją na swoim penisie. Był twardy niczym skała, nabrzmiały i zarumieniony od tej całej ilości krwi.
Kobieta sapnęła. Objęła go łagodnie palcami.
- Mmm, czuję… Zdecydowanie czuję… - powiedziała i przesunęła dłonią w górę i w dół chcąc zadać mu przyjemność. Miała ochotę go polizać. Ssać, tak jak on chwilę czynił z jej sutkiem.
Joakim cofnął biodra.
- Nie chcę dojść od tego - rzekł. - Tak właściwie, nie wiem, jak chcę dojść - mruknął.
Kirill cofnął usta i spojrzał na niego.
- Myślę, że dzisiaj dojdziesz wiele razy - powiedział.
Joakim znowu się zaczerwienił.
- To obietnica - Kaverin dodał.
Dahl przeniósł wzrok na Alice. Uczynił gest dłonią, wyciągając ją w jej stronę.
- Czy on zawsze taki był? - zapytał, mrużąc oczy.
Harper czuła się… paranormalnie. Właśnie miała rozchylone uda przed Kirillem Kaverinem, który trzymał między nimi głowę, ucinając sobie pogawędkę o seksie z Joakimem Dahlem, który stał o krok od Alice… To było niewyobrażalne, a jednak działo się. Czy to był jej sen? Wyśniła sobie to, umierając? Jeśli tak, to był najpiękniejszy sen w jej życiu.
- Chodź do mnie Joakimie… Daj mi sprawić sobie przyjemność, wreszcie - powiedziała. Najwyraźniej zaszła jakaś zmiana w umyśle rudowłosej i to znacząca. Nie chciała zmarnować ani odrobiny tego snu. Nie z nimi, kiedy miała taką okazję.
Dahl zadrżał. Spojrzał na Alice. Ta spostrzegła, że w jego włosach pojawiło się drugie białe pasemko. Już miał podejść...
- Nie… - rzucił tym razem Kirill. - To ja wygrałem nasze starcie pamiętasz? Ja będę pierwszy…
Joakim skrzywił się. Już miał usiąść z powrotem, kiedy ruszył w stronę Kaverina. Przykląkł i spojrzał na Kaverina, który szykował się do wejścia w Alice. Dahl skorzystał z czasu i nachylił się, żeby przesunąć językiem po wargach sromowych Harper, na co ta aż zadrżała i ponownie jęknęła. Robił to tak zupełnie inaczej niż Kirill. Joakim mruknął z przyjemności. Następnie spojrzał na erekcję Kirilla. Ten zerknął na niego w odpowiedzi.
- Nie powstrzymam cię, co? - Kaverin westchnął.
Przymrużył oczy i wstrzymał oddech, widząc głowę Joakima, która przybliżyła się do jego lędźwi. Wyciągnął język i polizał erekcję Kirilla od nasady aż po żołądź. Kaverin westchnął. Dahl okręcił językiem wokół żołędzi mężczyzny. Kaverin zaczął szybciej oddychać.
- Ty głodny kutasów skurwysynie… - mruknął.
Joakim wziął go do ust głębiej. Aż do końca. Kirillowi zrobiło się słabo. Następnie Dahl przez chwilę ssał, po czym wypuścił naślinioną męskość mężczyzny. Rudowłosa patrzyła na nich i czuła jak serce jej łomotało od podniecenia.
- Tym razem było bez zębów, dobrze - mruknął Kaverin.
- Chcę was dobrze przygotować - wyjaśnił Joakim i wrócił do kobiecości Alice. Zaczął pieścić końcówką języka jej łechtaczkę. Przesuwał po niej prędko, chcąc dać jej dużo przyjemności. Harper wydawało się, że dawanie im rozkoszy sprawiało Dahlowi ogromną radość.
- Oh… Oh Boże - jęknęła z przyjemności… Rozchyliła nieco mocniej uda dla wygody Joakima, tym samym mógł do niej lepiej dotrzeć, a ona mogła zaznać więcej rozkoszy. Aż zadrżała cała w oczekiwaniu. A przecież Kirill miał w nią wejść… Podniosła dłonie i przesunęła nimi po bokach Dahla. Chciała go dotykać.
Chciała żeby ją brali.
Żeby brali siebie.
Chciała żeby… Żeby…
Żeby pożarli, czy żeby mogła ich pożreć?

Przyjemny dreszcz przebiegł jej po plecach. Myśl ta szybko przebiegła w wirze jej myśli i tak szybko jak się pojawiła, tym dawno zapomnianym głosem, tak szybko uleciała.
- Dobra, chyba już jesteśmy gotowi, Joakimie. Zasponsorowałeś lubrykantu na co najmniej dziesięć razy - rzekł Kirill.
Przysunął bliżej biodra.
- Ja chcę to zrobić! - powiedział Joakim.
Kaverin zmarszczył brwi.
- Co chcesz zrobić? - zapytał.
- Chcę cię w nią włożyć - powiedział Dahl.
Kirill przez chwilę myślał.
- Ciekawe.
Joakim roześmiał się.
- Nie, na serio. Żeby było mi wygodniej, najlepiej odczepiłbym od ciebie twojego kutasa i bardzo mocno bym ją… nim…
- Czyli jednak odgryziesz mi go? - zapytał Kaverin.
Dahl pokręcił głową. Wyciągnął w górę dłoń, jak gdyby przysięgał.
- Nie, nie zrobię tego.
- Dobrze - odpowiedział Kirill.
Następnie spojrzał na Alice.
- Słyszałaś go w ogóle? - zapytał. - Praktycznie powiedział mi, że chciałby, abym był nie tyle człowiekiem, co biologicznym, żywym wibratorem, którym mógłby cię przerżnąć. Co to za człowiek?
- No więc… mogę? - zapytał Joakim.
Kaverin westchnął.
- No dalej - rzekł i na kolanach zrobił małe kroczki w stronę Alice i obniżył biodra.
Dahl chwycił jego męskość w dłonie i nakierował ją w stronę sromu Harper. Drugą dłonią rozchylił jej wargi sromowe, obnażając wejście wgłąb kobiety.
- To najlepsza rzecz, jaką zrobiłem w całym moim życiu - powiedział.
Odsunął napletek Kaverina, następnie sprawił, że męskość Rosjanina dotknęła błony śluzowej Alice. Wsunął całą żołądź do środka kobiety.
- Rżnij ją - rzekł Joakim. - Rżnij ją mocno - zagryzł wargę.
Znów poczuła Kirilla w sobie. Jeszcze nie całego, ale wiedziała, że za chwilę się to zmieni. Przygryzła wargę i przełożyła nogi za biodra Kaverina by było im obojgu wygodniej i bliżej. Spojrzała Kirillowi w oczy i uśmiechnęła się lekko, zachęcająco. Następnie przeniosła spojrzenie na Joakima. Obserwowała go i to jak czerpał rozkosz z obserwacji ich. To było jak ponowne przeżywanie tamtego dnia w Petersburgu, ale w zupełnie innych warunkach. Aż zamruczała przygotowując się na to ‘rżnięcie’.
Kirill opadł rękami na skałę po obu stronach Alice. Następnie wsunął się w nią powoli, czerpiąc radość z każdego kolejnego centymetra. Wnet wszedł w nią do końca. Kobieta była bardzo podniecona i przygotowana. Westchnął. Całe ciało go mrowiło. Oczy Alice zalśniły czystym złotem, kiedy zaczął poruszać biodrami.
- Mocniej! - krzyknął Joakim. - Nie jakbyś był jakimś nieśmiałym ministrantem.
Kirill posłał mu dość mocne spojrzenie. Ale zwiększył tempo.
- Dalej, daj z siebie więcej! - krzyknął Dahl.
Przesunął się za głowę Alice. Usiadł po turecku i podniósł jej głowę i oparł ją o swoją nogę. Zrobiło jej się dzięki temu nieco wygodniej i mogła lepiej obserwować Rosjanina.
- Myślę, że go wcale nie pociągasz - rzucił Joakim, spoglądając z uśmiechem na Alice.
Kirill spojrzał na niego gniewnie i tak przyspieszył, że oczy Harper zaczęły łzawić. Rudowłosa aż złapała się palcami kostki Joakima. Po chwili już niemal nie miała czasu łapać oddechów. Strużka potu poleciała po skroni Rosjanina. Wchodził i wychodził z Alice błyskawicznie. Rozlegał się głośny, rytmiczny odgłos, kiedy ich ciała się z sobą stykały. To był gorący, kompletnie zwierzęcy i nieludzki seks. Oczy Joakima błyszczały. Nie widziała go nigdy wcześniej aż tak nakręconego. Ruchy Kirilla były takie szybkie, że aż w pewnym momencie zaczęły się robić nieregularne. W jednej chwili wszedł w nią bardzo mocno i pozostał w niej dłużej, dociskając do niej biodra. Opadł na nią cały. Byli z sobą kompletnie połączeni.
Alice łapała ciężkie oddechy, kiedy wreszcie to nieludzkie tempo ustało. Poruszyła biodrami ustawiając je dla siebie wygodnie i jednocześnie teraz samej inicjując ruch, nie był może tak ostry, ale miał w sobie tonę zmysłowości i akceptacji. Podniosła jedną dłoń i wsunęła ją po ramieniu Kaverina do tyłu na jego kark. Przesuwała po jego skórze paznokciami i wsunęła palce w jego włosy, przeczesując je. Miała lekko opuchniętą dolną wargę od ciągłego przygryzania jej, kiedy Kirill posuwał ją.
- Co, straciłeś siły? - zapytał Joakim bardzo oceniającym tonem. - Masz ją zamordować kutasem, nie na niej leżeć. To kobieta, nie kanapa.
Kaverin otarł pot z czoła.
- Kto cię mianował moim trenerem osobistym? - zapytał.
Znów zaczął się poruszać. Szybko, ale nie tak szybko, jak wcześniej. Przymrużył oczy i głośno oddychał przez usta.
- Tak ją wyćwicz, żeby potem była w stanie przyjąć mnie tak łatwo, jak ciebie - dodał Dahl, ignorując pytanie Rosjanina.
Kirill powoli przyspieszał. Położył dłoń na łechtaczce i zaczął ją dodatkowo stymulować.
- Pewnie się nie zgodzisz, jak poproszę, żebyś spuścił się na mnie, a nie w niej, prawda? - Joakim zapytał po chwili zawiedzionym tonem.
Kirill spojrzał na Alice.
- Czemu on… - wszedł w nią mocno - ...tyle gada…? - powtórzył pchnięcie.
- Najwy...raźniej… Ma więcej krwi… Niż bym podejrzewa...ła - odpowiedziała u Harper i skinęła na erekcję Joakima. W końcu mówiło się, że mężczyźni mają ograniczony zasób krwi i jeśli musi napędzić męskość to odpływa z mózgu… U Joakima to najwyraźniej nie działało… Ale jakoś jej to nie dziwiło, żeby napędzić tę ‘machinę rozkoszy’ chyba trzeba było osobnego krwioobiegu. Uśmiechnęła się i zaśmiała wesoło. To jednak zostało utopione w pchnięciach Kirilla, a następnie jej jękach, gdy zaczął pieścić jej łechtaczkę. Nie mogła się już skupić. Zbliżała się bowiem do swojego orgazmu i nie była pewna jak ma się z tym, że mogłaby być pierwszą, która tu dziś dojdzie… Ani co się wtedy stanie.
- Co to kurwa jest? - zapytał Joakim, spoglądając na sufit.
Alice z trudem, ale zerknęła. Znajdowała się tam jakaś duża, zielona kula, przyczepiona do niego. I powiększała się, chociaż powoli. Przypominała kokon, czy coś w tym stylu. Kirill tymczasem zaczął ssać pierś Harper. Uderzył biodrami w nią jeszcze kilka razy i znieruchomiał. Jęknął. Rozbłysło gwałtowne, srebrne światło, które ich oślepiło. Kaverin doszedł. Dyszał.
- Właśnie tak - uwaga Joakima znów była w pełni na dwójce kochanków. - Spuść się w niej. Zalej ją spermą - mówił. Pogłaskał Alice po policzku. - Po dzisiejszym dniu będziesz cała lepka od naszego nasienia, skarbie - powiedział. - Może oszukamy biologię i zajdziesz w kolejne ciąże z nami wszystkimi - zażartował.
Kirill wyszedł z Harper. Strużka bezbarwnej, przezroczystej spermy zaczęła wylewać się z kobiety. Wnet jednak została zlizana przez Joakima. Mężczyzna następnie dokładnie oczyścił Kirilla ze śluzu Alice. Ssał jego męskość tak długo, aż wreszcie zwiotczała.
- Jestem cały… zdrętwiały - Rosjanin parsknął śmiechem, spoglądając na głowę Joakima. Położył na niej dłoń i trzy razy natarł biodrami na usta Dahla. - Tak, ssij kurwo - powiedział. Nie musiał zachęcać do tego Joakima. - No dobra, już - rzekł i odepchnął czoło mężczyzny.
- Teraz moja kolej - rzekł Fin.
Kirill przeszedł na bok, ustępując mu miejsca. Oraz kobietę.
Rudowłosa spróbowała nieco unieść się na łokciach. Spojrzała na Joakima. Chciał ją dziś wykąpać w ich nasieniu? Nie miała nic na przeciwko. Wręcz czuła ekscytację na taką wizję. Przez chwilę pobudziło to jedno nieprzyjemne skojarzenie, ale błyskawicznie się go pozbyła. Skoncentrowała się na tu i teraz i na tym, że przed sekundą był w niej Kaverin, a teraz wejdzie i Dahl. Przełknęła ślinę.
- Jak… Mnie chcesz? - zapytała siląc się na nieco pewności siebie i odwagi by zapytać.
- Długą i szeroką - Joakim zamruczał, wsuwając w nią głęboko dwa palce.
- Zapytała nie jaką, tylko jak - odpowiedział Kirill. Zajął to samo miejsce, w którym przed chwilą znajdował się Dahl.
- W sensie w jakiej pozycji? - Fin mruknął. - Czy w który otwór?
Kaverin spoglądał na tę dużą kulę pod sufitem. Teraz też ją zauważył.
- A jak byś chciała? - Dahl zapytał Alice z uśmiechem. - Przerżnę cię na pół w ten, czy inny sposób. Wszystko mi jedno, w jaki dokładnie.
Alice zastanawiała się.
- Wybacz, ale analnie nie miałam praktyki od… Za długo. Weź mnie normalnie… Tylko… Czekaj… - powiedziała, po czym podniosła się i odwróciła do niego tyłem, klękając na ziemi.
- Tylko tak. Może być? - zapytała spoglądając na niego przez ramię. W ten sposób mogła mieć go w sobie, obserwować Kirilla i dać odpocząć swoim podrapanym przez ziemię plecom po tym jak rżnął ją Kaverin.
- Oczywiście… - powiedział Joakim i zamilkł, obserwując Alice w nowej pozycji.
Widok przed jego oczami kompletnie powalał. Dahlowi wydawało się, że dosłownie fizycznie płonął. Był tak bardzo rozgrzany, że nie mógł wytrzymać. Spoglądał na rozgrzaną, wymęczoną kobiecość Alice. Była obrzęknięta z podniecenia. Wsunął w nią trzy palce i zaczął palcować. Na co rudowłosa sapnęła. Rzeczywiście trening wstępny jaki zapewnił jej Kirill dał swoje i bardziej była teraz w stanie przyjąć w siebie Joakima. Rozchyliła nieco bardziej uda i wypchnęła biodra zechęcająco w tył. Jakby zapomniała na moment, że jest człowiekiem, a nie samicą w rói. Zapraszała go, a jednocześnie, spojrzała na Kirilla. Na co patrzył? Czemu się przyglądał?
Teraz stał z boku i patrzył na to, co robił Joakim. Co prawda fizycznie był już zaspokojony, ale psychicznie chciał więcej. Nigdy do tej pory nie miał takiego libido. Przybliżył się i dosunął jeszcze jeden palec. Teraz w pochwie Alice znajdowały się trzy Dahla i jeden jego. O dziwo mieściły się, choć to była już granica. Mężczyźni poruszali dłoniami asynchronicznie, przez co Alice odczuwała bardzo charakterystyczne doznania. W pewnym momencie Dahl wysunął dłoń i wytarł na policzku Kirilla śluz Harper. Rosjanin skorzystał z tej okazji i wsunął drugi palec do środka. Joakim dołączył swoje dwa.
- Jakie to romantyczne - rzekł i parsknął śmiechem.
Kaverin uderzył prawy pośladek Alice. Dahl nie pozostawał dłużny i dał klapsa w lewy. Nie trwało długo gdy na bladej skórze Amerykanki pojawiły się dwa ślady dłoni… Prawie symetrycznie. Rosjanin mocniej chwycił całą garścią lewy. To prawie bolało. Następnie drugą dłonią chwycił kolejny i rozsunął je na boki, zdecydowanie ugniatając. Joakim też wysunął palce z pochwy i nachylił się. Zaczął lizać odbyt Harper, potem zszedł niżej… jego język był wszędzie, gdzie tylko mógł dotrzeć. Dokładnie stymulował każde zagłębienie i łuk ciała kobiety. W pewnym momencie nawet wszedł do jej odbytu i zaczął masować go okrężnie.
- Bez wątpienia po dzisiejszym dniu Alice nie będzie miała żadnych tajemnic przed nami - Kirill zażartował.
Puścił jej pośladki i sam również nachylił się. Tylko po chwili wahania sam natarł językiem na jej odbyt. Nigdy wcześniej nie robił takich rzeczy. Tymczasem Joakim wszedł w jej pochwę. Alice była podwójnie penetrowana w bardzo niestandardowy sposób.
 
Ombrose jest offline