Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2020, 03:37   #312
Klejnot Nilu
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
Na całe szczęście dyskrecja czy absolutna cisza nie była niezbędna podczas ich desperackiej wyprawy. Dlatego też Hans, jako bodajże jedyny, nie powstrzymywał się od głośnego rechotu po co lepszych historyjkach Karla, który niósł się po całych bagnach. Wtórował również w przyśpiewkach, których większość już znał, a przy tych które ku swojemu zaskoczeniu słyszał po raz pierwszy, starał się chociaż zapamiętac refren. Nie powiedział tego głośno, ale ewidentnie był wdzięczny Niersowi za te kilka godzin rozrywki i względnego relaksu. W całej tej zabawie nawet nie zwrócił uwagi na to, że po całym bagnie błąkają się jak dzieci we mgle czy też na dziwaczne kamyczki, którymi bawi sie czarodziejka. Oczywiście wszystko co dobre, szybko się kończy, a tym razem zabójcą dobrej zabawy była jak zawsze któraś z bab. Hans, który z kobietami wiedział jak się obchodzić, i skromnie mówiąc, z nie jednego pieca chleb jadł, doskonale zdawał sobie sprawę, że gdy w mieszanym płciowo towarzystwie grupka mężczyzn bawi się zbyt dobrze, zawsze zjawia się jakaś larwa, której jedynym celem w tym momencie jest zrobienie im na złość. Był jednak zaskoczony, że była to Olivia. W końcu to samo doświadczenie z kobietami nauczyło go też, że jak babie się porządnie wpierdoli, to żadne głupie pomysły jej do głowy przez jakiś czas nie przychodzą. A Smark zeszłej nocy na murze niezłe bęcki dostał. Szkoda tylko że w bebechy, szkielet ewidentnie mógł celować trochę bardziej w głowę...

Tyle się mówi o kobiecej solidarnośći, ale męska jej odmiana również, co prawda sporadycznie, się pojawia. Karl szybko sprowadził gówniarę na ziemię, a wymowne spojrzenia reszty mężczyzn dały jej do zrozumienia, że starczy tego gwiazdorzenia. Oprych postanowił nie kopać leżącej i już żadnej kąśliwej uwagi od siebie nie dodał. Jeszcze tego by brakowało, żeby się rozbeczała na tym bagnisku. Potem jakby zdechli, to Wroni Kutas by wszystkich ich pozamieniał w szkielety, a ją jędną w jakąś zjawę-płaczkę, którą się straszyło bachory. Jeszcze tego by brakowało, żeby nawet po śmierci, ta wyła mu nad uchem.

Gdy najpierw zobaczyli ptaszysko, czaplę czy jakiegoś innego bażanta, a chwilę później czarodziejka zaczęła się śmiać, jak jeszcze nigdy (mimo prześmiesznych historii Karla!), pierwszą myślą Hansa było "To koniec, odpłynęła. Popierdoliło ją do reszty od tej magii". Zanim jednak wygłosił tą opinię na głos, jego nieliczne szare komórki w końcu zaczęły pracować. Dotarło do niego, że dotychczas nie widział na tym bagnisku żadnego żywego ptactwa, jedynie tuziny martwych wron na murze. Lautermann w międyczasie coś pomamrotała po swojemu, poczarowała, poiluzjowała (Hans nie był pewien, czy dobrze usłyszał to słowo) i oto stali przed starą, kamienną wieżą, jak gdyby nigdy nic.
- Sprawdźcie to. - poleciła Katerina, a oprych doskonale wiedział, kogo miała na myśli, używając liczby mnogiej. Chwycił za miecz i patrząc pod nogi ruszył pomału w wyznaczoną stronę. Czas się wziąć za robotę.
 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.
Klejnot Nilu jest offline