Wulfgar pił łapczywie podane piwo, ocierając co chwila usta rękawem. Trunek spływał obficie po brodzie i wąsach krasnoluda, który czuł jak robi mu się coraz weselej. Wtem do sali biesiadnej przyszedł Thalion. Krasnolud od razu przywitał go unosząc rękę wysoko w górę. Thalion podszedł do karczmarza a następnie przysiadł się do Krasnoludów, ze słowami:
- Mam nadzieję, że nie będzie wam przeszkadzać, jeśli tutaj zjem?
Wulfgar położył potężną dłoń na ramieniu Thaliona i odpowiedział: - Przyjacielu, jesteśmy w jednej drużynie, jakoż miałbyś mi przeszkadzać siedząc przy stole przy którym ja siedzę i mój krasnoludzki brat? Z jego ust czuć było mocno piwem. - Za Thaliona, mojego towarzysza!! - Wrzasnął na całe gardło po czym wyhylił cały kufel do końca, odstawiając go z głośnym trzaskiem na blat.
- Na śmierdzące gobliny! Skończyło mi się piwo...Barman! Poproszę sześć kufli tego samego piwa do tego stolika - wskazał stolik, przy którym siedzieli - po dwa dla każdego z nas - rzekł już do towarzyszy i uśmiechnął się szeroko... |