- Jeżeli nie dalibyśmy rady otworzyć tego sejfu, to mogę spróbować zamknąć bramę... zdalnie. To chyba dobre słowo. Niestety istnieje wtedy szansa, że nie będę do końca pewna, czy jest zamknięta, czy nie. Więc zostawiłabym to raczej jako opcję awaryjnę.
Akaczi rozejrzała się i odkryła, że nie ma z nimi ani Jerzego, ani Loli, ani Glana. "Gdzie oni wszyscy biegają? Powinniśmy trzymać się w grupie" - pomyślała. |