Lola rozejrzała się po łazience. Słyszała muzykę, zupełnie tak, jakby ten klub wciąż funkcjonował...
Irracjonalnie, zaczęła się przejmować, czy jakiś mężczyzna nie właduje się tu chcąc skorzystać z toalety. Zerknęła jednak najpierw do tej ubikacji, gdzie znajdowała się ta dziwna, niby żywa czerwona maź. Czym była? Starała się zachować ostrożność i w razie czego, zamierzała skorzystać ze zdolności maski, gdyby coś zamierzało się na nią rzucić. [jeśli nic takiego nie nastąpi, Lola spróbuje wyjść z pomieszczenia, by zobaczyć co to za muzyka]
__________________ If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies... |