Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2020, 08:22   #58
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Wioskowy strażnik rzucił nieco światła na sprawę brata Pietera. I o ile w przypadku kapłana Morra wycieczki na cmentarz nie były niczym nadzwyczajnym, tak tutaj Greta podświadomie czuła, że to wszystko ma drugie dno. No i może rzeczywiście coś Weissa zaatakowało i zabiło, wtedy znalezienie ciała będzie raczej niemożliwe. Chyba, że przypadkiem trafią na jakieś pozostałości. Nie można było jednak niczego z góry zakładać, póki nie odwiedzą lokalnego cmentarza i nie rozejrzą się po wiosce.
- Powinniśmy jutro z samego rana ruszyć na ten cmentarz - powiedziała do towarzyszy, gdy znaleźli się już za bramą. - Obejrzeć dokładnie to miejsce, wieśniacy pewnie nawet nie starali się znaleźć brata Pietera.

Minęło kilka dłuższych chwil, gdy Morrytka poczuła ciągnięcie za płaszcz. Odwróciła się i zobaczyła młodą dziewczynkę, która stwierdziła, że śniła o niej i Bastianie. Greta nie była zaskoczona - zwykle takie sny oznaczały, że sam Morr zwrócił na kogoś uwagę. Bezpośrednio, lub pośrednio. Tak było też w jej przypadku. A ta mała, chociaż jeszcze tego nie wiedziała, prawdopodobnie w przyszłości zostanie akolitką Boga Zmarłych.
- Śniłaś o nas? Kiedy to się stało?
- Parę dni temu. Widziałam ciebie i tego pana.
- Wskazała na Bastiana. - Pomożecie mi odnaleźć mojego psa!
- Jak się wabi twój piesek i gdzie się konkretnie zgubił?
- Greta uśmiechnęła się lekko do dziewczynki.
- Ma na imię Tochter, ale wołam na niego Tosiek. Ma bardzo krótki ogonek, bo mu pies sąsiadów kiedyś odgryzł. Jest bardzo dzielny. Rok temu dał mi go ojciec Pieter, miał go od przejeżdżającego handlarza. Zawsze chciałam mieć zwierzątko - powiedziała. - Straciłam go z oczu w lesie za wioską. Usłyszałam głos jakiejś pani. Chciała bym poszła do niej. Było już ciemno, ale… czułam, że powinnam tam iść. Gdy już szłam przez krzaki, Tosiek nagle wyskoczył przed siebie i pobiegł gdzieś. A mogłam go trzymać na sznureczku. Nigdy wcześniej mi nie uciekł - posmutniała, spuszczając wzrok.

Bastian zdążył jeszcze zadać swoje pytania, gdy matka dziewczynki zawołała ją do domu. Hansen patrzyła przez chwilę, jak obie znikają w domu i dostrzegła siedzącego na dachu kruka. Czyżby posłannik Morra sprawdzał, czy dotarli w końcu do wioski? A może jasno dawał znać, że ta dziewczynka, Klara, jest już naznaczona? Jeśli odnajdą brata Weissa żywego, będzie musiała z nim o niej porozmawiać. Słowa małej o tajemniczej kobiecie wołającej ją z lasu nieco uczuliły Morrytkę.
- Dzieci często wymyślają różne historie, by usprawiedliwiać swoje czyny, ale w tym przypadku mam wrażenie, że mała Klara naprawdę coś słyszała - rzuciła do pozostałych. - Pozostańmy czujni i otwarci na wszelkie dziwne opowieści. Coś mi się zdaje, że ta wioska jeszcze nas zaskoczy...


Wnętrze gospody przywitała krzywiąc się i zasłaniając przez chwila nos i usta dłonią, póki nie przyzwyczaiła się do smrodu. Mimo wszystko lepsza karczma zawalona brudnymi wieśniakami, niż pusta gospoda w środku lasu z gospodarzem, który chce cię zabić. No i tutaj stojący za szynkiem krasnolud od razu robił sympatyczne wrażenie.
- Nazywam się Greta Hansen, a to moi przyjaciele - przedstawiła wszystkich. - Przybyliśmy z Kościoła Morra w Bechafen, żeby spotkać się z bratem Pieterem, jest tutaj kapłanem. Ponoć zaginął miesiąc temu. Wie pan coś na ten temat? A jeśli tak, czy kapłan zachowywał się jakoś dziwnie przed swoim zaginięciem? Może ktoś coś zauważył i się tym z panem podzielił?
Akurat karczma była dobrym miejscem na pozyskiwanie informacji. Ludzie jak sobie popili, to i język im się rozwiązywał, dzięki czemu można było się dowiedzieć o wielu ciekawych rzeczach. A kto, jak nie barman mógł o nich słyszeć z pierwszej ręki?
- Chcielibyśmy również wynająć pokoje i zamówić kolację - uśmiechnęła się lekko i zakończyła, pozwalając wypowiedzieć się innym.
 
Umbree jest offline