Kelsan, po poinformowaniu Drauga Tempesta o pogodzie, przełączył interkom na oba kanały. Słuchał tylko całego zajścia. Złoty typek został precyzyjnie osłabiony przez kapitana, jeden z jego podwładnych został 'omyłkowo zabity', natomiast trzeci z nich oberwał od robota metalową ręką. To musiało bardzo boleć, bo aż się skulił z bólu. W tym samym czasie, kiedy Draug wyciągał cokolwiek ze złotego typka, Kelsan postanowił zmarnować trochę paliwa i zrobić rundkę wokół bunkra czy przypadkiem nie było jakieś kawalerii, która ich zaskoczy. Zerknął na elektroniczny zegar ścienny zamontowany tuż za jego plecami. Mieli coraz mniej czasu na wydostanie się z tego bunkra zanim złapie ich cyklon. Potężne silniki elektryczne zaszumiały i Stella odleciała od bunkra. Wpatrując się w przednią szybę podleciał trochę wyżej, by ewentualne radary nie wykryły go. Cały ten czas miał włączony interkom i jednym uchem słuchał Drauga i CZR-9 jak przesłuchiwali złotego faceta. Rudy mężczyzna niczego podejrzanego nie zauważył, więc postanowił, że wróci na wcześniejszą pozycję.
-Streszczajcie się. Mamy trzynaście minut by zdążyć z ucieczką. Inaczej będą nas zbierać po całej planecie. Nie wykryłem żadnego ruchu w najbliższej okolicy. Jesteśmy sami - powiedział to zarówno do kapitana jak i SID-a.