Podróż przez bagna do najprzyjemniejszych nie należała. Dlatego Carys z pewną ulgą zareagowała na widok ruin zamku. To dawało jakąś nadzieję na wypoczynek w suchym miejscu.
Na przeszkodzie tym planom stanęły jednak wielkie pijawki. Pojawiły się niewiadomo skąd i wykorzystując element zaskoczenia zaatakowały śmiałków.
Czarodziejka widać miała pecha, bo jeden z robali wgryzł się w jej nogę i nie puszczał, a drugi pełzł właśnie w jej stronę. W pierwszej chwili, zaskoczona rudowłosa wydała z siebie wysoki, zduszony pisk. Niestety obślizgłe parszywce okazały się nieczułe na takie tony.
Ręce czarodziejki zaczęły szybko układać dobrze znane i wyćwiczone wzory a usta poruszały się w bezgłośnej inkantacji. I po chwili z palców czarodziejki wystrzeliła błyskawica.
__________________ - I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.
"Rycerz cieni" Roger Zelazny |