Jeszcze w pokoju Jerzy przykucnął i spojrzał na chłopca.
- Trzymaj się mnie, to wrócisz do rodziny - powiedział. - Bardzo przykro mi z powodu twojej siostry. Gdybym mógł, uratowałbym was oboje... Co takiego jeszcze mówił wam Pan Wilk? - próbował go wypytać. - Dlaczego twoja siostra nie może pójść do Nieba?
Potem chciał jeszcze dowiedzieć się kilku rzeczy, takich jak... w jaki sposób zostali porwani, kto ich wtrącił do sejfu, w jaki sposób powstały ich domki w rozciągniętej przestrzeni i dlaczego zostali w nich umieszczeni... Jaki był w tym sens. Jak długo wydawało mu się, że tam byli. Chłopiec był potencjalną skarbnicą wiedzy i Barnaba chciał go wypytać dokładnie, choć nienapastliwie. Nie chciał, aby chłopiec się rozpłakał i zamilkł.
Po chwili Jerzy rozmawiał już z innymi młodzieńcami. Spojrzał na pozostawione ubrania. Czy neandertalczyk zaciągnął tego chłopaka na górę i rozebrał, aby go zgwałcić? Zamrugał. Nie... przecież przed chwilą w wizji nie widział nikogo takiego na drugim piętrze. Co znaczyło, że chłopak znał zaklęcia Staszka i spontanicznie postanowił cofnąć się w czasie? Albo nie miał wyboru i bramy albo kultyści wysłali go w przeszłość bez jego zgody. To było najbardziej prawdopodobne.
- Adwokat Jerzy Barnaba - przedstawił się i wyciągnął legitymację. - Budynek grozi zawaleniem i proszę was o jak najszybsze opuszczenie tych ruin. Dobrze słyszeliście, był wybuch. Czy dokładniej rzecz ujmując, część piętra samoistnie runęła. Spotkałem waszego kolegę i rozsądnie skorzystał z mojej rady. Czym prędzej uciekł z tego niebezpiecznego miejsca. Pójdźcie w jego ślady - poprosił. - Jeśli zobaczycie kogokolwiek na swojej drodze, poradźcie ucieczkę.
Jeżeli młodzież zamierzała się z nim kłócić, nie planował wdawać się w dyskusję. Ruszył w bok tak, aby go nie usłyszeli i spojrzał na chłopca.
- Co takiego powiedziałeś? - zapytał, czyszcząc zabłocone buty. Nie chciał się poślizgnąć. Pocierał podeszwami o ścianę. - Możesz to powtórzyć i wytłumaczyć?
W międzyczasie przyjął kamizelkę od Chudego . Upewnił się, że użyte klucze znajdowały się bezpiecznie w kieszeni. Mogły się jeszcze przydać.
- Tak, przejdźmy na dół - rzucił w bok. - Chciałbym zobaczyć pozostałe dwie bramy, zanim... lub jeśli... będziemy cofać się w czasie.
Po czym spojrzał na chłopca, głodny informacji. |