Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2020, 15:08   #28
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Wendy sięgnęła po telefon i spojrzała na godzinę, by po prostu upewnić się w tym, co widziała przez okno. Było to dla niej surrealistyczne, nigdy wcześniej nie przespała tylu godzin, ani tym bardziej nie zdarzyło jej się obudzić w środku dnia.
W głowie wciąż kotłowały jej się myśli związane ze snem, który zajął jej więcej czasu niż się tego spodziewała. Zupełnie jak poprzednie koszmary, tak i ten był niezwykle realistyczny w odczuciu. Wendy wręcz odczuła ulgę, że już dobiegł końca i wróciła do normalnej rzeczywistości, choć jej umysł dalej błąkał się po wspomnieniach, które rozbudziła senna przygoda.

Adams usiadła na skraju łóżka ze swoim telefonem, odblokowała ekran i włączyła galerię zdjęć. Nie było tam zbyt wiele sylwetek ludzi - Wendy raczej prowadziła samotny tryb życia. Stąd też nie zaskoczył jej brak powiadomień na telefonie. Uroki izolacji od wszelkich głębszych relacji międzyludzkich. Zdjęcia przedstawiały głównie widoki z odwiedzonych przez Wendy miejsc. Było kilka egzotycznie wyglądających dań, a także naprawdę niewielka ilość selfie - wszystkie ze znajomymi z pracy. Pierwsze zdjęcie w galerii było jednak zupełnie inne od pozostałych. Przede wszystkim było to zdjęcie fotografii. Przedstawiało dwójkę bardzo podobnych do siebie nastolatków, uśmiechniętych, patrzących w obiektyw.
Wendy musnęła ekran opuszkami palców i westchnęła cicho. Dawno już nie myślała o Aaronie i nagle poczuła się bardzo głupio z tego powodu. Jakby było jej wstyd, jakby to było coś złego. To były bolesne wspomnienia, ale nie mogła się ich wyprzeć - choć tak bardzo się starała.
- Tęsknię za tobą - powiedziała do telefonu i przyłożyła go sobie do piersi w miejscu, w którym znajdowało się serce. Zamknęła na krótką chwilę powieki i głęboko odetchnęła, co pozwoliło jej uspokoić myśli.

Wendy nie była zbyt zadowolona z faktu, że przespała pół dnia. Bardzo to psuło jej harmonię, w szczególności, że miała teraz poczucie uciekającego czasu. Brakowało jej go na poranne rytuały, a o ulubionej owsiance na mleku bez laktozy mogła pomarzyć (nie spodziewała się, by w Sionn ktokolwiek słyszał o mleku bez laktozy). Pielęgnacja twarzy też została ograniczona do minimum. Adams skupiła się na tym, by chociaż jej zewnętrza prezentacja nie ucierpiała, więc rozczesała dokładnie włosy i zrobiła nienaganny makijaż. Spryskała się Dolce & Gabbaną o owocowo-kwiatowym zapachu i ubrała w świeży zestaw ubrań. Białą, elegancką bluzkę i czarne obcisłe dżinsy, a do tego równie czarne szpilki.

Jedzenie, które zostawiła jej Lysa, nie było ani złe, ani też najlepsze. Na pewno nie było to coś, co Wendy zwykła jadać na śniadanie, jednak była na tyle głodna, że nie mogła wybrzydzać. Nie zjadła całej porcji, jaką znalazła w lodówce, ale mimo to humor trochę jej się poprawił. To był naprawdę miły gest ze strony właścicielki pensjonatu. Coś, do czego ostatnimi czasy Wendy nie była przyzwyczajona. Raczej musiała sama dbać o siebie, ponieważ w jej życiu, poza przelotnymi przygodami i pracą, nie było nikogo innego. Zanotowała sobie w pamięci, by podziękować wieczorem Lysie za posiłek. Wendy przyłapała się nawet na zastanawianiu się czy Lysa miała jakąś rodzinę, kogoś bliskiego - czy tak jak ona była skazana na samotność. Być może miłym gestem byłoby spędzić trochę czasu z właścicielką pensjonatu?

Adams porzuciła jednak te myśli, wyglądając przez okno. Dzień jeszcze nie chylił się ku końcowi, miała trochę czasu do zagospodarowania. Co przypomniało jej o powodzie, dla którego znalazła się w tym miejscu. Jej myśli od razu powędrowały do kawałka papieru znajdującego się w jej torebce. Pierwszy krok wykonała, ale jaki miał być ten drugi? Gdzie powinna się kierować? O co zapytać? Gdzie szukać? Pojawiało się coraz więcej pytań, a odpowiedzi wcale.

Odstawiła resztę niezjedzonego posiłku do lodówki i ruszyła z powrotem do wynajętego pokoju po płaszcz i torebkę. Musiała się przewietrzyć - to było pewne. Będąc już na zewnątrz napisała SMSa do poznanej poprzedniego wieczora kobiety - Isli Mitchell.

Cytat:
Tu Wendy. Wybieram się do kawiarni, o której mówiłaś. Jestem ciekawa tego Matta. Jeśli masz czas, to wpadnij. Stawiam kawę!
Adams nie miała pomysłu, co dalej poczynić w sprawie tajemniczego listu, który sprowadził ją do Sionn, ale wiedziała, że potrzebowała dobrej kawy. Miłym flirtem też na pewno nie pogardziłaby, więc najbliższy cel był oczywisty.
 

Ostatnio edytowane przez Pan Elf : 28-03-2020 o 15:11.
Pan Elf jest offline