Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2020, 18:32   #172
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Jeszcze w pokoju Jerzy przykucnął i spojrzał na chłopca.
- Trzymaj się mnie, to wrócisz do rodziny - powiedział. - Bardzo przykro mi z powodu twojej siostry. Gdybym mógł, uratowałbym was oboje... Co takiego jeszcze mówił wam Pan Wilk? - próbował go wypytać. - Dlaczego twoja siostra nie może pójść do Nieba?
Potem chciał jeszcze dowiedzieć się kilku rzeczy, takich jak... w jaki sposób zostali porwani, kto ich wtrącił do sejfu, w jaki sposób powstały ich domki w rozciągniętej przestrzeni i dlaczego zostali w nich umieszczeni... Jaki był w tym sens. Jak długo wydawało mu się, że tam byli. Chłopiec był potencjalną skarbnicą wiedzy i Barnaba chciał go wypytać dokładnie, choć nienapastliwie. Nie chciał, aby chłopiec się rozpłakał i zamilkł.

Po chwili Jerzy rozmawiał już z innymi młodzieńcami. Spojrzał na pozostawione ubrania. Czy neandertalczyk zaciągnął tego chłopaka na górę i rozebrał, aby go zgwałcić? Zamrugał. Nie... przecież przed chwilą w wizji nie widział nikogo takiego na drugim piętrze. Co znaczyło, że chłopak znał zaklęcia Staszka i spontanicznie postanowił cofnąć się w czasie? Albo nie miał wyboru i bramy albo kultyści wysłali go w przeszłość bez jego zgody. To było najbardziej prawdopodobne.
- Adwokat Jerzy Barnaba - przedstawił się i wyciągnął legitymację. - Budynek grozi zawaleniem i proszę was o jak najszybsze opuszczenie tych ruin. Dobrze słyszeliście, był wybuch. Czy dokładniej rzecz ujmując, część piętra samoistnie runęła. Spotkałem waszego kolegę i rozsądnie skorzystał z mojej rady. Czym prędzej uciekł z tego niebezpiecznego miejsca. Pójdźcie w jego ślady - poprosił. - Jeśli zobaczycie kogokolwiek na swojej drodze, poradźcie ucieczkę.

Jeżeli młodzież zamierzała się z nim kłócić, nie planował wdawać się w dyskusję. Ruszył w bok tak, aby go nie usłyszeli i spojrzał na chłopca.
- Co takiego powiedziałeś? - zapytał, czyszcząc zabłocone buty. Nie chciał się poślizgnąć. Pocierał podeszwami o ścianę. - Możesz to powtórzyć i wytłumaczyć?

W międzyczasie przyjął kamizelkę od Chudego . Upewnił się, że użyte klucze znajdowały się bezpiecznie w kieszeni. Mogły się jeszcze przydać.
- Tak, przejdźmy na dół - rzucił w bok. - Chciałbym zobaczyć pozostałe dwie bramy, zanim... lub jeśli... będziemy cofać się w czasie.
Po czym spojrzał na chłopca, głodny informacji.
 
Ombrose jest offline