"Mahjong", 2 listopada 2021, 21:50
Usłyszawszy przetłumaczoną naprędce odpowiedź, pan Lao sapnął na sposób, który mógł oznaczać właściwie wszystko: od poirytowania i złości po zadowoloną akceptację przemowy fiksera. W ciemnym korytarzyku rozległa się kolejna seria ostrych dźwięków i chociaż Vadim oczywiście ich nie zrozumiał, w duchu pozwolił sobie na delikatne westchnienie ulgi, bo ochroniarze starego grzyba odsunęli nieco dłonie od swoich pistoletów.
- Pan Lao uważa, że masz obiecujące zadatki na trwałą współpracę - przetłumaczył smoczy fan, którego termalne tatuaże zmieniły barwę na mniej wściekłą czerwień, przechodzącą gdzieniegdzie w pomarańcz - W przeciwnym razie nie zaprzątałby sobie tobą głowy. Wong, czwarty prawnuk przyrodniej siostry pana Lao, wszedł w zatarg z jakims gangiem, który chce z niego ściągać haracz. Takie zatargi nie są dobre dla interesów. Pan Lao słyszał, że jesteś znany wśród miejskich gangów i negocjowałeś już parę rozejmów.
Vadim skinął w niezobowiązujący sposób głową nie ważąc się przerywać tłumaczowi, ponieważ pan Lao nawet na sekundę nie spuszczał z niego swoich małych przenikliwych oczek. Faktycznie zdarzyło mu się już pośredniczyć w rozmowach między Czarnymi Królowami, Ternon Crack i Bulldogami z Northside, ale mediacje te dotyczyły z reguły durnych sprzeczek o nic, a i uczestniczące w nich same gangi należały do ulicznego planktonu Night City.
- Pan Lao chce, żebyś reprezentował jego krewniaka w negocjacjach z tym gangiem i doprowadził do zawarcia porozumienia - ciągnął dalej tłumacz - Szczegóły wyciągnij od Wonga. Ustal z nim wysokość zapłaty. Pan Lao oczekuje, że nie zawiedziesz zaufania, które on w tobie pokłada. Teraz odejdź, pan Lao jest zajęty.