Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-03-2020, 11:55   #51
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Lauga ruszyła prawie z kopyta nie oglądając się za siebie. Jeszcze dwa potwierdzenia ciał i będzie mogła dać raport tropicielowi w mieście że jego towarzysze rzeczywiście nie żyją. Trochę było jej ich żal, mimo że znała ich zaledwie od trzech dni. Niemniej znała ich tylko ze trzy dni i nie miała zamiaru płakać za każdym uśmierconym przez naturę sprzymierzeńcem.

Obserwowała resztę drużyny idąc i powoli wyrabiała sobie o nich opinię. Te zamyślenie a także pytanie o zamek który dojrzeli w oddali przerwała mała potyczka z olbrzymimi pijawkami.
Żołnierka uzbroiła się w swój wielki miecz i ruszyła na robala po swojej lewej.

Atakuje szczypawkę nr 6

 
Obca jest offline  
Stary 25-03-2020, 10:37   #52
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Olgrim ostatnio zaczął powątpiewać w zdolności ich przewodniczki. Po dwóch wpadnięciach jak śliwka w kompot (raz niemal się topiąc, a teraz wchodząc w zasadzkę), tracił zaufanie do jej spostrzegawczości. Powinni bowiem wypatrzyć tę pułapkę zanim w nią wleźli. Zamek też nie budził pełni zaufania krasnoluda. Elfie ruiny mogły oznaczać elfie duchy, stado gnolli, orków bądź goblinów. Na takich bagniskach wszelkie suche miejsca miały swoich mieszkańców… żywych bądź nieumarłych. Nad tym jednak przyjdzie pomyśleć później.
Teraz… teraz kapłan chwycił w dłonie swój oręż wykuty z ciemnego żelaza. Głownia egzotycznej broni zapłonęła ciemnoczerwonym ogniem. Obrócił je kolcami ku wrogowi i ruszył ku pijawce zagrażającej Amaranthe… Po pierwsze dlatego, że zagrażała wspólniczce… po drugie mógł ją zaatakować z flanki i uderzyć boleśniej.

Olgrim atakuje pijawę nr.5

 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline  
Stary 25-03-2020, 12:09   #53
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Zamek pośrodku bagien rozbudził wyobraźnię młodego rycerza. Cóż za historia się kryła za władcami tej krainy? Jakaż siła ich pokonała? I co było tego przyczyną? Postanowił, że zapyta o to przewodniczkę, choć nie liczyć specjalnie na to, że czegoś się dowie. Ale może gdy wrócą do Secomber, uda się czegoś dowiedzieć w zamku barona.
Pogrążenie w domysłach sprawiło, że nie od razu zrozumiał o jakiej walce krzyczy ich wyraźnie zaniepokojona przewodniczka. Dopiero krzyk Carys uzmysłowił mu, że jego czujność była zbyt uśpiona i wrogowie zdążyli już zaatakować. Natychmiast porzucając mrzonki, młody Adlerberg upuszczając kij i ignorując szkaradną glistę, które jego za cel obrała, dobył tarczy i Falsenriga i ciął przez odwłok stworzenie, które kłapiąc swym obmierzłym ryjem pełzło na jego towarzyszkę.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 25-03-2020, 12:40   #54
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wędrówka przez bagnisko nie miała w sobie nic z romantycznej wycieczki, ale w końcu wybrali się na smoka, a nie na randkę, więc brak trudności byłby co najmniej dziwny.
Woda i błoto nie należały do rzeczy, które warto by opiewać w pieśniach, w przeciwieństwie do ruin zamku, w których mogły się kryć może nie skarby, ale duchy poprzednich właścicieli i nieszczęśliwych poszukiwaczy skarbów. Wcześniej jednak musieli się zmierzyć z czymś, co nawet bard z trudem przerobiłby na materiał bohaterskiej opowieści. Nie dało się ukryć, że w pijawkach, nawet przerośniętych, nie ma materiału na wspaniałą opowieść. No i jak na nagrobku wyglądałby napis "Zginął wyssany przez pijawki"? Śmiechu warte.
W innej sytuacji Daveth odfrunąłby, pozostawiając na ziemi zawiedzione pijawki, ale nie wypadało pozostawiać kompanów sam na sam z garstką wielkich robali.

- Laura, zabij! - polecił tygrysicy, chociaż ta nie paliła się do wchodzenia do wody i atakowania oślizłego przeciwnika.

Rzucił zaklęcie na swój kij*, a potem zaatakował najbliższą pijawkę.

_____________
*Shillelagh
 
Kerm jest offline  
Stary 27-03-2020, 16:40   #55
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Podróż przez bagna do najprzyjemniejszych nie należała. Dlatego Carys z pewną ulgą zareagowała na widok ruin zamku. To dawało jakąś nadzieję na wypoczynek w suchym miejscu.
Na przeszkodzie tym planom stanęły jednak wielkie pijawki. Pojawiły się niewiadomo skąd i wykorzystując element zaskoczenia zaatakowały śmiałków.
Czarodziejka widać miała pecha, bo jeden z robali wgryzł się w jej nogę i nie puszczał, a drugi pełzł właśnie w jej stronę. W pierwszej chwili, zaskoczona rudowłosa wydała z siebie wysoki, zduszony pisk. Niestety obślizgłe parszywce okazały się nieczułe na takie tony.
Ręce czarodziejki zaczęły szybko układać dobrze znane i wyćwiczone wzory a usta poruszały się w bezgłośnej inkantacji. I po chwili z palców czarodziejki wystrzeliła błyskawica.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline  
Stary 27-03-2020, 16:56   #56
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Lauga doskoczyła do mostrualnej pijawki, po czym prawie całkowicie rozpołowiła ją jednym mocnym cięciem swoim wielkim mieczem… robal jeszcze chyba żył, i wił się jak oszalały, to były jednak zdecydowanie resztki jego plugawego żywota. Lauga stąpnąła ciężkim butem po pijawce rozdeptując ją.

Villem jednym szybkim, precyzyjnym cięciem miecza, odrąbał część potworka, która powinna być jego głową(był krytyk!), po czym i pospieszył z pomocą Carys, której jedna z tych cholernych pijawek już wgryzła się w nogę. Tym razem mocne pchnięcie, i pijawa uczepiona nogi Czarodziejki została poważnie ranna… reszty zaś dokończyła sama Carys, traktując natręta “Błyskawicą”, i zwęglone truchło upadło tuż przy niej.

Olgrim ruszył do boju, przechodząc niebezpiecznie blisko jednej z pijawek, która go zaatakowała - na szczęście jednak niecelnie - po czym Krasnolud sam wyprowadził cios. Co prawda celny, jednak nie wystarczająco mocny, by zabić pijawę, nawet i z ognistą mocą oręża…

Daveth rzucił zaklęcie na swój kostur, a pijawa rzuciła się na Davetha, na szczęście kłapnęła niecelnie. Laura za to skoczyła na pijawę, rozszarpując ją pazurami obu łap na strzępy.

- Zabierzcie to ze mnie!! - Krzyknęła Bardka, po czym zaczęła w sporej panice wbijać sztylet w cielsko uczepionej jej pijawy… a ta nie puszczała. Nawet i po ciosie sejmitarem Caistyny, spieszącej jej z pomocą.

~

Jedna z pijaw “samopas” między całą drużyną, obrała sobie za cel Laugę, podpełzła, kłapnęła paszczą, Wojowniczka jednak się zręcznie odsunęła.

Ranny przeciwnik Olgrima przystąpił do kontry, i tym razem i Krasnolud został ugryziony w nogę, a draństwo jak złapało, puścić nie chciało!

Amaranthe zaczęła nagle krzyczeć i szlochać na przemian. Uczepiona jej ciała pijawka zaczęła się z kolei… powiększać!
- To mi wysysa krew!! Pomocy!!! - Wrzeszczała Bardka.

Pijawa blisko Czarodziejki w końcu i do niej podpełzła, po czym zaatakowała… niecelnie.
 
Obca jest offline  
Stary 27-03-2020, 17:24   #57
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
A wokół wielu osób znowu zabulgotało błoto i woda, i pojawiły się nowe pijawy!

Dwie za plecami Laugi, z czego jedna w końcu wgryzła się Półelfce w łydkę. Jedna przy Villemie, i ta również już celnie zaatakowała, a aż dwie wokół Caistiny, z czego jedna z nich w końcu i wgryzła się w Tropicielkę…
- Tu jest jakaś cała cholerna kolonia! - Krzyknęła Caistina.
- Trzeba stąd uciekać!- Wrzasnęła czarodziejka.

Olgrim nie odpowiedział czarodziejce zajęty obijaniem za pomocą ognistego młota wczepionej w jego ciało pijawy. Wdepnęli w pijawy na oślep… Caistina jako przewodniczka po bagnach okazała się nieudanym wyborem. Na razie jednak pozostało się uwolnić od tych krwiopijców, które ich atakowały. A potem… potem się zobaczy.
Rudowłosa rzuciła szybkie spojrzenie w kierunku rycerza. A widząc, że jedna z tych kreatur wgryzła się w niego ruszyła w jego stronę.
Zaiste jeśli na miejsce zabitych glist przybywać będą następne to walka skazana była na porażkę z wyczerpania. Rycerz ciął intruza, który nie wiedzieć jak zębami pokonał sprzączki zbroi i w jakiś sposób dotarł do jego skóry i rozejrzał się. Nowe potwory atakowały ze wschodu i południa. Należało więc uchodzić w przeciwnym.
- Zbić się w gromadę! I na północny zachód! - machnął mieczem we właściwym kierunku.

Półelfia wojowniczka wbiła od góry miecz w pijawę… ta jednak zdechnąć nie chciała. Musiała więc poprawić, by w końcu ukatrupić te wgryzające się w jej nogę gówno… dwa szybkie cięcia Rycerza również załatwiły kolejną z pijawek.

Carys…będąc już dalej od pijawy, która wcześniej ją zaatakowała ponownie wykonała kilka ruchów rękoma i wypowiedział znajomą formułkę by posłać w stronę stwora błyskawicę, która go zraniła, ale nie zabiła.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline  
Stary 27-03-2020, 18:28   #58
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Olgrim tym razem młotem rozwalił glistę na miazgę, właściwie to wbijając ją w te cholerne bagno. Po chwili przebiegł obok niego Daveth, tłukąc kosturem pijawkę naprzykrzającą się Ciastinie, jednak owy atak Druida był raczej bardzo mierny w skutkach. Wtedy też nadbiegła tygrysica (po drodze niemal tratując Carrys), rzucając się z pazurami na pijawkę… wpadając w poślizg na błocie, i niwecząc własny atak.

Amaranthe nadal wrzeszczała, dziko atakując uczepioną jej nogi pijawkę sztyletem, a Tropicielka smagała sejmitarem jedną z atakujących ją pijaw, gnidy jednak były twarde…

~

Nie było dobrze… oj nie było. Dwie nowe pijawy wgryzły się z dwóch stron w Laugę. Zaczynało robić się naprawdę nieciekawie. Podobny los spotkał Davetha, spieszącego z pomocą Caistinie, pijawa ugryzła go w nogę…Tropicielka również została ugryziona, choć tylko raz. Z Amaranthe było zaś coraz gorzej, Bardka wyraźnie zrobiła się już mocno blada, a uczepiona jej, cholerna pijawka, większa.

No i zaś wypełzły dwie nowe…
- No ruszcie się wreszcie!!- Wrzasnęła czarodziejka.- Villemie, musimy się wycofać!!

Rycerz doskoczył i zamachnął się mieczem na glistę, która nadal uprzykrzała się czarodziejce. Dookoła cały czas bagno bulgotało i bogowie raczyli wiedzieć, ile stworów jeszcze zmierzało na powierzchnię. Skinął głową czarodziejce.
- Zwiększ siłę Olgrima by mógł ponieść swobodnie Amaranthe. Będę osłaniał. - powiedział do Carys, po czym zwrócił się do reszty - Prędzej za nami!

Lauga rozprawiła się szybko i profesjonalnie z przeciwnikami. Jeden cios, jeden trup, jeden cios, jeden trup. Wojowniczka chwilowo miała więc spokój z wrogami na polu bitwy…

Villem zajął się Pijawą naprzykrzającą Carys, choć musiał zadać aż dwa ciosy mieczem, by ją ubić.
Rudowłosa kobieta kiwnęła głową w odpowiedzi i ruszyła w kierunku kapłana w drodze już składając zaklęcie.

Daveth mamrotał długie zaklęcie, naprawdę długie… i chwilowo nic się nie działo. Tygrysica z kolei, mając zaatakować pijawkę obok Druida - tą, z którą już rozprawił się właśnie Villem - znalazła sobie inny cel, atakując pazurami glistę naprzykrzającą się Caistinie. Po dwóch smagnięciach łap, pijawa została rozerwana na strzępy…

Olgrim zaatakował robala wciąż uczepionego Amaranthe, z którą było coraz gorzej. Szybki cios młotem i moc jego ognia w końcu uwolniły Bardkę od tego paskudztwa.
- Bierz Amaranthe na ręce i zabieraj stąd, to Cię wzmocni - powiedziała czarodziejka dotykają ramienia krasnoluda, a ten poczuł się silniejszy.

Tropicielka z kolei cięła sejmitarem robala wczepionego w jej ciało, efekty były jednak mizerne. A kolejny już do niej powoli podpełzał… Caistina jakoś więc się nieco przesunęła ze świństwem uczepionym jej nogi, z dala od nowego przeciwnika. Wtedy też syknęła z bólu… pijawa zaczęła i chyba z niej wysysać krew.

Pijawka, która chciała zaatakować Caistinę, zmieniła więc cel, atakując tygrysicę, i to celnie.

A do Carrys pełzła znowu kolejna... i znowu kilka z nich wypełzło spod ziemi. Czy te szaleństwo miało nie mieć końca?
 
Obca jest offline  
Stary 28-03-2020, 14:47   #59
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Pojawiło się pięć nowych pijaw, gotowych znowu atakować śmiałków… a przywołany przez Druida olbrzymi krokodyl zeżarł jedną z nich, tą atakującą tygrysicę.

Kapłan podziękował skinieniem głowy Carrys, ale wpierw poświęcił zapamiętaną łaskę wybuchu dźwięku uleczyć ją nieco.

Lauga przesunęła się w stronę reszty w poszukiwaniu dalszych przeciwników do likwidacji.

Widząc, że kapłan jest już przy półprzytomnej bardce, rycerz odetchnął i zaczął przemieszczać się na wschód (prawo) bacząc jednocześnie na cokolwiek co mogłoby zaatakować ich grupę od jego strony.
Tu więcej Carys pomóc nie mogła. A że wrednych, obślizgłych i do tego brzydkich pijaw przybywało, czarodziejka zrobiła to co radził innym. Wycofała się na z góry upatrzone pozycje.

Lauga idąc w kierunku Amaranthe usiekła kolejną pijawę, która wylazła z bagna… Daveth i tygrysica pospieszyli zaś z pomocą Caistinie. Druid przemienił się w Gryfa, po czym zaatakował pijawę uczepioną Tropicielki, i ta w końcu zdechła, Laura więc nie musiała robić już nic. Wielgachny krokodyl z kolei zajął się kolejną glistą, tą w pobliżu Amaranthe.

Krasnolud podleczył szybko samą Bardkę, i ta poczuła się odrobinę lepiej…

Następnie zaś całe towarzystwo uciekło z pola walki w różnych kierunkach, ignorując ostatnie cztery pijawy, i zakańczając tą dziwaczną walkę, zwalniając dopiero po dobrych 20-30 metrach, będąc już daleko od tych pieprzonych glizd.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 28-03-2020, 15:40   #60
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Po potyczce z stadem pijawek, z której drużyna się odpowiednio wycofała manewrem odwrotu taktycznego w stronę zamku. Lauga uznała ze nie potrzebuje jeszcze medycznej pomocy. Owszem para krwiopijców ją dopadła ale ona dosyć sprawnie rozprawiła się z nimi.


W bezpiecznej odległości poprawiła na plecach swój miecz, obejrzała rany na łydce. Rządki ostrych ząbków pijawki zrobiły jej nowe dziurki w ubraniach i butach ... Jak będzie po wszystkich i dorwą tą czarną gadzinę to zrobi sobie nowe buty ze smoczej skóry.


Jej towarzysze zaczęli pito...dyskutować co dalej. Lauga nie była osobą która musi wszystko przedyskutować wiec jak tylko zobaczyła ze druid zrywa się do lotu ona też ruszyła w stronę zamku nie zważając na to jak skończy się dyskusja reszty.



- Idziemy. - Rzuciła tylko za siebie.
 
Obca jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172