Machavellian nie znalazł wiader z wodą, puste wiadra owszem, ale nie o to mu chodziło. Szlachcic rzucił się biegiem do towarzyszy, który poruszali się już nieco szybciej, wnet spostrzegł czarną masę rzucającą się na plecy odsłoniętego Gustava, który w ostatnim momencie odbił cios tarczą. Niestety potwory nie powiedziały ostatniego słowa, na przeciwko bohatera znalazły się kolejne dwa które pazurami próbowały zedrzeć z niego skórę. Katja stala kawałek dalej, lecz niestety również jej się oberwało. Pierwsza bestia została odbita tarczą, lecz drugiej nie dało się uniknąć i ostre pazury zagłebiły się w ramie. Kobieta krzyknęła z bólu, lecz przyjęła postawę bojową i próbowała dźgnąć najbliższego przeciwnika. Machavellian biegł w ich stronę.
Alonso bez większych stresów zaciągnął ciało w wysokie trawy i zabrał się za konsumpcję, trochę warzyw oraz ziół i już czuł się zdecydowanie lepiej. Posiłek został przerwany, Niziołek już sporo zjadł, lecz nie zdążył zaszyć się w wychodku. Kolejny meżczyzna wyszedł z domu - słychać było zgrzyt otwieranych drzwi, a następnie charakterystyczny dzwięk oddawania moczu w krzaki. - Wciągnęło cie tam czy co? Dawaj, ile można czekać.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |