Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2020, 20:58   #86
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
14 Martius 816.M41, Kwatery Visschera

Barthelem i jego świta znalazła się we wnętrzu wręcz ascetycznych jak na gust Visschera kwater mieszkalnych, ale nawigatorowi to nie przeszkadzało. Ukontentowany stanem rzeczy, stanął pośrodku holu i czekał. Jego rękodajna - Sadda rozejrzała się naprędce po pomieszczeniach wydając polecenia, rozdzielając kwatery dla poszczególnych sług. Potem podeszła do Visschera.

- Panie, tam jest ogród - zameldowała posłusznie.

- Świetnie, nada się... - ruszył w stronę wskazanego pomieszczenia - Nasza dobrodziejka życzy sobie jak najszybciej opuścić ten system, więc przygotuj wszystko do potrzeb rychłego tranzytu.

Ponaglana rozkazami Saddy służba rozwiesiła skromne, bo jedynie zdobione złotem i drogocennymi kamieniami obrazy z życia Imperatora. Na środku ogrodu spoczęła rytualna kadź z dziwną cieczą i czerwony dywan przeplatany złotymi nićmi tworzącymi religijne wersety. Sadda i większość ludzi Bartholema wyszła, aby zająć się przygotowaniem komnat. W ogrodzie zostało tylko pięć służebnych i trzy małe serwitory.

Jedna ze służek pomogła ściągnąć Nawigatorowi okrywające ciało szaty, odkrywając koszmarne ślady starych i nowych blizn pokrywających plecy mężczyzny. Barthelem przyjął podaną mu przez inną kobietę rytualną śrubę i uklęknął przy kadzi, dławiąc w myślach narastające podniecenie i błagając Boga-Imperatora o łaskę oczyszczającego bólu dla pokornego grzesznika. Trzy małe serwitory o ciałach uskrzydlonych kilkuletnich dzieci i twarzach niebiańskich cherubinów wzbiły się w powietrze odgrywając przez wszyte w usta wokadery anielskie psalmy ku czci Pana Złotego Tronu. Bartholem zaczął się modlić wsłuchany w pieśni serwitorów i zaczął wkręcać w dodatkową śrubę do przytwierdzonej do czoła czterema śrubami metalowej płytki z religijnymi grawerunkami.

Kawałek metalu zasłaniał w codziennych realiach trzecie oko Nawigatora, a piąta śruba miała powodować podczas ceremonii dodatkowy ból. Wszak Bóg-Imperator poświęcił się dla ludzkości, więc ból nawigatora będzie tylko namiastką tamtego chwalebnego poświęcenia. Visscher skończył psalm, a dwie ze służek zamachnęły się bizunami ze specjalnie spreparowanej skóry groksów. Razy batów rozzorały plecy Nawigatora rzeźbiąc w nich długie krwiste pręgi. Trzecia służka podeszła do swego pana i wepchnęła mu w usta okrągły wokoder tłumiący krzyki, ale pozwalający wciąż zrozumiale mówić. Biczujące mężczyznę kobiety zwiększyły tempo uderzeń wchodząc w rytmiczne staccato zgrywające się z pieśniami cherubinów. Krew spłynęła do rytualnej kadzi barwiąc ciecz w chaotyczne wzory. Bartholem dła znak dłonią i biczowanie ustało. Czwarta ze służek podeszła do Nawigatora pytając:

- Panie, czy posmarować plecy łagodzącymi balsamami?

Nawigator spojrzał w dół szacując zawstydzonym wzrokiem swoją robiącą wrażenie erekcję.

Z wokodera popłynął głos jego trzeszczący metalicznie głos.

- Pohańbiłem się i nie zasłużyłem na łaskę. Wetrzyj soli i zaszyj rany.

Ostatnia ze służących, serwitorka o dziwnych dłoniach podeszła do Visschera i ujęła w dłoń męskość swego pana. Serwoigły wbiły się w członek z wielką precyzją pozbawiając Nawigator nasienia, ale miast męskiego spełnienia powodując tylko nieznośny ból. Bartholem ryknął, ale wokader stłumił jego wibrujący cierpieniem krzyk. Odkręcił powolnymi ruchami rytualną śrubę. Teraz - oczyszczony, pozbawiony grzesznego cielesnego napięcia - mógł spojrzeć z pełną koncentracją w kadź.

Jego krew buzowała w cieczy czyniąc fantasmagoryczne wzory.

- Taaak widzę... jęknał tylko analizując chaotyczny taniec krwi.
 

Ostatnio edytowane przez 8art : 26-03-2020 o 18:04.
8art jest offline