Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2020, 16:13   #301
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, 1 lipca 2595

Otaczający Furora anabaptyści pilnie strzegli swego dowódcy, toteż Frankowie nie zdążyli podsłuchać niczego z wyraźnie nerwowej konwersacji Lucia z bezimiennym Szpitalnikiem. Ostrzeżony na czas przez jednego z weteranów, Bastardo uciął wywód gestykulującego rękami mężczyzny w drucianych okularach i spojrzał w stronę nadchodzących delegatów Montpellier.

Na twarzy Furora pojawił się grymas doskonale czytelnej irytacji, której oficer nawet nie próbował ukrywać. Abdel nie wiedział, czy źródłem tej irytacji była niechęć do kolejnego spotkania z cudzoziemcami czy też fakt, że zamierzali oni dołączyć do ewidentnie mało komfortowej rozmowy ze Szpitalnikiem. W miarę jak Leon Thibaut przemawiał, oczy dowódcy garnizonu zwężały się coraz bardziej, a jego oblicze posępniało. Uprzejmą propozycję posła odnośnie pomocy anabaptysta wyniośle zignorował, lecz prawdziwy grymas złości pojawił się na twarzy Bastarda w chwili, kiedy szlachcic zademonstrował mu otrzymany od kuzyna złoty sygnet.

- Nadworny śledczy Benesato - sarknął Furor - Namiestnik najwyraźniej stracił kompetencje do dalszego sprawowania urzędu, skoro podjął tak absurdalną decyzję. Dochodzenie w sprawie śmierci Altaira znajduje się pod naszą jurysdykcją, nie cudzoziemskich posłów.

Ubrany w czarnobiały neopren doktor śledził rozmowę w milczeniu, ale jego ukryte za szkłami okularów oczy skrzyły się iskierkami nieudawanego zainteresowania.

- Szacowna wdowa sama podejmie decyzję, kiedy i na jakich warunkach pozwoli się zaszczycić wizytą śledczych - w ton oficera wkradła się jadowita nuta, szczególnie mocno dźwięcząca w ostatnim słowie - Przekażę jej uniżoną prośbę posłów. I jeszcze jedno, przyrównanie mego brzucha do brzucha ciężarnej kobiety uważam za afront, który w innych okolicznościach musiałby zostać spłacony krwią.

Wciąż milczący Szpitalnik uniósł kąciki ust w cieniu przelotnego uśmiechu, po czym natychmiast spoważniał. Towarzyszący dowódcy weterani zaszemrali dla odmiany złymi głosami, najwyraźniej podzielając urazę Furora.

- Sprawy kultu wymagają mej obecności w klasztorze - ciągnął dalej lodowatym tonem Lucio - Nasza rozmowa dobiegła końca. Doktorze, moi ludzie odprowadzą cię do rezydencji Danesci.

- Zbytek uprzejmości - odpowiedział Szpitalnik tonem tak fałszywie wdzięcznym, że fałsz ten aż zgrzytał w uszach - Znam tutaj każdą ulicę, gdybyś tego nie pamiętał, Furorze. Chciałbym nadto zbadać miejsce popełnienia tej szokującej zbrodni, o ile twoi ludzie raczą wpuścić mnie w końcu pod wieże.

- Konsekracja zbezczeszczonego zbiornika została zakończona - Bastardo wyraźnie tracił panowanie nad nerwami, nie mogąc widać ścierpieć konfrontacji słownej z ludźmi, których nie mógł pod byle pretekstem aresztować albo przepędzić. Typowy żołdak o szczątkowej wyobraźni i kompletnym braku dyplomatycznego wyczucia, niewiele się pod tym akurat względem różniący od nielubianych przez dziedzica przeciętnych oficerów Sangów - Mieszkańcy mogą już korzystać z rezerwuwarów. Jeśli taka jest twoja wola, doktorze, możesz się tam udać choćby i teraz.

Spojrzenie Furora wędrowało pomiędzy Szpitalnikiem i przybyszami z Franki. Obserwujący Bastarda Abdel utrwalił się bardzo szybko w przeświadczeniu, że przybrany syn Altaira pozostawał głęboko niezadowolony z powodu przypadkowego spotkania obu stron, lecz chociaż bardzo go to złościło, najwyraźniej nie mógł temu w żaden sposób przeciwdziałać.

Zacisnąwszy zęby Lucio odwrócił się na pięcie i odszedł szybkim krokiem w głąb ulicy. Pomrukująca wciąż eskorta poszła jego śladem, posyłając Leonowi wyjątkowo nieprzyjazne spojrzenia. Odwzajemniając je uprzejmym skinięciem głowy, wynalazca podziękował w duchu Ventricule Domu Sanguine, że ten nadał całej trójce szlachciców tytuły posłów, bo tytuł ten przynajmniej w teorii chronił go przed zdradliwym pobiciem w ciemnym zaułku przez nieznanych sprawców o pociętych bliznami gębach.


Furor jest ewidentnie wściekły, że z przypadku napatoczyliście się na Szpitalnika i na dodatek obnosicie się z sygnetem Benesato. Decyzja namiestnika najwyraźniej nie przypadła oficerowi do gustu, więc z pewnością nie spodoba się również Nevie.

Doktor nie odszedł, przygląda się Wam w zamian bardzo uważnie.


 
Ketharian jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem