Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2020, 14:15   #137
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Chudy miał robotę i żadnego prawa, żeby decydować za innych w tej sprawie. Zresztą duchy bywały zdradliwe, więc chociaż rzucił nerwowe spojrzenie ku Jerzemu i Akaczi, nie powiedział nic. Każdy musiał żyć potem z własnymi wyborami.

Żeby pomyśleć o czymś innym, spróbował dokładniej sprecyzować męczące go przekonanie, że nie zabrał czegoś przydatnego z furgonetki - nie miał przy sobie palnika, ale to była wykalkulowana decyzja z jego strony, wolał zacząć zamykanie od razu, zamiast tracić czas na wyprawy do furgonetki i dalsze opóźnienia, podobnie z narzędziami budowlanymi. Sprawdził i odblokował kanarka na wypadek jakiegoś gazu. Walabot i ramset to raczej nie były narzędzia przydatne przy sejfach, nie ten materiał i kaliber. Nie był pewien co do cuda na kiju, który został w samochodzie, a sugestia z bananami wydawała się absurdalna... Może chodziło o dane na lapku, ale teraz niestety nei czas było sprawdzać. Czy mógł coś zrobić z generatorem prądu...?

Przeglądając ekwipunek przypomniał sobie, żeby sprawdzać od czasu do czasu otoczenie termowizorem, na wypadek niewidzialnych demonów i postawił kamerkę na podczerwień, a tak skoro miał już ręce wolne przygotował się do obrony, bo że coś pierdolnie to było pewne. Jeśli któreś ze specjalistów od zamykania zdecyduje się kontynuować, nie pozwoli przerwać rytuału komukolwiek.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline