Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2020, 21:22   #47
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Agnes w pierwszym odruchu chciała teatralnie westchnąć na zachowanie dowódcy. Szybko się jednak okazało że nie czas i miejsce na to. Ich mała grupa napotkała zagrożenie. Cóż dla Agnes nie było to takie zagrożenie jak dla towarzyszących jej istot żywych. Niemniej jej oprogramowanie dotyczące chronienia ludzkiego życia wzięło górę.
Wprawdzie gdyby była tutaj dyrektorka to jej chronienie JEJ życia było ważniejsze niż jakikolwiek inny istota...ale de Silvy tutaj nie było.

Winters była w tej chwili pierwsza w kolejce do ratowania.
Agnes zerwała się ze swojego miejsca i nie tracąc czasu jej ręce złapały formę zapładniającą za pajęczaste odnóża i zaczęła odciągać od twarzy marines. Było to ryzykowne, kwas rozpuści członki Agnes jak mięso organików, ale też Android-ka tego nie poczuje i będzie mogła dać Winters szanse.

Agnes doskoczyła do Winters, po czym obie kobiety zaczęły się siłować z Facehuggerem, który chciał się dobrać do twarzy kobiety, a jego ogon już owinął się wokół jej szyi. Mały sukinkot był silny, naprawdę silny. Pani kapral stękała i jęczała z wysiłku(i pewnie bólu), a Agnes… ta nie wydawała z siebie żadnego dźwięku, działając z zaciętą miną.

O dziwo, żaden kwas nie topił jej dłoni.

Po chwili walki w zwarciu, dziwacznych i dosyć strasznych zapasach, obie sobie jakoś poradziły z Facehuggerem, trzymając go w ryzach z dala od twarzy Winters.

- Rzućcie nim w bok, ja go rozwalę! - Krzyknął Kovalski… więc tak zrobiły, i to dosłownie w ostatniej chwili tuż przed plunięciem kwasem(!) które mogło stopić twarz Winters. Facehugger został rzucony na ścianę, odbił się od niej, lądując na podłodze, po czym rzucił się do ucieczki za jakieś panele komputerów. Kowalski puścił serię. Niecelną. Szybko jednak strzelił ponownie, i tym razem rozwalił małe gówno pociskami na kawałki.

Pod Winters ugięły się nogi, i aż usiadła na podłodze, ciężko dysząc i charcząc. Skóra na szyi kobiety była zaczerwieniona i podrapana… spojrzała na Agnes, wydusiła z siebie słaby uśmiech, i uniosła kciuk w górę. Następnie wskazała Kovalskiego, otwór w ścianie, a na końcu na własną spawarkę. Ten zrozumiał te polecenia na migi, po czym szybko zabrał się za zablokowanie czymś otworu wentylacyjnego i zaspawanie go, oczywiście własną spawarką, jaką każdy Marine miał na swoich szelkach z osprzętem.

 

Ostatnio edytowane przez Obca : 04-04-2020 o 20:56.
Obca jest offline